×R.5.•Impreza•×

236 18 7
                                    

Podeszłam do auta Luke'a i otworzyłam drzwi od strony kierownicy. Chłopak rzucił mi klucze od samochodu. Wsiadłam do pojazdu i włożyłam kluczyki do stacyjki. Gdy Luke w końcu zabrał wszystkie nasze rzeczy i zapiął swoje spodnie wsiadł do auta i zapiął pas. Przekręciłam klucz i zaczęłam jechać. Wyjeżdżając z lasu popatrzyłam na Luke'a. Jego włosy były w nieładzie, głowe miał opartą o szybke i wyglądał jakby nad czymś myślał.

- Luke'y? - wyrwałam o z zamyśleń. - O czym tak myślisz?

- Umm.. Ja... - plątał się w słowach. - O niczym..

- Aha... - zamilkliśmy do końca drogi.

Gdy już byliśmy pod moim domem, zaparkowałam zgrabnie koło garażu i oparłam się o siedzenie. Luke patrzył na mnie, a ja się tylko zastanawiałam o co mu może chodzić...

- Luke, chcesz wejść? - zapytałam. - Może od razu pójdziemy razem na tą impreze?

- Ehem.. No, spoko... - wysiadł z auta i podszedł do bagarznika.

Wywróciłam oczami i odpięłam się. Wysiadłam z samochodu i go zamknęłam. Podeszłam do Luke'a i przypomniałam sobie, że miałam torby w bagarzniku... Wzięłam je z rąk chłopaka, a ten zdziwiony zamknął go i szedł za mną do domu. Nie miałam ręki, więc on musiał otworzyć mi drzwi. Podziękowałam uśmiechem i weszłam do środka. Ściągnęłam buty i od razu pobiegłam do swojego pokoju. Postawiłam torby i wyjęłam sukienkę, w której miałam iść. Zawiesiłam ją na wieszaku i dałam na szafę. Luke wszedł gdy ja miałam iść do łazienki.

- Luke'y rozgość się. Ja idę pod prysznic. Wiesz gdzie co jest, więc ja lece! - powiedziałam szybko i wzięłam swoją czerwoną koronkową bieliznę z szafki i weszłam do łazienki.

Zamknęłam drzwi na klucz żeby przypadkiem Luke mi nie wszedł. On ma takie odpały. Zciągnęłam z siebie wszystkie ciuchy i weszłam pod prysznic. Nałożyłam na rękę żel do kąpieli o zapachu konwalii i zaczęłam myć swoje ciało. Następnie wzięłam szampon o takim samym zapachu i zaczęłam je myć. Gdy już opłukałam swoje ciało i włosy z piany, wyszłam z kabiny i owinęłam się ręcznikiem, drugi nałożyłam na włosy. Zmyłam swój stary makijaż i omyłam jeszcze raz twarz wodą. Popatrzyłam w swoje odbicie.

- Jak ktoś taki jak Freja, chce być z taką paskudą jak ja? - powiedziałam do siebie. - A teraz Caitlin, rusz dupe bo sie nie wyrobisz!

Zdjęłam ręcznik z ciała i zaczęłam się wycierać. Ubrałam swoją bieliznę i wzięłam swoją kosmetyczkę, suszarkę i szczotkę do włosów. Wyszłam z łazienki i podeszłam do swojego biórka.

- Whoooaaa... Noo nieźle.... - skomentował Luke, który właśnie wszedł do pokoju z kubkami soku pomarańczowego. - Trzymaj. - podał mi jedną ze szklanek, a ja natychmiast upiłam łyk.

- Dzięki, o zbawicielu! - zaśmialiśmy się. - A teraz nie przeszkadzaj mi bo muszę się wymalować! - odwróciłam się do niego plecami i zaczęłam się malować.

Na pocztek nałożyłam puder. Potem eyeliner na to tusz powiękrzający rzęsy. Na policzki dałam delikatnie trochę różu.

- Nie, żebym Ci przeszkadzał ale jest za dwadzieścia siódma.... - Luke powiedział mi przebierając się.

- Która? - zdziwiłam się i spojrzałam na telefon. - O cholera... Nawet nie mam ułożonych włosów!

Gdy już byłam wymalowana ściągnęłam "turban" z głowy i spóściłam głowę w dół. Wzięłam szczotkę i podpiełam suszarkę do kontaktu. Zaczęłam suszyć włosy i rozczesywać je jednocześnie. Gdy już były suche podłączyłam swoją lokówkę do kontaktu. W tym czasie co się grzała popsikałam się dyzodorantem, a potem perfumem. Podeszłam do szafy i wzięłam sukienkę. Ubrałam ją na siebie lecz nie mogłam zasunąć.

- Lukeee'yyy! - ten wstał szybko z łóżka i podszedł do mnie. - Zapnij mi! - rozkazałam.

Zapiął mi, a ja poszłam szybko do nagrzanej lokówki. Stanęłam przed lustrem i zakręciłam sobie lekko końcówki zwoich włosów. Gdy skończyłam układać, wypięłam urządzenia i podeszłam do szafki z biżuterią. Wzięłam diamentowe kolczyki i branzoletkę w kolce. Gdy byłam gotowa, wyciągnęłam z torby swoje nowe szpilki i założyłam je. Stanęłam przed Luke'iem i odchrząknęłam.

- O. Kurwa. - zrobił mega duże oczy, a ja zachichotałam.

- Możemy jechać. - uśmiechnęłam się i podałam mu rękę. Ten wstał szybko i zaplątał nasze palce.

- Wyglądasz zajebiście. Mam ochotę na Ciebie tu i teraz. - szepnął mi do ucha.

Zignorowałam go i wyszłam z pokoju. Zeszłam do salonu i wzięłam czarną kopertówkę i wsadziłam do niej telefon. Gdy Luke wyszedł z domu ja zrobiłam to samo tylko musiałam go jeszcze zamknąć. Wsiadłam do jego auta i odjechaliśmy. Po około 5 min byliśmy na miejscu. Ludzie już nieźle byli nastawieni, a było dopiero pięć po siódmej.
No to zapowiada sie nie zapamiętana noc. Czyli jednym słowem będe bawić się do upadłego.

......................................

No to co sądzicie?

Weny brak. Co się z tym równa? Rozdział denny. Przepraszam...

Enjoy!!

Black blood raped // •Michael •Clifford×ZAWIESZONE×Where stories live. Discover now