Chapter Twenty Four - Wycieczka Cz. 5

296 15 5
                                    




Perspektywa Sadie

Kiedy butelka przestała się kręcić zatrzymała się na... Mnie.

Podeszłam do Millie wsadziłam rękę do czapki Noah. Wyciągnęłam z niej jeden telefon, a kiedy go obejrzałam w świetle ogniska, okazało się, że jest to telefon Finna.

Millie wepchnęła nas do naszego namiotui zasunęła zamek. Widziałam, że ciągle stoi pod namiotem. Podsłuchuje...

— Możesz już przestać umawiać się z Noah. Millie wybrała jego — ciszę nagle przerwał Finn.

— C-co? —

— Kazałem jej wybierać, albo ja, albo on. Wkurzyła się i wybrała jego... — wytłumaczył.

— Finn ty dupku tak się nie
robi! — nawrzeszczałam na niego.

— Co? — zapytał, a zrobił przy tym tak śmiesznął minę, że gdyby nie okoliczności tarzałabym się po podłodze ze śmiechu.

— Tak się nie robi! Nie powinienieneś żądać od niej żeby wybrała któregoś z was! Kiedy byłaby gotowa na pewno sama, by to zrobiła, ale ty wszystko zepsułeś! Brawo! Właśnie spowodowałeś, że cię przekreśliła! — krzyczałam, a kątem oka widziałam że chłopak rozważa moje słowa, po czym kiwa głową.

— Masz rację... — mruknął.

— No jakbym nie wiedziała! — podeszłam do zapasów, w których myszkowali już Gaten z Millie i wyciągnęłam z torby mleczną czekoladę. Lody bardziej, by się przydały na pocieszenie, ale akurat w środku lasu ich nie miałam, więc trzeva było radzić sobie inaczej. Odwinęłam papierek i złanałam tabliczkę na pół. Nie ważne jakby smutny był całej tabliczki mojej czekolady mu nie oddam! I podałam mu jedną połowę. W tym momencie zamek namiotu się odsunął, a Millie poprosiła nas żebyśmy wyszli. Kiedy dosiedliśmy się do pozostałych Brown ponownie zakręciła butelką. Zatrzymała się na Finnie, a ten wyciągnął telefon Caleba. Kiedy oboje zniknęli w namiocie Millie usiadła obok mnie.

— Dziękuję — wyszeptała i mnie przytuliła.

— Za co? — zapytałam zdziwiona, ale ja również ją przytuliłam.

— Że mu to wszystko wytłumaczyłaś. Sadie... Kiedy on kazał mi wybierać nie wiedziałam co zrobić. Czułam, że to nie fair... Nie spodobało mi się to co Finn zrobił, więc wybrałam Noah...—

— Fakt... Finn zachował się jak dupek — przyznałam jej rację i wtedy zadzwonił budzik. Odsuneliśmy zamek namiotu i stwierdziliśmy, że pora zkończyć już grę, ponieważ nikomu już nie chciało się grać...


🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤
Wiem, wiem nie zabijajcie mnie. Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale musiałam zresetować hasło, a nie pamiętałam na który email zakładałam konto. Mam nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomnieliście, i że teraz częściej będę mogła pisać rozdziały...

380 słów to dużo, czy mało? Bo mniej więcej tyle ma ten rozdział i nie wiem, czy pisać mniej, czy więcej w jednym rozdziale...

Nowa ~ Fadie🖤Where stories live. Discover now