Nowy Start

555 21 16
                                    

Naszym oczom ukazał się piękny samochód, a wzasadzie limuzyna. Stała ona i czekała na kogoś. Ja cały czas trzymałem Kacpra na rękach i wyglądało to pewnie dość dziwnie ale trudno. Najważniejsze że jemu było wygodnie😌❤

P: Kacperku zobacz chociaż że wyszliśmy z samolotu
K: WoW jak tu pięknie!
P: No wiem, leć sobie pooglądać a ja pomoge Jankowi z bagażami bo wziął nasze.
K: Okej to do zobaczenia skarbuś❤
P: Pa❤
J: No weź wreszcie te bagaże😂
P: Już biore
J: Ej mam pytanie
P: Wal śmiało
J: Jakim cudem wy jesteście taką cudną parą? Wsęsie bez kłótni itp.
P: Kłócimy się dość dużo. Myślisz że dlaczego jestem bez ubrań.
J: Bo Kacper ci napłakał w bluze
P: Ponieważ było mu przykro
J: A nie wydaje ci się że on jest taki nieco zbyt ruchliwy?
P: Jak już wstanie to nie siądzie do wieczora.
J: To dlatego go tak nosisz?
P: Niee, nosze go bo on ma złamaną kostke to po 1, a po 2 on niezabardzo lubi chodzić. Lubi moją obecność i korzysta z tego że jestem przy nim i moge go wesprzeć.
J: A kiedy ślub?
P: Za rok
J: Na 18 Kacpra będziecie ślub robić?
P: Tak dokładnie to dwa dni po 18 zrobimy ślub.
J: A czemu nie 1 dzień po 18?
P: Bo wtedy będziemy ten dzień jeszcze świętować, a następny dzień to będzie ślub hah😂❤
J: Aha no to fajnie że macie już plany.
P: No. Tylko... A dobra nieważne
J: Mów co się dzieje
P: No dobra. Bo...

Pov. Kacper

Chodziłem tak i podziwiałem. Jedyne co mi to utrudniało była złamana kostka. Trudno, jakoś przeżyje. Chyba już będe wracał do Piotrka i Janka. Czas się zawrócić.
Kiedy byłem już prawie na miejscu zaczepił mnie jakiś typek. Wyglądał groźnie, więc starałem się nie szarpać. Ale krzyczałem, głośno krzyczałem...

T: Wiem że jesteś pedałem. Widziałem cię z tym typem brzydkim.
K: Czego ty odemnie chcesz *powiedziałem przestraszonym głosem*
T: Jal zerwiesz na oczach wszystkich tu ludzi z nim to dam ci spokój. Jednak jeśli tego nie zrobisz to nie ręcze za siebie
K: Nie zrobie tego! To mój narzeczony!
T: Jakbyś nie zauważył, mam to w dupie

i kiedy miał mi już przywalić nagle podbiegł Piotrek i zaczął go bić jak na fame mma. Nie wiedziałem że Piotrek ma taką siłe. Położył go w niecałą minute.
Jednak jak Piotrek nie patrzył ten typek wstał i walnął w Piotrka cegłą. Prosto w głowe. Piotrek upadł, a ja szybko do niego podbiegłem cały w łzach. Ludzie chyba mają wyjebane na to co się stało. Płakałem jak pojebany😭❤. Czemu takie rzeczy spotykają mnie?! Szybko wziąłem Piotrka z ziemi i starałem się zanieść go na ławke. Na darmo, Piotrek jest za ciężki. Mam ręce jak dwa patyczki. Zauważyłem że Piotrek się nie rusza i nie oddycha😱😭 Zacząłen go reanimować najlepiej jak potrafie. Byłem przerażony i jednocześnie słaby. Z bólu i płaczu nie miałem już siły. Wkońcu ktoś zadzwonił po pomoc.
Pojechaliśmy do szpitala...

[Time skip jak dojechali do szpitala]

(R- Ratownik)

K: Błagam cię Piotruś żyj😭❤
R: Musimy jechać z nim na operacje. Ma dwie rany głębokie. Połamaną ręke i złamany nos.
K: A przeżyje?
R: Zrobimy co w naszej mocy aby przeżył
K: Dobrze *odp załamanym głosem*

Pobiegłem do łazienki i odłamałem kawałek kafelka i na ręce zrobiłem sobie napis ,,PRZEPRASZAM PIOTRUŚ". Bolało w ciul ale wole mieć taką przypominajke. Na wszelki wypadek. Piotrusia stracić nie moge. On jest jedynym człowiekiem na którym mi zależy. Jeżeli on umrze to ja też. Bardzo na nim mi zależało bo jednak tylko na nim mogłem polegać. Miałem nadzieję że nic mu się nie stanie.
Wyszedłem z toalety i zobaczyłem lekarza.

K: I co z nim😰
L: Jak narazie operacja dobrze przebiega.
K: A jakie są szanse że Piotrek przeżyje?
L: Dość małe ponieważ dostał cegłą w jeden z nerwów. Ma dość dużą rane w głowie i nie jesteśmy w stanie wszystkiego naprawić. Jednak jeśli przeżyje to może mieć duże problemy z pamięcią. Zapewne nie będzie pamiętał niektórych momentów jego życia.
K: Aha okej *załamał mi się głos*

Miłość ponoć przetrwa wszystko...//ZAKOŃCZONE//Where stories live. Discover now