《1》

43 6 11
                                    

-Ty głupia suko myślisz, że dałbym ci zwiać?! - zaśmiał się diabelsko, po czym przycisnął ją ręką do zimnego, ulicznego betonu.

Jego oczy koloru krwistoczerwonego uświadamiały, iż nie jest to zwykły mężczyzna. Kobieta ze szklanymi oczami i przerażoną twarzą szamotała się, lecz na marne, przegrywając z potężną siłą mrocznego pana. Ten ostatni raz zaciągnął się zapachem żywej kobiety, po czym wypił z niej ostatnie resztki życia, wbijając się w skórę niewinnej kobiety.

Mężczyzna obudził się przerażony. 4:38 - była jeszcze noc. Znów mu się śniła jego mroczna przeszłość. Mimo, że wydarzenia miały miejsce czterdzieści lat temu, nadal nawiedzały go te okropne wspomnienia. Gdy był jeszcze zgubiony i oślepiony swoją mocą zabijał niewinnych ludzi co odbiło się to na jego psychice i często miewał takie koszmary. Nie mógł dopuścić by jeszcze raz zanurzył się w takie bagno, nie mógł tego powtórzyć, nie teraz gdy w końcu prowadzi normalne życie.

Po przemyśleniach wkońcu wstał z łóżka i powlókł się do łazienki. Założył swoje brązowe soczewki, gdyż jaskrawe, czerwone oczy nie byłyby dość dobrze odebrane w ludzkim otoczeniu. Następnie ubrał się w może dość przestarzałe, ale eleganckie odzienie. Ciemnobrązowy sweter idealnie współgrał z śnieżnobiałą koszulą i jasnymi spodniami oraz włosami o takim samym odcieniu.
- Wyglądam tak samo jak 40 lat temu.. - pomyślał w duchu i skierował się do kuchni. Zwykle z niej nie korzystał, stały tam jedynie niepsujące się produkty, które pozorowały, iż dom mężczyzny jest całkowicie normalny. Po drodze napotkał swojego ukochanego psa, Goldena Retriva, który był jego jedynym towarzyszem. Zwierze odrazu skoczyło mu na przywitanie na co on przytulił go odrazu, śmiejąc się z radosnego powitania - Charlie! Czekaj zaraz ci coś dam do jedzenia.

Mężczyzna po wyszykowaniu się wyszedł ze swojego domu. Mieszkał on na kwiecistej polanie otoczonej ogromnym lasem i pojedynczymi jeziorami. Mimo iż niedawno się tu przeprowadził, to kochał już to miejsce, koił go spokój i czystość tak pięknego otoczenia.

Po pokonaniu 10km, które mu zajęło niecałe 2 minuty, otworzył swój garaż i mógł w końcu wsiąść do wygodnego auta. Gdyby nie to, że miejsce w którym mieszka nie posiada dróg, odrazu mógłby rozkoszować się podróżą luksusowym samochodem.

                              ~~~~~

- Jung Jae Hyun?
- Tak.
- 24 lata? Urodzony w Seulu? Mieszkający w Hwacheon?
- Jak najbardziej.
- Zapraszam do sali 47 na pierwszym piętrze. Oto pańska karta wstępu i idetyfikator.

Jaehyun zwartym krokiem skierował się do sali, w której zasiadł jako jeden z pierwszych. Po 20 minutach do pomieszczenia weszła o długich kręconych blond włosach i niespotykanych ogromnych okularach kobieta: - Witam moich dopiero co upieczonych studentów! Jak miło mi zacząć waszą przygodę w tej szkole pierwszą lekcją Kryptozoologią!

W tym samym czasie do sali wbiegł drobny chłopak o kolorywych ubraniach i pstrokatym kolorze włosów.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie! - na co nauczycielka uradowana kolejnym uczniem odpowiedziała. - A nic się nie stało kwiatuszku, siadaj.

Chłopak szybko przeknął wśród drewnianych ławek i usiadł przy jednym wolnym miejscu przy oknie.
- Jestem Lee Taeyong - uśmiechnął się do zaskoczonego mężczyzny.
- Witaj, Jung Jaehyun





______
Japitole wkońcu zaczęłam pisać ಠ_ಠ
Tak się bałam i wsumie ciągle się boje że to nie wypali 0~0. Jednak nareszcie zaczęłam, dziekuje Hyunghyukzyciem ♡♡. Piszcie jeśli coś jest nie tak (albo za długie, krótkie, albo za nudne) (chociaż na to ostatnie chyba nie poradze xD)

Trzymajcie się ciepło :^)


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 02, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

𝕭𝖑𝖔𝖔𝖉𝖞 𝖗𝖔𝖒𝖆𝖓𝖈𝖊ʲᵃᵉʸᵒⁿᵍWhere stories live. Discover now