Dostałam powiadomienie z twittera. Nie siedziałam na nim od tygodnia. Nie miałam po co. Moje życie i bez tego było nudne.
Musiałam przestać pisać do Justina. Nie widziałam w tym sensu. Po co zwierzać się komuś, kto i tak tego nie przeczyta? No właśnie.
Kliknęłam na ikonkę ptaszka i zauważyłam jedynkę obok koperty u góry.
Justin Bieber
Hej, Amy prawda?...
Z początku pomyślałam, że się przewidziałam, ale to była pieprzona prawda. Justin Bieber aka mój idol/perfekcja/miłość/serce/nadzieja/słońce/wszystko, sam z siebie do mnie napisał!
On chce otrzymywać ode mnie tweety. On widział te tweety, czytał je. To jakiś chory żart, tak? Czy to ukryta kamera? Hej, hej.. możecie już wyjść i krzyknąć 'zostałaś wkręcona!'
Amy
Dlaczego do mnie napisałeś? Nie pisałam do ciebie w wiadomości prywatnej..
Justin Bieber
Widziałem twój tweet, że nie piszę do fanek w wiadomości prywatnej ;) Popatrz, jednak piszę xx
Amy
Jestem wyjątkiem? Nie wydaje mi się...
Justin Bieber
Tak :) Chyba jako jedyna nie zwariowałaś, kiedy cię zaobserwowałem.. Spodziewałem się tweetów typu: 'omfg, mam follow od justina shsbsu' 'o boże! nie wierzę justin bieber mnie obserwuje! ahsbsjsb'
Amy
To tylko dwa pieprzone słowa..
![](https://img.wattpad.com/cover/29755867-288-k430135.jpg)