12.Pięć fali

223 17 3
                                    


Przepraszam za wszystkie błędy

Zapraszam do rozdziału ^^


Po powrocie skierowałam się w stronę mojego pokoju żeby trochę odpocząć, na mojej drodze napotkałam Versię wraz z nieznajomym mi chłopakiem.

-Beulah!-krzyknęła w moja stronę kiedy mnie zobaczyła.

Uśmiechnęłam się w jej stronę i podeszłam do tej dwójki.

-Hej Versia, przepraszam my chyba się jeszcze nie znamy.-wystawiłam rękę do chłopaka.-Beulah, jeśli chcesz skrócić moje cierpienia, Bee.

-Lenox, jestem Versii, chłopakiem...

Versia uśmiechnęła się w moją stronę po czym się odezwała.

-Ona wie, powiedziałam jej jak wylatywała na Exegol.-zwróciła się w stronę chłopaka, po czym dodała.-Tak poza tym nie widziałyśmy się od kiedy widziałam Cię w statku ledwie żywą.

Kiwnęłam głową.

-Jak widać dobrze się czuję.

-Słuchaj, wiem, że to może nie mój interes, ale ty i Dameron...

-Tak jesteśmy razem jeśli o to chodzi.

Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.

-Wiedziałam, że wasza dwójka miała coś do siebie. Dobra musimy lecieć, mamy trochę roboty w skrzydle, jest jeszcze trochę poranionych osób z tej waszej akcji. Do zobaczenia wieczorem?-spytała się mnie.

-Tak, do zobaczenia wieczorem.-dwójka oddaliła się, więc weszłam do mojego pokoju. 

Spojrzałam w starym lustrze na swoje odbicie i lekko się przeraziłam to co zobaczyłam na mojej głowie. Moje włosy stały we wszystkie strony, jednak stwierdziłam, że nie ma potrzeby ich teraz poprawiać kiedy miałam zamiar się położyć.

Usiadłam wygodnie na łóżku zdejmując buty, położyłam się i naciągnęłam na siebie kołdrę szczelnie się nią okrywając. Przymknęłam oczy by zasnąć, jednak przerwało mi pukanie do drzwi.

Podniosłam się do pozycji siedzącej.

-Wejść

Drzwi się otworzyły i stanął za nimi Poe.

-Przepraszam, że Ci przeszkadzam, ale usłyszałem od Rey, że źle się poczułaś, ja chciałem tylko sprawdzić jak się masz...-spojrzał na mnie niepewnie Poe.

-Masz szczęście, że jeszcze nie spałam, jak widzisz jest okej, jestem trochę tylko zmęczona. 

Brunet kiwnął głową.

-Słodkich snów, nie przeszkadzam Ci.-kiedy miał zamiar wyjść odezwałam się.

Raz kozi śmierć.

-Może zostaniesz?-spytałam się on, a on spojrzał na mnie w nadzieją w oczach.

-Jasne, znaczy się tak, mogę, jak chcesz oczywiście.

Uśmiechnęłam się w jego stronę.

-Jakbym nie chciała to bym nie pytała. Jasne, że chce.

Przesunęłam się trochę w bok by dać trochę miejsca Poe.

-Twoje łóżko jest znacznie większe niż moje i Finna razem wzięte. Jak na księżniczkę przystało.

Chłopak zdjął buty po czym położył się obok mnie.

The Only Hope || Poe Dameron Where stories live. Discover now