*36*

74 8 1
                                    

~Shon~

Kiedy wyszedłem z pokoju Timiego oparłaem się plecami o ścianę i przeczesałem ręką włosy, może rzeczywiście za bardzo nadskakiwałem nad chłopakiem ale martwię się o niego to chyba normalne zachowanie, nie wiedziałem co mam już robić byłem zdruzgotany wiedziałem na pewno że muszę jak najszybciej znałeś Rafaella i namówić go by pomógł Timiemu jeśli nawet nie będzie chciał. Nat spojrzał na mnie widziałem po nim że martwi się

-będzie dobrze zobaczysz, znajdziemy Rafaella i pomoże Timiemu- odezwał się

-a jeśli nie będzie chciał?- spojrzałem na chłopaka

-wtedy go zmusimy

-wiesz że to się nie uda jest wyższego rodu niż my- oderwałem się od ściany

-a co zamierzasz zrobić z Timim?- nie wiedziałem o co chodzi czerwonowłosemu

-wyrzucił cię z pokoju- wyjaśnił

-dam mu trochę czasu, jego też to wszystko przerasta dlatego tak się zachowuje...ale nie mam zamiaru go zostawić z tym samego za bardzo mi na nim zależy bym się od niego odwrócił- chłopak już nic nie odpowiedział, porozmawialiśmy jeszcze przez chwilę po czym pożegnaliśmy się, wróciłem pod pokój Timiego ale nie wszedłem do środka oparłam się znowu o ścianę plecami i czekałem, chciałem dać trochę odpocząć chłopakowi i by jego emocje trochę opadły.

~Timi~

Kiedy Shon z Natem opuścili mój pokój można powiedzieć że poczułem jakąś pustkę, chciałem by zostawił mnie samego ale nie sądziłem że poczuję się tak okropnie chciałem by wrócić ale z drugiej strony nie, już sam zresztą nie wiedziałem co chciałem i co czułem przetarłem dłońmi twarz i usiadłem na łóżku spojrzałem w kierunku drzwi tak jak by za moment miały się otworzyć ale nie słyszałem żadnego dźwięku z korytarza więc wiedziałem że tak szybko szarowłosy nie wróci, podniosłem się z łóżka kręciło mi się trochę w głowie ale skierowałem się w stronę drzwi chciałem zobaczyć gdzie jest Shon chciałem żeby tu był razem ze mną, chciałem go przeprosić nie powinienem go tak traktować, wiedziałem że się stara, dba o mnie a ja go tak potraktowałem, otworzyłem drzwi i wyjżałem na korytarz zobaczyłem szarowłosego opartego o ścianę z opuszczoną głową w dół wiedziałem że to z mojej winy jest taki przybity, zrobiłem kilka kroków w jego kierunku kiedy mnie usłyszał spojrzał na mnie i od razu podszedł

-czemu wstałeś?- zapytał z troską

-przepraszam, nie powinienem cię tak traktować...zachowałem się okropnie... przepraszam- szarowłosy bez słowa mnie przytulił

-nie masz za co przepraszać, rozumiem cię- spojrzał na mnie i pocałował w czoło

-wracamy do pokoju- złapał mnie w pasie i wróciliśmy do środka, szarowłosy pomógł mi usiąść na łóżku

-chcesz się napić?- zapytał po chwili kiwnąłem głową po czym szarowłosy podszedł do biurka i nalał mi trochę wody do szklanki cały czas przeglądałem się chłopakowi

-coś nie tak?- zapytał podając mi szklankę

-nie...wszystko w porządku- napiłem się po czym oddałem chłopakowi pustą szklankę którą odstawił na biurko i usiadł koło mnie spojrzałem na chłopaka i bez namysłu zbliżyłem się do niego łącząc nasze usta, szarowłosy zdziwił się trochę na mój gest

-Timi- wyszeptał gdy delikatnie odsunąłem się od chłopaka

-brakowało mi tego

-nawet nie wiesz jak mi- powiedział i pocałował mnie brakowało mi jego ust, dotyku jego bliskości, szarowłosy delikatnie położył mnie na łóżku i zawisł nade mną zaczęliśmy całować się bardziej zachłannie, w pewnej chwili chłopak oderwał się ode mnie i spojrzał mi głęboko w oczy

-czemu przestałeś?- zapytałem

-nie chcę cię męczyć, chyba nie powinniśmy

-nic mi nie jest...pragnę tego- przyciągnąłem chłopaka do siebie i znowu pocałowałem, poczułem jego dłoń jak delikatnie przesuwa się po moim ciele i wkradła się pod koszulę już prawie zapomniałem jakie to wspaniałe uczucie, po paru minutach leżeliśmy już bez koszulek spojrzałem na ciało chłopaka podobał mi się ten widok jego wysportowane zadbane ciało, położyłem swoją dłoń na klatce piersiowej chłopaka i przejechałam nią po całej długości klatki

-pragnę cię- wyszeptałem i spojrzałem w szare tęczówki, szarowłosy uśmiechnął się i usadowił się pomiędzy moimi nogami nie sprzeciwiałem się wręcz przeciwnie bardziej rozchyliłem nogi by chłopak miał więcej miejsca ale i tak czegoś brakowało w tym, podniosłem delikatnie swoje biodra i otarłem się o chłopaka ten cicho jęknął z przyjemności spojrzał na mnie a po chwili wpił się w moje usta tym razem szarowłosy zaczął ocierać się o mnie wtedy już wiedziałem czego mi brakowało tej bliskości chłopaka tak bardzo za tym tęskniłem zacząłem wydobywać z siebie dźwięki z przyjemności było mi tak dobrze że po chwili poczułem ogromy problem w spodniach, szarowłosy chyba wyczuł to i odsunął się ode mnie na kilka centymetrów

-na pewno nic ci nie jest?- zapytał z troską i ogarnął mi kilka kosmyków z twarzy

-nic mi nie jest...w zasadzie to jest- powiedziałem zauważyłem strach w oczach chłopaka

-to mi jest że brak mi twoich czułości- dodałem, chłopak uśmiechnął się do mnie po czym pozbył się naszych reszty ubrań zlustrował wzrokiem całe moje ciało po czym spojrzał mi w oczy

-więc muszę się tobą zająć- powiedział ja tylko przytaknąłem, chłopak przejechał ręką po moim członku po czym go złapał i zaczął delikatnie ruszać złapałem gwałtownie powietrze z tej przyjemności i odchyliłem delikatnie głowę do tylu, jego ruchy stawały się szybsze zacząłem oddychać szybciej było mi bardzo przyjemnie, nagle chłopak przestał spojrzałem na niego zdziwiony

-na pewno ci to nie zaszkodzi, powinieneś odpoczywać- odezwał się myślałem że go walnę

-nic mi nie jest ale zaraz będzie tobie jeśli nie skończysz tego co zacząłeś bo zaraz oszaleje- powiedziałem lekko wkurzony, chłopak nic nie odpowiedział tylko zaczął całować mnie po szyi i schodził z pocałunkami coraz niżej zatrzymując się na moim podbrzuszu po chwili poczułem jego usta na moim członku zaczął mnie pieścić ustami lizać, ssać jęknąłem z przyjemności

-Shon- wyszeptałem, chłopak zaczął gładzić mnie dłonią po udzie kierując się w dół poczułem ją po chwili na moim pośladku zaczął go delikatnie ugniatać, nie wiem czemu ale pragnąłem go bardziej niż wcześniej chciałem go poczuć

-pragnę cię- powiedziałem ciężko chłopak oderwał się ode mnie i spojrzał na mnie

-pragnę cię- powtórzyłem szarowłosy podciągnął się bliżej mnie i spojrzał mi w oczy

-chcę się z tobą kochać...pragnę cię jak nigdy wcześniej i nie pytaj się znowu jak się czuję i że nie chcesz mnie męczyć, po prostu to zrób- mówiłem dalej, chłopak tylko przytaknął i pocałował mnie ale ten pocałunek różnił się od innych ten był delikatny, namiętny jaki nigdy dotąd

-dżysz- powiedział szarowłosy kiedy trochę odsunął się ode mnie

-nic mi nie jest, nie przestawaj- odpowiedziałem, szarowłosy rozejrzał się po pokoju jak by czegoś szukał

-nie mam żelu ani nic takiego- powiedział i spojrzał na mnie

-poradzimy sobie bez tego

-nie chcę zrobić ci krzywdy

-nie zrobisz...ufam ci- pocałowałem chłopak kiedy po chwili odsuneliśmy się od siebie szarowłosy poślinił palce i przejechał nimi między moimi pośladkami na co tylko mruknąłem to było dla mnie nowe doświadczenie ale przyjemne, rozłożyłem jeszcze bardziej nogi, chłopa popatrzył na mnie, miał rozchylone usta, wargi czerwone od pocałunków, szarowłosy zniżył się i zaczął całować mnie po szyi schodząc w dół zatrzymał się na moich sutkach ssał i przygryzał je, zacząłem jęczeć z przyjemności, po chwili wsunął ręce pod moje kolana, przysuwając mnie do siebie bliżej, jeszcze raz poślinił palce i przetarł moje wejście chcąc w ten sposób maksymalnie zmniejszyć ból, który pewnie za chwilę poczuję.

Nieoczekiwane...Où les histoires vivent. Découvrez maintenant