Rozdział 5

1K 58 3
                                    

Noelle weszła do swojego pokoju marząc tylko o długiej drzemce. Jednak jej marzenia zostały brutalnie zniszczone, gdy zobaczyła trzy, nastoletnie duchy. Luke stał na krześle i przyglądał się wszystkim zdjęciom, które wisiały na ścianie. Reggie psiknął jej perfumami i zaczął kaszleć, a Alex przeglądał wszystkie płyty, które miała.

- Co wy tu robicie? - zapytała i zamknęła drzwi do swojego pokoju.

- Widzieliśmy już pokój Julie, więc stwierdziliśmy, że teraz czas na twój - odpowiedział Reggie z rozbrajającym uśmiechem.

- Kto to Shawn Mendes? - Alex pomachał wszystkimi płytami Shawna Mendesa, które miała.

- O mój Boże, czy możecie przestać? - Noelle podeszła do Mercera i zabrała mu płyty. Odłożyła je z powrotem na półkę.

- Hej, a to nie ten gość, o którym mówiłaś mi wczoraj? - zauważył Luke i zeskoczył z krzesła.

- Tak, to on. - potwierdziła - Chłopcy, zawsze jesteście tu mile widziani, ale błagam ustalmy jakieś granice. Jeśli chcecie przyjść to najpierw mnie poinformujcie.

Chłopcy spojrzeli po sobie, wzruszając ramionami i szepcząc coś w stylu "ma rację".

- Także ładnie proszę żebyście już poszli, bo jestem koszmarnie zmęczona i wszystko o czym marzę to drzemka - jęknęła Noelle. Alex i Reggie kiwnęli głowami, robiąc smutne miny.

- O co chodzi z dziewczynami i granicami? - mruknął Reggie, kiedy on i Alex wychodzili z pokoju.

- Słodko wyglądasz na tych zdjęciach - Luke puścił Noelle oczko zanim wyszedł z pokoju.

- Jezu, Luke - szepnęła, ale jego już nie było.

Dziewczyna zerknęła na ścianę, na której powieszone były zdjęcia. Była tam ona w towarzystwie Julie, Flynn, jej innych przyjaciół, ale co najważniejsze były tam zdjęcia z jej mamą i tatą. Elle westchnęła, kiedy spojrzała na oprawione w ramkę zdjęcie z jej tatą, kiedy była zdecydowanie młodsza.

- Dostanę się na UCLA i będziesz ze mnie dumny - wyszeptała i potarła czoło.

Noelle w końcu zdecydowała poświęcić swoją drzemkę na rzecz czegoś produktywnego w zamian. Zabrała swojego laptopa i zaczęła pisać esej na zajęcia z języka angielskiego. Jednak jedna rzecz ciągle pojawiała się w jej głowie. Nie mogła się oprzeć, więc wygooglowała Sunset Curve żeby... właściwie sama nie wiedziała czemu. Może chciała po prostu poznać przeszłość chłopaków i może była zwyczajnie tego ciekawa.

- Cholera jasna. - wyszeptała, kiedy zobaczyła znajome imię w jednym z otwartych przez nią artykułów. Szybko zadzwoniła do Julie przez FaceTime. Molina odebrała po kilku sygnałach - Hej, znalazłam coś bardzo ciekawego.

- Co takiego? - Julie siedziała w swojej kuchni i jadła wczesny obiad.

- Było czterech członków Sunset Curve.

- Co? Niby kto był czwartym?

- To najlepsze. - Molina mogła stwierdzić, że Elle była podekscytowana informacją, którą chciała przekazać - To Robert Trevor Wilson.

- Ojciec Carrie? - Julie prawie zakrztusiła się sokiem - Jesteś pewna?

- Całkowicie. Większość artykułów pisze o nim "Bobby", ale jeden z nich napisał "Tylko jeden z czterech członków zespołu przeżył. Stało się to tylko dzięki temu, że siedemnastolatek zdeklarował się jako wegetarianin. Trevor Wilson ocalił swoje życie przed..." - Noelle przestała czytać kiedy zobaczyła resztę zdania i zmarszczyła brwi - Trującymi hot dogami? Czekaj, czy oni naprawdę umarli przez hot dogi? Tym mi się nie chwalili.

𝐠𝐡𝐨𝐬𝐭 𝐨𝐟 𝐲𝐨𝐮 | luke patterson (jatp) | PL | W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz