𝐌𝐨𝐫𝐳𝐞

731 44 11
                                    

     Will wraz z Nico udali się na wieczorny spacer. W ciszy przechadzali się plażą. Syn Hadesa podążał tuż za chłopakiem. Zerkał to na niebo to na obijające się o brzeg fale. Maszerowali tak dopóki blondyn nie zatrzymał się i spojrzał na niższego. Ich spojrzenia spotkały się na moment, ponieważ di Angelo nie wytrzymał napięcia i odwrócił wzrok ku morzu. Fale połyskujące pod poświatą księżyca zbliżały się i oddalały. Jak śmiałość chłopaka. Zerkał po horyzont błądząc wzrokiem po gwieździstym niebie zlewającym się z oceanem. Odgłos rozbrzmiewających szumów fal przy brzegu uspokajał go. Lubił wsłuchiwać się w śpiew morza i uciekać ku swym marzeniom i niezmiernym przygodą. Ale wiedział, że to nie był czas na gdybania.

— Dlaczego nic nie mówisz? — zaczął syn Apolla. — Zrobiłem coś nie tak? 

W tym momencie wyrzuty sumienia uderzyły w niego. Zaczęły zjadać go niczym małe natrętne robaki, które jak już są trudno się ich pozbyć. Był kiepski w okazywaniu uczuć, gdy znów Will okazywał mu je codziennie. Okazywanie miłości nie powinno kończyć się na słowie ,,kocham''. Bruneta przeszedł dreszcz. Przygnębiające było to, ile potrafimy przegapić momentów na okazywanie uczuć.

Złapał spojrzenie z nastolatkiem. 

Chyba nie potrafił okazywać czułości. Mimo iż bardzo pragnął coś w głębi go hamowało. Zdarzały się sytuacje gdy miał ochotę pocałować Willa to czekał, aż on to uczyni. Jakby bał się, iż zrobi coś złego. Czuł, że ranił tym chłopaka. 

Jego lazurowe oczy wpatrywały się w niego. 

— Nie chcesz mnie widzieć? — zapytał nie przerywając kontaktu wzrokowego. 

— Ohh Will — westchnął. — Jest całkiem odwrotnie. Kiedy cię widzę, wszystko się nagle zatrzymuje i jedyne co zostaje to ty. Nie ma nic, kompletnie nic więcej, żadnego hałasu bądź ludzi, zmartwień, mych myśli... — przerwał by zaczerpnąć powietrza. — To jest... fajne — wybełkotał.

Garstka uczuć pozostawiona w szklance pękła. 

Ponurą wizją jest to, że pokazywanie drugiemu człowiekowi ile jest dla nas wart, jest jak okazywanie słabości. Mimo że wcale tak nie jest. Słabością jest ukrywanie uczuć.

 Will nic nie odpowiedział. Przybliżył się ku brunetowi i objął jego twarz dłońmi po czym pocałował go. Nico poczuł muśnięcie jego warg. Na początku delikatne, lecz z każdą chwilą żywsze. Wsunął dłonie w włosy syna Apolla. Wiedział już wtedy, że nie będzie pragnął niczyich ust prócz jego. 

Uczucia rozległe i głębokie.

Niczym morze.


One Shoty【Solangelo】Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz