85

2.3K 88 100
                                    

- Gdzie ty mnie ciągniesz, cwelu jebany? - spytał Jisung, gdy wyjechali już poza granice miasta, mijając ostatnie zabudowania. - Chcesz mnie zgwałcić i zostawić w jakimś lesie? 

- Gwałt by to nie był, bo sam byś chciał, a w parku cię nie zostawiłem, więc w lesie też bym tego nie zrobił - odparł, jak gdyby nigdy nic, skupiając swój wzrok na drodze. 

Buzowały w nim najróżniejsze emocje, ale starał się ich nie pokazać, w przeciwnym razie jego plan dosłownie poszedłby się jebać, a godziny starania i marnowania nerwów wszystkich przyjaciół stałyby się zupełnie nieprzydatne. 

Przekonanie do tego wszystkiego Minho i uświadomienie mu, że jest w tym jakikolwiek sens - było rzeczywiście trudne, ale nie niemożliwe, zwłaszcza gdy istnieje ktoś taki jak Lee Felix i Hwang Hyunjin. 

To w głównej mierze oni przyczynili się do tego, że para zakochanych siedzi razem w aucie. 

- No powiedz, nudzę się już... Hyung no - jęknął zrezygnowany, ruszając się niespokojnie na swoim fotelu i gniotąc puszkę po wiśniowej fancie, którą wypił na samym początku ich już troszeczkę za długiej, jak na Hana standardy. 

Niespodziewanie jednak Lee zatrzymał samochód, parkując samochód na niewielkim parkingu tuż przy kilku drzewach. Jisung mruknął coś pod nosem, zadowolony, że wreszcie znaleźli się na miejscu i może wreszcie dowie się po co to wszystko. 

Drażnił go fakt, że przegapi kolejny odcinek swojego ulubionego serialu, ale dla miłości życia przecież zrobi się wszystko (nawet nie obejrzy serialu). To się nazywa poświęcenie. 

Wysiedli, a dłonie starszego momentalnie zaszły potem. Poczuł nieodpartą chęć ucieczki, jednak wyobrażenie innych, wyzywających go od pizd życiowych było wystarczająco skuteczne, aby przytrzymać go na miejscu. 

Podszedł do swojego chłopaka z uśmiechem na ustach, składając delikatny pocałunek na jego ustach. Pociągnął go w stronę ścieżki, ciągnącej się wśród kilkunastu drzew. Słońce powoli zaczynało zachodzić, co jeszcze bardziej zbliżało ich do tego wszystkiego. 

- Ślicznie tutaj, ale mam nadzieję, że nigdzie nie wyskoczy tu nagle przebrany za dinozaura Yongbok - powiedział, rozglądając się dookoła i obserwując dokładnie otaczające ich kwiaty, przeróżną, kolorową roślinność. Uśmiechnął się delikatnie, czując wzrok bruneta na sobie. 

- Nie, nie wyskoczy, bynajmniej nic mi o tym nie wiadomo - zaśmiał się, badając wzrokiem najmniejszy szczegół twarzy i podziwiając jego piękno.

Minho kochał go bardzo mocno, chociaż nie zawsze wiedział jak tą miłość wyrazić, popełniał masę błędów, to i tak starał się być we wszystkim jak najbardziej szczery. Szczęście młodszego było najważniejsze, dlatego każdy jego uśmiech był dla niego po prostu niezwykły. Chociaż znał najmniejszy detal ciała chłopca, to nadal mógł znaleźć coś, co zachwycało go tak, jakby widział to pierwszy raz. 

Szum liści otaczał ich razem z zapachem polnych kwiatów. Wspięli się na niewielką górkę, trafiając na malutkie pole widokowe. 

Jisung rozejrzał się dookoła, obserwując poruszające się po niebie, białe obłoki, które idealnie komponowały się z czerwonymi smugami przy chowającym się za linie horyzontu Słońcem. Westchnął z podziwem, czując wewnętrznie magię tego miejsca. 

Nadal jednak ich podróż tutaj była jedną wielką zagadką, nigdy nie robili aż takich niespodzianek, nie czuli wewnętrznie takiej potrzeby i obaj raczej woleli ograniczyć się do kanapy w ich mieszkaniu oraz kubełka z KFC czy pizzy hawajskiej bez szynki. 

Może właśnie dlatego, tak bardzo spodobało mu się to co ujrzał. Niby niewielkie urozmaicenie, ale jednak tyle wystarczyło, aby jego serce drgnęło. 

- Jestem tu pierwszy raz, ale już kocham to miejsce - przyznał, wracając wzrokiem do starszego i uśmiechając się do niego delikatnie. 

- Cieszę się - odparł, gładząc go delikatnie kciukiem po policzku. Wziął głęboki wdech, wpatrując się głęboko w jego oczy. - Jisunggie.. Wiem, że nie jestem idealny i to też nie jest idealne, ale chociaż tyle chciałbym ci pokazać... Chcę żebyś wiedział, że kocham cię. Kocham każdy twój uśmiech, spojrzenie, gest, każde słowo... Czasami mam wrażenie, że już bardziej nie mogę się zakochać, a tu nagle stajesz przede mną ty i wszystko dzieję się od nowa, a ja wręcz tonę w miłości do ciebie. Nie jestem romantyczny i wbrew wszystkiemu ty wiesz o tym doskonale, ale chociaż ten jeden raz spróbuję zmienić trochę swoje metody i wysilić się dla ciebie jeszcze bardziej. Szczerze, gdyby była potrzeba, to ściągnąłbym dla ciebie gwiazdy z nieba, byleby tylko udowodnić ci to wszystko co czuję. Nie ma takich słów, które mogłyby to opisać, więc pozwól mi to chociaż w taki sposób pokazać... - przygryzł wargę, wyciągając z kieszeni małe pudełeczko. - Naprawdę, opłacało się ukraść dla ciebie trampolinę, jeśli tylko będziesz chciał, to ukradnę jeszcze miliony takich, byleby ten piękny uśmiech znów pojawił się na twojej twarzy. Jisung, kochanie - klęknął przed nim, nadal nie urywając kontaktu wzrokowego. - Kocham cię tak cholernie, dlatego... Czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? - spytał, czując jak bardzo serce wali mu w klatce piersiowej, a kropelka potu spływa mu po szyi. Był zdenerwowany, a młodszy po prostu stał, wpatrując się w niego z rozchylonymi wargami. 

Po chwili po jego policzkach pociekły łzy, a on nie będąc wstanie wycisnąć z siebie jakiegokolwiek słowa rzucił się na wyższego, obejmując go mocno i rozpłakując się jeszcze bardziej. 

Miał wrażenie, że śni, że zaraz się obudzi, a to wszystko okaże się tylko przepięknym sennym marzeniem, które umiliło mu noc. 

- Jisung..? - szepnął, obejmując jego drobne ciało i wtulając w siebie, zaczął gładzić go jedną ręką po plecach, pozwalając mu płakać. - Kocham cię... 

- Ja ciebie też - wyszlochał, chwytając jego policzki w dłonie. - Tak, tak, tak! - wykrzyczał, uśmiechając się przez łzy.

________
NO I TAKIM AKCENTEM KOŃCZYMY!

nadszedł koniec tego fanfiction, mam nadzieję, że nie zawiodłam

no to co..?

Dziękuję wszystkim za czytanie tego gówna, mam nadzieję, że się podobało.

Kc was i zapraszam do moich innych książek!

Zwłaszcza że dodalam smut z minsungow, shot z hyunho i pisze zajebistego fika z hongi 👉🏻👈🏻
dajcie temu atencje pls

hey honey Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz