⌜3⌟. ❛Marcellus Magnus Barlow❜

212 9 19
                                    

╭───────  ۪۫ ❁ཻུ۪۪⸙͎.' ───────╮

Zarys postaci:

 ↪ ❝Nigdy nikogo nie pokocha, gdyż i jego przekleństwo to dopadło...

    Piekło pomimo wyobrażeń ludzkich nigdy nie wyglądało jakoś przerażająco, jak w opowieściach pisanych przez śmiertelników, którzy nigdy na swe oczy miejsca tego nie widzieli. Było ono niczym zwykły kraj z miastami, gdzie wraz z okresem czasu rozwijały się one gospodarczo i kulturowo. Może nie każde miejsce w piekielnych Zaświatach było bogate pod względem urody i ustroju, jednak posiadało swój urok, który niejednego interesował i przyciągał. Takim właśnie miastem był i dalej jest Sodomur, leżący w V kręgu Piekła, należący do demona muzyki i filozofii, czyli niejakiego Murmura. Demon ten zainspirowany grecką kulturą oraz tradycjami, stworzył miasto, które swym urokiem i klimatem przypominało hellenistyczne polis. 

   W mieście tym powstały demony księżycowe, które stały się głównym podgatunkiem demonów w tym rejonie Piekła. Powstały z pyłu księżycowego oraz blasku jego, dając im życie, które mieli spędzić w Podziemiach, właśnie w mieście Sodomur. Demony te, charakteryzowały się licznymi talentami artystycznymi, które idealnie pasowały do zamysłu miasta przypominające te greckie. Biała skóra oraz włosy były cechami charakterystycznymi dla tych demonów, które na tle innych pomiotów piekielnych, wyglądały niczym anioły.

   To właśnie w tym mieście podczas pełni księżyca roku 113 p. n. e. urodził się demon o mieszanej krwi, łączącej cechy demona księżycowego oraz uosobienia samego chaosu. Pierworodny syn Lumiony Barlow oraz Mitalara Light, który wraz z zawarciem małżeństwa z Lune przyjął nazwisko Barlow. Został on nazwany Marcellus, po swoim wuju od strony matki, który zginął przez "Anielskiego Zabójcę". Chciała tym uczcić pamięć o swoim zmarłym bracie, na co sam Chaos przystał. Matka małego wtedy Marcellusa była przepełniona szczęściem i radością, gdyż w końcu doczekała się swojego upragnionego syna. Sam Mitalar pomimo braku ukazania swoich emocji przed innymi, rozpierało go szczęście, że jego żona oraz syn są cali i zdrowi. Była to najszczęśliwsza chwila dla państwa Barlow. Rasę, którą otrzymał młody pisarz i poeta została nazwana demonem chaosu, który łączył cechy obu rodziców. To właśnie tej nocy powstał nowy podgatunek demona, który okazał się być potężniejszy oraz niebezpieczny dla innych demonów...

   W tym samym czasie na Olimpie, czuwała wtedy Hecate, czyli Potrójna Bogini, władająca magią oraz będąca pierwszą czarownicą całego Wszechświata. Jak każdej nocy obserwowała swoją ukochaną –  Selene, która postanowiła polatać wsród chmur na pegazie, podarowanym właśnie przez Hecate. Właśnie wtedy na balkon, na którym znajdowała się bogini czarów, weszły trzy Mojry, czyli boginie losu, które plotły nici każdej istoty żyjącej. To one powiadomiły boginię o narodzinach pierworodnego syna jej siostrzeńca. Hecate była tym zaskoczona, jednak i szczęśliwa, że Chaos wyszedł na prostą, po "upadku" i kłótni z samym Szatanem oraz Stwórcą. Jednak, same Mojry przyszły do pierwszej czarownicy z innego powodu. Z powodu losu, jaki czyhał na Marcellusa. Był on dziwny, a zarazem nie określony. Przedstawiał z początku szczęście, później zawód oraz gniew, następnie rozpacz i nienawiść, potem radość i okrzyknięcie bohaterem oraz legendą. Hecate z początku sama nie rozumiała losu Marcellusa, ale z czasem odkryła prawdę, która kryła się za tymi przepowiedniami Mojr. Postanowiła podjąć się wyzwania, zostając patronem syna Chaosu, chcąc go chronić przed przekleństwem rodziny Light...

  Marcellus wychował się w rodzinnym domu w mieście Sodomur. Od małego wykazywał ogromny talent do pisania poezji oraz śpiewania i grania na instrumentach muzycznych. Jego matka była bardzo dumna ze swojego syna, który był jej oczkiem w głowie aż do śmierci samej Lune. Młody Barlow uczył się grać u boku matki na lirze oraz skrzypcach. Jednak jego osobistym atrybutem i ukochanym instrumentem stało się pianino na którym nauczył się grać już w wieku pięciu lat. Był niesamowicie uzdolniony pod względem artystycznym, co wykazywały geny pochodzące od matki Marcellusa. Niestety pomimo, iż sama Lune była dumna z syna, to ojciec nie mógł patrzeć na to co robi młody demon. Nie potrafił zrozumieć, że jego syn kocha muzykę oraz poezję i w przyszłości marzy o pracy śpiewaka lub pisarza. Było to dla niego nie do pomyślenia, co mocno zaniżyło samoocenę Marcellusa. 

▏❝𝖂𝖊𝖑𝖈𝖔𝖒𝖊 𝖙𝖔 𝖒𝖞 𝖗𝖊𝖆𝖑𝖎𝖙𝖞❞▕ 𝑶𝑪 𝒃𝒐𝒐𝒌Donde viven las historias. Descúbrelo ahora