Rozdział II

46 9 4
                                    

Następne dni były dla Eijiro trudne. Cały czas czekał na wyniki badań jakie przeprowadzono Bakugou. Miał nadzieję ,że się dowie co mu zrobili i czy da się to jakoś odkręcić by wrócił do niego stary agresywny blondyn ,ale nie tak ,że chciał zabić go  i niewinnych ludzi. On zawsze chciał zabijać złoczyńców i Izuku... 

Mina , Sero oraz Kaminari odwiedzali go co wieczór po patrolach starając się go jakoś podnieść na duchu. Raz udało im się nawet wyciągnąć go na miasto i spowodować by chociaż na chwilę się uśmiechnął. 

Różowowłosa doskonale wiedziała ,że jej przyjacielowi nie jest smutno tylko ze względu na stratę bardzo dobrego przyjaciela z lat szkolnych. Wiedziała ,że Kirishima czuł do niego coś więcej niż przyjaźń. W końcu bardzo chciała by jej ukochany ship się spełnił.

Pewnego wieczora kiedy przyjaciele Red Riota opuścili jego mieszkanie do mężczyzny przyszła wiadomość. Czerwonooki szybko ją odczytał z nadzieją ,że to coś o Bakugou - nie mylił się. 

Napisał do niego jeden z lekarzy który zajmował się blondynem. Już wiedzieli co mu jest - usunięto mu pamięć i wbito do głowy ,że jest złoczyńcą ,a nie bohaterem. Niestety nie mogli tego odkręcić jakimś Quirk czy lekami. Bakugou sam musiał sobie przypomnieć kim tak naprawdę jest w gronie bliskich mu osób. 

Kirishima od razu pomyślał ,że wyślą go do jego rodziny. Zapewne będzie mógł do niego przyjeżdżać ,ale i tak w głębi serca chciał by Katsuki odzyskał pamięć u niego. 

Jak się okazało rodzice blondyna wyjechali akurat za granice dlatego też poinformowano czerwonowłosego o tym ,że na czas ich nieobecności pacjent zostanie wysłany do niego z czego Eijiro naprawdę bardzo się ucieszył. 

Cały dzień przygotowywał wszystko na jego przyjazd. Zmienił pościel w pokoju gościnnym i starł tam kurze. Zrobił większe zakupy by mieli co jeść przez kilka dni i co najważniejsze załatwił sobie urlop by mieć go na oku przez cały czas.

W końcu nadszedł ten dzień kiedy z samego rana ktoś zapukał do drzwi. Mężczyzna od razu wiedział ,że to jakiś policjant z Bakugou dlatego szybko pobiegł otworzyć. 

Kiedy otworzył drzwi ukazały mu się dwie sylwetki. Wysoka na dwa metry i umięśniona policjanta który trzymał dłoń na ramieniu niższej i lekko przygarbionej czyli Bakugou. Miał na rękach kajdany które powstrzymywały jego Quirk. Nie wyglądał na zadowolonego z tego powodu ,ale nie wyglądał na złego tylko na bardziej smutnego przez co Kirishimie od razu zrobiło mu się żal. 

- Dzień dobry panie Red Riot - pierwszy odezwał się policjant poważnym tonem - Proszę wybaczyć ,że tak wcześnie ,ale ta godzina mi najbardziej odpowiadała 

- Nic się nie stało - Eijiro uśmiechnął się do niego  - I tak od dawna nie śpię bo was wyczekiwałem 

- Rozumiem - mężczyzna pokiwał głową i popchnął Bakugou w jego stronę - Kajdany będzie mu pan mógł zdjąć dopiero wtedy kiedy będzie pan pewien ,że nie ucieknie i nikomu nie zrobi krzywdy - rzucił w jego stronę klucz 

- Oczywiście - bohater złapał klucz w locie i objął blondyna ramieniem na co on warknął wyraźnie niezadowolony 

Po jeszcze kilku instrukcjach jak Kirishima ma go traktować policjant  w końcu odszedł zamykając drzwi. 

- No to... - czerwonowłosy spojrzał w oczy Bakugou - Pora tobie przypomnieć kim tak naprawdę jesteś - uśmiechnął się szeroko myśląc że zapowiadają się naprawdę wspaniałe dni spędzone z blondynem. 

Dobra droga II BakuShima II [ ZAWIESZONE ]Where stories live. Discover now