♬ • ROZDZIAŁ XI ~ Rozterki • ♬

209 33 13
                                    

Zakochał się?

Była to jego pierwsza myśl po tym, jak otrząsnął się z odrętwienia. Szybko jednak umknęło mu to, ponieważ nie chciał spóźnić się na wspólną zwrotkę.

- You know I want you
It's not a secret I try to hide
But I can't have you
We're bound to break and my hands are tied...

- Brachol? Ty płaczesz?

***

- Witam z powrotem! - zawołał z ironią Kenny - O której to się przychodzi, falusie!?

- Też się cieszę, że Cię widzę, wujku...

- Coś Ty tyle na mieście robił!? Wiesz, która jest godzina!? Mało za dwururkę nie złapałem, jak wchodziłeś, bo myślałem, że to złodziej!

- Zaopatrz się lepiej w drabinę, bym nie musiał wchodzić na strych z rozpędu, żebyś mógł wymienić nabije, ilekroć bierzesz tę spluwę do ręki.

- Po moim trupie! Dobrze wiesz, że zawsze powtarzam: "Według badań trzymanie w domu drabiny jest bardziej niebezpieczne niż trzymanie dwururki". Dlatego mam dziesięć dwururek, gdyby jakiś niemyty wariat napadł mnie tu z drabiną!

Lęk wysokości wujka zawsze bawił jego siostrzeńca.

- Swoją drogą to dlaczego tak późno wracasz? Gdzieś się szlajał? Dochodzi druga w nocy.

- Zagadliśmy się... - odpowiedział po dłuższej chwili, po czym czmychnął na schody.

Ten głos.

Jej głos...

Bez przerwy siedział mu w umyśle. Łaził w kółko po pokoju, chcąc się ogarnąć, ale na niewiele się to zdało; w ogóle nie potrafił się wyzbyć z uszu dźwięku.

Dźwięku...

***

- Nie przyszła? - Ackerman nerwowo rozglądał się po sali, co rusz spoglądając na drzwi wejściowe. Ukradkiem sprawdził telefon. Mijała powoli pierwsza godzina wykładów - Nie pisała, że jej nie będzie. Już dawno po dzwonku...

Szczęśliwym trafem, gdy wyszedł po pierwszej godzinie na korytarz, wychodziła z klasy obok.

- Nic nie napisałaś, co się dzieje? Gdzie byłaś? - z rozpędu nawet nie sięgnął po telefon.

Mia natomiast od razu złapała za komórkę.

Przeczytawszy wiadomość, Levi poczuł się tak, jakby go ktoś zdzielił kijem przez plecy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Przeczytawszy wiadomość, Levi poczuł się tak, jakby go ktoś zdzielił kijem przez plecy.

- Ale jak to "indywidualny nauczyciel"? Nie będę już więcej...

W tej samej chwili zadzwonił dzwonek a wkomórce dziewczyny włączył się budzik, mówiący o zakończeniu przerwy.

***

- To niedorzeczne... - mówił do siebie w duchu, chodząc po pokoju jak ten Sherlock - Ja zakocha-... Chociaż...? Nie. A może...?

Usiadł na łóżku. Ponownie nawalił. Oddalał się.

Chociaż... Może to i dobrze? Przecież nawet nie próbował zamienić z nią chociażby jednego zdania w języku migowym, nie wspominając już o tłumaczeniu obszernych tematów. A teraz? Teraz także chęci, które wkładał dotychczas w robienie notatek okazały się bezcelowe. W głębi duszy liczył na to - pomijając jego osobiste perypetie sercowe - że chociaż to się nie zmieni.

- Więc ją lubisz?
- O, stary! Kocham wręcz! To dla niej nauczyłem się migać. By móc być jej uszami.

Nie wiedzieć czemu przypomniał mu się fragment rozmowy z Brave'em.

- Być...? Jej uszami...?

Czarnowłosy poderwał się na równe nogi i chwycił za leżący na biurku notes oraz pióro. Pisał, próbując wydobyć jakiś rytm za pomocą uderzeń palca o blat.

- Nie usłyszy muzyki... Więc ją pokażę. Pokażę Ci muzykę.

***

- Jest jeszcze ser? - zawołał blondyn.

- Sprawdź! - odkrzykął Gilbert z przedpokoju - I powiedz czy przy okazji czegoś również nie brakuje!

Niespodziewanie w kieszeni Nick'a zabrzęczał telefon.

♫ • ♫ • ♫ • ♫ • ♫

PYTANIE ZA STO PUNKTÓW:
Co takiego wymyśli Levi?~ 💖

Nie wiem, ale wiem, że łatwo nie odpuści.
W końcu to Levi, co nie? XD

❝I'LL SHOW YOU THE MUSIC.❞ | Levi Ackermann × OC (✓)Where stories live. Discover now