-Zamknij się!- Zacząłem krzyczeć kiedy usłyszałem płacz matki i wołanie o pomoc. -Zniszczyłaś mi większość życia mamo. -Dopowiedziałem, śmiejąc się jak psychopata. -Co chcesz zrobić?-Zapytała, podnosząc wzrok na syna. -Zabić Ciebie, a potem innych którzy będą chcieli wejść mi w drogę.-Odpowiedziałem, zgodnie z prawdą przykładając swój nóż do jej twarzy. -Śmierci Eryka, nigdy Ci nie wybacze stara krowo.- Dopowiedziałem, po czym przejechałem ostrzem po jej twarzy rozcinając policzek kobiety. -Jesteś moim synem, nie skrzywdzisz swojej matki-Powiedziała, z nadzieją iż tak będzię. -Niestety, tym razem sie mylisz.- Odpowiedziałem, i nóż biłem prosto w serce kobiety. -Papa mamusiu- Powiedziałem, gwałtownie wyciągając zakrwawiony nóż...........