Nieksztaltek, Eustachyna i Norman

189 8 6
                                    

-dobra mamy jakies wynalazki let's go do normana- powiedział czarny patrząc się w sufit
-oki!!!- odpowiedział rudy dywan
Dzieci szły i zagubili się w Hogwarcie Terrorystycznym. Odnalazł ich Hagrid, i powiedział:
-Możecie sobie wybrać zwierzątka żeby wam towarzyszyły
-Ja chce myszkę!!!- powiedziała mała ruda kobieta
-Niestety są tylko szczury leśne- odpowiedzi goły jak dzieci w Afryce Hagrid
-ojej, to biorę szczurka, a ty Ray?
-ja bym wziął kota oraz sowę dla normana jeśli są- powiedział syn pewnej suki z farmy
-dobrze, spełnię wasze życzenie- odparl brodata wersja mojego dziadka.
Dzieci wyszły bardzo szczęśliwe ze swoimi zwierzątkami. Pobiegly do Normana pokazać im to co zdobyły.
                             ★★★
-Ray, jak nazwiesz swojego kociaka? Ja swojego szczurka nazwę Nieksztaltek hihihi- piszczała z podniecenia nowym zwierzatkiem dziewczynka posiadająca ADHD
-Myślę, że idealnym imieniem dla mojej KOCICY będzie Eustachyna. A ty Norman? Jak nazwiesz sowę?
-Norman.- odparl mądry osobnik.
-Ale ty masz tak na imię- powiedziała czarna dziura- to nie ma sensu
-Trudno.
-Jesteś porąbany, ale ok- podzielił się swoją opinią rej z rejowca.
-Racja- rzekła Emma
-Tak w ogóle, zobacz co wczoraj zdobyliśmy- powiedziała pomaranczowa
-Woow, co to?- spytał Norman
-Jesteś idiotą że nie widzisz?- to plan, który pozwala zobaczyć gdzie kto jest, oraz przywoływacz Shreka- powiedział czarnusiek
-A no tak, fajne.
-Wiem.
-Dobra Norman, skończyłeś eliksir?- przerwała nagle męskie rozmowy Ed Sheeranka- nie wiem czy mogę przeglądać deep tiktoki
-Tak, skończyłem, ale tam są moje rzygi
-FUUU- Emma zrobiła minę jakby ktoś jej w tym momencie kazal to pić
Ray popatrzył się z zaklopotaniem
-Spokojnie, nie będziecie tego pić-powiedzial bialowlosy- musicie to wciągnąć, tylko to sproszkuje.
Emma i Ray postanowili już nawet się nie odzywac.
-lepiej sproszkuj to szybko- powiedziała tylko żeńska przedstawicielka trzyosobowej grupy.
Spojrzała na swojego czarnowlosego przyjaciela porozumiewawczo, i wyszli.
-Co on wymyślił? Poje- znaczy.. Porąbało go?!- krzyknął czarnuszek
-jakim cudem on jest najmądrzejszy z Grace Field House?- spytała Emma sama siebie
-Nie wiem, ale zamknijmy się, nie dobrze obgadywać innych- stwierdził Ray.
-Racja- poparła go ruda męczennica
Tak sobie szli, gdy nagle Ray wpadł na świetny pomysł:
-Pokaz plan, zobaczymy gdzie kto jest
-Dobrze
Emma pokazała plan. Byl na nim calutki Hogwart, ale był też pewien las i jezioro. W lesie były obiekty, ale nie było ich podpisu. Obydwu przyjaciół to zdziwiło.
-Co to jest?- spytała ruda romantyczka mająca okres
-Nie mam pojęcia, ale zakradniemy się tam w nocy razem z tym białym idiotą. Teraz do niego wrocmy- stwierdził Chrystus.
Tak też zrobili. Czekali z wielką niecierpliwością, nie jedli nawet kolacji podczas gdy Norman wgryzal się w piegi prosto od Golarza Filipa. Ray powstrzymywał odruchy.
-Co będzie następne do jedzenia w tym Hogwarcie? Strupy? Tasiemiec?- narzekał.
-Chyba twoje gówno. - odpowiedziała z pełną buzią parodia igloo eskimosa.
-Mozliwe- powiedziala z przekonaniem dziewczynka koloru rudego niczym ten jeden dziwny dzieciak spóźniający się na autobus (jeśli kogoś uraziłam tym zdaniem to przepraszam, nie mam absolutnie nic do osób rudych)
Po kolacji przyjaciele wtajemniczyli Normana w cały plan wymkniecia się w nocy.
-Hmm, dobry pomysł.- powiedział rasista- wkoncu ten ray wymyślił coś normalnego
-TO TY WYMYŚLASZ PIERDOLY- wyznal swoją opinię czarnuch
-Wlasnie ty zawsze wymyślasz rzeczy bez sensu- bialutki nalot nie przestawał
-TY CHORY-
-Przestancie.-powiedziała ruda grzybica.
-Masz rację, Emma. Idziemy. Zabieramy mojego kota, jakby co.
Zwierzeta na terenie Hogwartu Terrorystycznego rozumiały ludzką mowę, a nawet niekiedy jej używały. Kot Raya więc szybko zaskoczył z jego loża.
-no hej hej, idę idę, tylko się umyję- powiedziala kotka, widać że dama
-Dobrze, chodźcie- podsumowala Emma.
Dzieciaki obeszły cały Hogwart podążając za punktami na planie. Było zupełnie ciemno, każdy w Hogwarcie już spał. Dzieci miały tylko latarki, scyzoryk, nożyczki, klej, tasmę, telefony oraz kota u boku.
-długo jeszcze? lapy mnie bolą- powiedziała Eustachyna.
-Nie, już zaraz będziemy przy punkcie- odpowiedział Ray.
Dzieci przemierzaly las.. Gdy nagle...


To koniec.
Myślę że KOCHACIE TA KSIĄŻKĘ.
Piszę ją dla beki, ale jest w niej trochę powagi. Myślę, że sam zamysł Historii ma sens, ale wydarzenia już nie. Więc to tyle. Uważajcie na glonojady i Kawę Godek.

Zostawiam bo się wybiloOnde histórias criam vida. Descubra agora