Piekielny wstęp

5.6K 388 145
                                    

Bądźmy szczerzy, nikt nie czyta wstępów. Wiem to z własnego doświadczenia. Dodatkowo, Ignacy Krasicki we wstępie powieści pt. „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" stwierdził, że wstęp i przedmowa są dla pseudopisarzy, którzy boją się niezrozumienia wśród odbiorców. Na szczęście nie określam siebie mianem artysty, więc pseudopisarz może być.

„Ale Floral, o co Ci chodzi? Przecież wstępy są w porządku". Owszem, wstępy BYŁYBY w porządku, gdyby to nie było lanie wody. A tak się składa, że z lania wody można by pisać pracę magisterską już po przeczytaniu kilku losowych opowiadań na Wattpadzie.

Wiecie, co mnie w nich najbardziej odpycha? To, gdy czytam pierwszy rozdział, a tu okazuje się, że to tylko Zapowiedź. Przewijam więc dalej, a tam Okładka (jakbym jej nie zauważyła przed kliknięciem w daną pozycję). Następne dwie części są Banerem oraz Kartami postaci. Poziom irytacji w mojej głowie wzrasta, ale brnę dalej. W końcu kiedyś muszę dokopać się do tego nieśmiertelnego Prologu! Zanim jednak to nastąpi, czekają mnie jeszcze: Zwiastun, Słowniczek, Mapa, Legenda, Playlista, Cytaty, a na deser Prośby i Oświadczenia. Finalnie właściwa książka zaczyna się w piętnastym rozdziale, do którego często nie mam już siły dotrzeć. Nawet nie macie pojęcia, ile takich dziwów miałam okazję przeczytać.

Błagam, nie róbcie tak! Takie zabiegi wcale nie budują napięcia, a jedynie doprowadzają czytelnika do szaleństwa, gdy zamiast trafić na pierwszy, prawilny rozdział, dostaje kolejny Opis książki w książce. Przecież w prawdziwych wydaniach nie ma tych wszystkich bajerów! Nie obejrzymy w nich zwiastunu filmowego, a po otwarciu pierwszej strony z ich wnętrza nie wypływa piosenka z najnowszego albumu Justina Biebera.

Okay, Mapki, Słowniczek czy Legenda są fajne i jak najbardziej w porządku. W końcu tak wygląda „Wiedźmin", moja ukochana „Saga ognia i wody" czy chociażby „Hobbit". Ale kurde, gdy dostaję Playlistę albo Zwiastun jako osobny rozdział, coś we mnie pęka. Książka to nie film.

Podsumowując, jeśli koniecznie chcecie napisać te kilka słów wstępu, zbierzcie do kupy tylko te najważniejsze informacje i umieśćcie je w jednym miejscu, W JEDNYM ROZDZIALE, w jak najbardziej zwięzłej formie. Ponad to, okładka jest tym, co widzi czytelnik jeszcze przed zajrzeniem do środka, więc nie widzę sensu w dodawaniu jej jeszcze raz jako treść. To samo tyczy się opisów i tych wszystkich zapowiedzi. I pamiętajcie: „(...) wstęp i przedmowa są dla frajerów, którzy obawiają się, że ich sztuka nie zostanie poprawnie zinterpretowana, i wolą na samym początku wszystko sami przejrzyście wytłumaczyć".

•••
Zgaduję, że to był Piekielnie Wstrząsający Wstęp, ociekający hipokryzją. Cóż, dalej będzie jeszcze ciekawiej. Zapraszam Was do zapoznania się z Siedmioma Głównymi Grzechami Wattpadowiczów!
Wasza Floral007

Siedem Grzechów Głównych WattpadowiczaWhere stories live. Discover now