27-To co, mała?

72 11 2
                                    

RAVEN:
Płakałam cicho w kącie i krwawiłam z dłoni. Paczka została wysłana już parę godzin temu. Pilnowało mnie kilku obmierzłych typów, a Black rozmawiał z Samuelem.
-Na pewno nas nie znajdzie?-Upewnił się Roman.
-Na pewno.-Zapewnił Cart.-Przesyłkę dostarczył jakiś dzieciak z ulicy, który zarobił na tym sto dolców.
-Świetnie.-Ucieszył się gangster.
-Znajdzie mnie...-Wciąż żywiłam nadzieję.
-Stul pysk.-Jeden z pilnujących mnie podarował mi kopniaka w brzuch. Upadłam na podłogę z jękiem.
-Coś Ci powiem, Rachel Roth.-Sionis podszedł do mnie powoli.-Red nie da rady znaleźć tego domu. Jesteś w środku lasu, moja droga. Nikt poza rodziną Samuela o nim nie wie. To Twój i jego koniec.
Milczałam.
-Trochę Tobą poszarpiemy, a trupa podrzucimy Twojemu chłopakowi, co Ty na to?
W odpowiedzi splunęłam na niego, na co ten kopnął mnie w twarz.
Fakt, to nie było najlepiej przemyślane.
-Cart, nie będzie Ci przeszkadzała brudna podłoga?-Zapytał jeden z pilnujących mnie typów.
-Nie. I tak dom idzie do remontu.-Odparł blondyn.
-W wolnym tłumaczeniu, zróbcie z nią co chcecie.-Uśmiechnął się Maska.
Moje oczy powiększyły się.
-Nie..!
Chciałam wstać żeby wybiec, ale przestępcy chwycili mnie za nogi i rzucili pod ścianę. I tak próbowałam uciec, ale jeden z mężczyzn chwycił mnie za talię, a drugi położył dłoń na moim policzku.
-To co mała?-Uśmiechnął się.-Zabawimy się?


Od tego rozdziału podnosimy stawkę. Od 7 gwiazdek będzie kolejny rozdział. Miłego! 😍🙋🏻‍♀️😏

|JAYRAE| 3 Nie ma lepszego świata... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz