_3_

20 2 0
                                    

Stoję nieruchoma, nie wiem co się dzieje, ale wiem że nadszedł ten czas by pożegnać ciało mojego braciszka. Ciało bo jego zapach, jego śmiech, jego smutne spojrzenie, jego determinacja, jego dusza, jego miłość zostaną ze mną, zostaną w moim sercu na zawsze. Każdy już się rozszedł zostałam tylko ja i nagrobek z napisem "Na zawsze w naszych sercach", w naszych kurwa?? Jedynie w moim tylko ja go szczerze kochałam, reszta to sępy, które go otaczały, chcące od niego jedynie kasy. Siedziałam na kolanach wpatrzona na nagrobek z czasem wydał mi się śmieszny, nawet się zaśmiałam.
Minął miesiąc, nie było ani jednego dnia żebym opuściła wizyty na cmentarzu. A może by tak hmm dołączyć do mojego braciaka by mu smutno nie było tam samemu? To pytanie nurtowało mnie od kilku tygodniu ale byłam za słaba jestem za słaba nadal by to zrobić. Pozbawić się życia, to nie jest takie trudne bierzesz sznurek krzesło i już po wszystkim, niby nie trudne ale nie umiałam tego zrobić.
Chodziłam do budy chaotycznie raz może dwa razy w tygodniu chuj że obleje semestr, po co mi szkoła jak i tak nie mam perspektyw na życie. Nikt nie pomoże odbić mi się od dna.
Chociaż Filip chciał bym się uczyła, bym była kimś, a nie zwykłym robolem. Raczej nie spełnię jego prośby, wybacz brother.
Smutek pogrążał moje serce, które pytało wciąż tego na górze dlaczego odebrał mi jedyną podporę w życiu, jedyną osobę na której mi zależało. O ile Bóg istnieje to napewno mnie nienawidzi, skoro jest taki dobry to dlaczego mnie krzywdzi, dlaczego odbiera tych których kochamy, dlaczego jest bieda, dlaczego niektórzy ludzie umierają z głodu a inni kąpią się w mleku, dlaczego...?

Czy Można Zmienić Przeznaczenie Where stories live. Discover now