Rozdział 12 "nieśmiertelna"

1.2K 39 2
                                    

Oczywiście mieliśmy mały problem z przekonaniem Denalii że nie jest ona nieśmiertelnym dzieckiem ale jednak w końcu  nam się udało. Pozostało nam tylko wychować ją jak własną córkę i czekać co będzie dalej. Nazywała sie Renesmee - nie podobało mi się to imię, ale były to ostatnie słowa Bell. Więc musiałam to uszanować. Gdy minęło 16 lat, mała przestała się starzeć, więc postanowiliśmy odwiedzić naszą rodzinę... mieszkającą teraz nie w Forks a niedaleko na Alasce.

Okazało się że Volturi zainteresowali się śmiercią Edwarda, i postanowili złożyć im wizytę. Co nie wróży nic dobrego. Zabraliśmy naszych przyjaciół i wilki.  Wiedziałam że będą próbować wcielić nas do swoich szeregów, a Jaspera za walczenie niegdyś u boku Marii mogliby... zabić

Poprosiłam więc żeby spojrzała w przyszłość, i powiedziała mi co widzi... powiedziała że zobaczę na polanie na której się spotkamy. Więc poszliśmy, Ness nie chciała zostać w domu, powiedziała że musi iść z nami.  A ja mimo iż nie chciałam się zgodzić musiałam... bałam się że widzę ją po raz ostatni i chciałam mieć pewność że Carlisle i Esme lub Rose i Emett się nią zaopiekują.

Staliśmy i patrzyliśmy na zbliżającą sie plamę czerni. Którą byli właśnie Volturi. Po raz ostatni przytuliłam Ness i poprosiłam wilki aby ją chroniły. Po czym stanęłam koło Jaspera, pocałowałam go krótko. I powiedziałam

- Pamiętasz naszą obietnicę?

- If we go down then we go down together (z tik tok ale tak idealnie pasuje no...)

- Obiecaj że nie zginiesz i do mnie wrócisz... - powiedziałam patrząc mu w oczy ze łzami.

Nie zdążył odpowiedzieć bo tak oto przed nami pojawili sie Volturi. Carlisle wyszedł przed szereg i powiedział.

- Witaj Aro, przyjacielu co cię tu sprowadza?

- Dowiedzieliśmy że zarówno Bella, i Edward zginęli, chcemy wiedzieć jak to się stało, podejrzewamy że stworzyli nieśmiertelne dziecko.

- To nie prawda- powiedziałam stając koło Carlisle'a - Bella w chwili śmierci była człowiekiem i urodziła dziecko, a Edward załamany tym że jego ukochana nie żyje kazał zmiennokształtnemu się zabić. Ja zaopiekowałam się ich dzieckiem jak własnym a po 16 latach dziecko przestało sie starzeć i stało się 100% wampirem bo wcześniej było w połowie śmiertelna a w połowie nie. - wykrzyczałam na jednym tchu.

- Podejdź moja droga - powiedział najprawdopodobniej chcąc zobaczyć moje wspomnienia, zaczęłam iść w jego stronę a gdy stałam z nim już twarzą w twarz, powiedział. - Podaj mi dłoń.

Uczyniłam to o co prosił, a przed moimi oczami przewijały się sceny mojego życia. Po chwili puścił moją dłoń. I powiedział :

- Możesz wrócić do swoich, ja i moi bracia musimy się naradzić. - Cofałam się powoli, a po chwili z nadludzką szybkością znalazłam się przy Jaspere. Gdy nagle Alice wyszła przed szereg, i powiedziała że chce mu pokazać swoją wizję....

- Teraz wiesz jaka czeka cię przyszłość, wciąż możesz,  ją zmienić...

Niby tacy sami a jednak inni... | JASPER HALEWhere stories live. Discover now