Guten morgen, schatz || Prussia

11 3 0
                                    

Dźwięk uderzania o podłogę.

Wiązanka przekleństw w języku niemieckim.

Ciche tupanie.

Po chwili dźwięki otwieranej szafy i kolejne tupanie.

Po dłuższej chwili, kroki stawały się coraz głośniejsze.
Najwyraźniej zmierzały w stronę łóżka.

W półśnie poczułam jak ktoś siada obok mnie i odgarnia włosy z mojej twarzy.

- Schatz, pora wstawać!

Krzyknąłeś, lekko mną potrząsając.
Od razu otworzyłam oczy, patrząc na ciebie nieprzytomnie.
Widząc moją minę, zacząłeś się śmiać.

Kiedy zrozumiałam co się dzieje,
wzięłam do rąk poduszkę, która leżała obok.
Zamachnęłam się
i uderzyłam cię nią w głowę.

- Nie można było tego zrobić delikatniej?
Zapytałam zirytowana, czując ból głowy i zakwasy na całym ciele.

Zabrałeś mi poduszkę
i odłożyłeś ją na bok, śmiejąc się nieco głośniej.

- Entschuldigung, nie myślałem że możesz mieć taki problem ze wstaniem.

Powiedziałeś rozbawiony, ruszając do kuchni po wodę.

I właśnie w tym momencie przypomniałam sobie cały wczorajszy wieczór.

Na początku było zabawnie,
a z każdym kolejnym kuflem piwa atmosfera rozluźniała się coraz bardziej. 

I tym oto sposobem dotarliśmy do tej części imprezy, której niekoniecznie chcę pamiętać.

Oblałam się soczystym rumieńcem, zakrywając się kołdrą.

- Nieźle wczoraj zabalowaliśmy, kesesesesese!
Podałeś mi szklankę wody z jakimiś minerałami, uśmiechając się szeroko.
- Tylko, że ja nie mam kaca.
Dopowiedziałeś, kładąc się obok mnie.
Dałeś mi buziaka w policzek i skrzyżowałeś ręce za głową.
Westchnąłeś z uśmiechem, przyglądając mi się.

- Nie wszyscy mają mocną głowę, Gill. Mruknęła pod nosem nieco obrażona, po czym wypiłam zawartość szklanki duszkiem.

Tego też nie pozostawiłeś bez komentarza.

Znów dostałeś poduszką, ale zaraz po tym powaliłeś mnie na łóżko.

Przytuliłeś mnie mocno i dałeś buziaka w policzek, śmiejąc się cicho.
- Poleżmy tak jeszcze chwilę, korzystając z okazji, póki Ludwig nie każe nam iść na trening.

Westchnęłam cicho. Nie mam zbytnio ochoty na wstawanie i tu mnie masz.
Przytaknęłam i leżeliśmy tak sobie, dopóki rozwścieczony Niemiec nie kazał nam zwijać się na trening.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 07, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Morning TalkWhere stories live. Discover now