6.

2K 150 20
                                    

Pov. Kacchan
Obudziłem się z głową na kolanach Deku. Wstałem trochę i mocno go przytuliłem. Chłopak nie spał, więc oddał uścisk.
- Dziękuję. - powiedziałem. Nie wiem co bym zrobił, gdyby go tu nie było ze mną.
- Nie ma za co! Lubię pomagać moim bliskim przyjaciołom. - on nazwał nas bliskimi przyjaciółmi. Wow! Mam bliskiego przyjaciela. Chyba powinienem więcej z nim gadać, bo jednak to jest jedyna osoba z poza rodziny, która nigdy nie miała problemu z moim charakterem. Deku zawsze mnie wspierał, nawet jeśli go dręczyłem. Był przy mnie, kiedy byłem w potrzebie. Chyba czas mu jakoś to wynagrodzić.
- Dekuś? - zacząłem, a on spalił buraka słysząc jak go nazwałem. - Ja... Przepraszam za te wszystkie lata, kiedy byłem dla ciebie okrutny... Nie powinienem być taki jaki byłem... Wybaczysz mi?
- Oczywiście, że tak! Już dawno Ci to wybaczyłem, a tak na dobrą sprawę, nigdy do ciebie urazy nie miałem z tego powodu.- aż mi się ciepło na serduszku zrobiło.
- Ty to jednak zawsze jesteś dla wszystkich dobry! Wiesz? Nie zdziwiłbym się, gdybym się któregoś dnia zakochał w Tobie... - stwierdziłem.
- To miał być oryginalny sposób na wyznanie mi miłości, czy co? - spytał się.
- Moooooooże... - odpowiedziałem.
- Też Cię kocham Kacchan... - powiedział. - A nawet jeśli mnie nie kochasz, to będę Ciebie kochał dalej i będę czekać, aż ty mnie pokochasz. - ale on uroczy...
- Długo nie będziesz musiał czekać... - pocałowałem go. Następnie gdy się od siebie odkleiliśmy Dekuś spytał się mnie:
- Zostaniesz moim chłopakiem? - a ja powiedziałem:
- Tak! - no i znowu się pocałowaliśmy.
- eKhEm! - usłyszałem chrząknięcie. Odsunąłem się trochę od Dekusia i spojrzałem kto śmie przerywać mi wspaniałe chwile. - Ja wiem, że wy się mocno kochacie, czy coś, ale właśnie miałam rage'a i Aizawa zabiera Todogówno nawet w sumie nie wiem gdzie.
- EEEEEE... Yumiko? Czemu to zrobiłaś? - spytałem, bo nie byłem pewny, czy ona wie co zaszło.
- Nie udawaj debila, NIKT MI TU CIĘ KURWA NIE BĘDZIE PRÓBOWAŁ ZGWAŁCIĆ! Gdyby nie to, że ktoś musiał z Tobą zostać, zabrałabym i Deku ze sobą, ale może to i lepiej, że stało się tak jak się stało? Przynajmniej moje OTP się sprawdziło!
- Tak, tak, wiem, a teraz mów jak to było z tamtą szmatą. - poprosiłem (no może nie poprosiłem, ale no poprosiłem jednak xD).
- No więc szukałam Ciebie, bo nie odbierałeś ode mnie telefonu. No i poszłam do was do pokoju i sprawdziłam wszystko. Na samym końcu weszłam do pokoju Deku i tu Was zastałam. Ty już sobie słodko spałeś na kolankach Deku, ale ja pytałam się o co chodzi. No to Deku mi powiedział co zrobił Todoroki, a ja wręcz wybiegłam z pokoju. Wbiłam do Todośmiecia i ogólnie dostałam rage'a. Była bardzo silna burza. Ogólnie wytłumaczyłam Szczotce jak działa mój dar, ale gdy powiedziałam mu o eksplozjach, to nie chciał uwierzyć, więc strzeliłam jedną dla pokazu. Następnie nie wiem skąd ale wyciągnęłam czajnik z wrzątkiem i postawiłam przed nim, a tamten się skulił i próbował uciec xD. Zlałam go porządnie, a potem zostawiłam go z czajnikiem i pobiegłam po Aizawę. W drodze wszystko mu wytłumaczyłam, ale gdy zobaczył mieszańca w takim stanie był przerażony. Sam poszkodowany w sumie też. No i Aizawa dowiedział się o eksplozjach. A, no i zabierają gdzieś Todogówno, ale jeszcze nie wiem gdzie. - blondyna zakończyła opowieść.
- Szacun, za wybuchy, moja krew. - powiedziałem i wszyscy się zaczęliśmy śmiać.

On mnie... [BakuDeku] [Zakończone]Where stories live. Discover now