rozdział 5 - Przesłuchanie

21 2 2
                                    

Pov. trzeciej osoby

Aron czekał przed szkołą na siostrę.

Skończył lekcja, i zgodnie z umową po między rodzeństwem, stał pod szkołą. Yuki kończyła o 15:35 a był dopiero 14:40.

- Cudownie - pomyślał chłopak - 55 minut czekania. Lepiej być nie może.

Aron plecak z pleców, po czym rzucił go na ziemie i oparł o ścianę budynku szkoły. Zamierzał pograć trochę na telefonie, bo w sumie co innego miał do roboty? Jego wielkie plany przepadły wraz z przyjściem Matea (przepraszam za tą niszczącą psychikę odmianę TvT).

Chłopak z wyszedł ze szkoły i kiedy zauważył Arona, od razu ruszył w jego stronę .

- Hej, co tu tak stoisz?

- Czekam na Yuki - Odpowiedział ostrym tonem chłopak. Nadal był zły na siebie za ta akcję z Haru. Zachował się , jak niezsocjalizowany dziwak. Którym z resztą był.

- Ej spokojnie - Mateo wyglądał na troszkę speszonego - nie musisz być taki agresywny. Jak chcesz do sobie pójdę.

- Nie nie o chodzi... po prostu... - wybąkał, po czym odwrócił wzrok.

- Po prostu co? 

- Ehh... długo by tłumaczyć.

- Ja mam czas - Mateo nie zamierzał odpuścić.

- ...

- No dawaj. Nie wygadam nikomu.

- No dobra, powiem ci - Aron w końcu się zgodził - No, dziś do mojej klasy doszedł nowy chłopak...

- Zgaduję, że całkiem niezły chłopak - Wtrącił Mateo - Jesteś cały czerwony. Rzeczywiście, Aron czerwienił się. Ciężko był stwierdzić, czy to przez wstyd jaki teraz odczuwał, czy też przez Haru. Chłopak otrząsnął się, i kontynuował  - Ja... Yuki na niego wpadła... i potem nas poznała i w ogóle... A ja zachowałem się jak zawsze...

- Czyli? - Fioletek doskonale wiedział co ma na myśli jego rozmówca - Może nie był tak aż tak źle?

- Ehhh... Sam nie wiem. Może?

- Dobra a zmieniając temat, ile czekasz?

- 55 minut - Aronowi pasowała zmiana tematu rozmowy - a ty?

- Godzinę na Aidena i dwie na Himari.

Szatyn zdziwił się - Aż tyle? I będziesz tu czekać?

- Nie, chyba nie. Raczej pójdę do domu. Wpadniesz? Mogli byśmy zamówić coś do jedzenia.

Trafił w dziesiątkę. Każdy kto chociaż trochę znał Arona, wiedział, że chłopak wprost  kocha jedzenie. Czy to sushi, pizza, czy też cokolwiek innego. 

Aron zamknął oczy, i zastanawiał się chwilę. Był głodny, propozycja pójścia do Silverów nie była więc złym pomysłem. Jednak z drugiej strony...

- Dobra. To co zamówimy?

Mateo uśmiechnął się w duchu. Wiedział, że i tym razem jego tajna broń zadziała - Co powiesz na KFC, albo Maka?

Aron spojrzał mu prosto w twarz. W oczach chłopak widać było wesołe iskierki - Może być Mak.

--------------------------------------------------------------------------------------

434 słowa

Dzień dobry wszystkim!

Postanowiłam w końcu ruszyć dupsko, i napisać nowy rozdział tej oto książki.

Mam nadzieję, że się spodobał.

Zachęcam was do komentowania i gwiazdkowania.

Miłego :3

- Porwana






Moja siostra yaoistkaWhere stories live. Discover now