Rozdział IX

1.4K 54 4
                                    



Hermione'a wzburzona rozmową z tym ślizgońskim idiotą, jak skrycie zaczęła go nazywać zatrzasnęła za sobą drzwi do pokoju. Jednak to nie mogło jej powstrzymać przed planami jakie miała na resztę wieczoru. Wysłała Lunie patronusa, by ta przygotowała się i już za godzinę zjawiła pod jej pokojem. Rolf był temu przeciwny ale po dłuższej rozmowie z narzeczoną i jej błagających spojrzeniach, w końcu wyraził zgodę i obiecał kryć je przed babką Miony. Jako, że zbliżało się wesele młodej krukonki panna Granger zaplanowała wspaniały wieczór panieński w mugolskim Londynie. Młoda szatynka miała tylko nadzieję, że jej babka nie dowie się o tej nocnej eskapadzie, bo konsekwencje zapewne były by straszne. Kiedy dziewczyna się odświeżyła i przebrała w kusą, małą czarną z odkrytymi plecami, była już prawie gotowa. Jej włosy upięte tuż nad karkiem, wyciągały wizualnie już i tak smukłą szyję dziewczyny. Nogi zdobiły wysokie, srebrne sandałki i bransoletka na kostce. Na ramiona narzuciła skórzaną kurtkę, a do torebki schowała wcześniej przygotowane mugolskie pieniądze. Jej drapieżny makijaż przyciągał wzrok, dziewczyna ostatni raz spojrzała na zegarek i ruszyła po cichu do wyjścia. Luna wyglądała niczym anioł, w białej wersji stroju Hermiony i szarfą przewieszoną przez ramię z napisem „Bride".
-Na miejscu czeka na nas kilka dziewczyn, zaprosiłam też Ginny, mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić- szepnęła do ucha blondynki, chwytając jej dłoń i teleportując je prostu do zaułku obok klubu, w którym miały wynajętą loże.
Dziewczyny jednak nie zdawały sobie sprawy, że tej krótkiej wymianie zdań przysłuchiwał się pewien blondyn, który był umówiony na dalszą imprezę z ciemnoskórym przyjacielem. Rzucił na siebie zaklęcie kameleona i w ostatniej chwili złapał niepostrzeżenie szarfę młodszej, przenosząc się razem z nimi. Śledził je aż pod wejście do klubu, gdzie spotkały się z innymi dziewczynami i szybko przeniósł do domu przyjaciela, żeby poinformować go o swoim odkryciu.

************************

Impreza rozszalała się na dobre, a alkohol lał się strumieniami. Młode uczennice Hogwartu szalały na parkiecie wśród napalonych samców. Księżniczka odstawiła na stolik kolejną, pustą szklankę po zdecydowanie za mocnym drinku i dołączyła do przyjaciółek, by zacząć poruszać się w takt piosenki „Do you love me" z jej ulubionego mugolskiego filmu, Dirty Dancing. W tym samym momencie, jej biodra pochwyciły silne i męskie dłonie, przyciągając plecy szatynki do swojego torsu. Jego dłonie wydały się jej dziwnie znajome, a zapach wzbudził w niej mieszankę zakłopotania i złości.
-Królestwo za jeden wieczór bez Ciebie Malfoy- wyszeptała, odwracając się przodem do chłopaka i zarzucając mu dłonie na kark.
Arystokrata warknął jak dzikie zwierzę, przyciągając ją jeszcze bliżej, tak, że pomiędzy nimi nie zmieściłaby się nawet igła i wplątując dłoń w jej włosy, rozpuścił ciasnego koka, uwalniając poskręcane pukle. Noga dziewczyny owinęła się wokół jego biodra, gdy chłopak przechylił ją w tył przejeżdżając dłonią od podbródka, aż po zagłębienie między piersiami. Obserwował ją cały wieczór i to co ta dziewczyna wyprawiała z jego myślami, było nie do pomyślenia. Draco dawno nie czuł się w ten sposób. Złość spowodowana wcześniejszą rozmową i fascynacją jaką przeżył, gdy jej gibkie ciało wiło się na parkiecie stworzyły dawkę mrocznego pożądania, które zawładnęło całym jego ciałem. Szatynka kątem oka dostrzegła Rolfa, który pojawił się by odprowadzić Lunę i Zabiniego wywijającego na parkiecie z Ginny, z którą dopiero co się pogodziła.
-Wieczór beze mnie byłby nudny księżniczko- wyszeptał jej na ucho, sprawnie odwracając ją znowu tyłem.
Idealnie zgrywali się w tańcu, jakby ich ciała były stworzone właśnie do tego. Z każdym kolejnym dotykiem młodzieńca, czuła jak roztapia się pod jego spojrzeniem, a alkohol dodatkowo potęgował przyjemne skurcze w dole jej podbrzusza. Gdy ostatnie dźwięki muzyki wybrzmiały, oni stali już w jego sypialni, aportowani tam przez Draco i zdzierali z siebie ciuchy.

Nienaruszalna dwudziestka ósemkaWhere stories live. Discover now