W każdym stadzie jest jakaś czarna owca, która jest wstydem dla całego stada. Tak też było w miasteczku Wildflower z małym wyjątkiem. Tam nie było jednej czarnej owcy, ale ich całe stado. Cała grupa chłopaków w tatuażach i kolczykach mieszkała na jednej ulicy oddalonej od miasta. Nikt nie wie czy są gangiem, ile ich jest jacy są, czy ktoś nimi dowodzi. Ropa bo tak nazywała się ta ulica nie była jakaś inna, poza grafiti na muchach ścianach i ulicach. Jest tam boisko do koszykówki i piłki nożnej na którym całymi dniami są tajemniczy chłopaki. Ludzie boją się po niej chodzić bo nigdy nie wiesz co tam cie czeka. Blanka to piękna 17 latka mieszkająca w Wildflower od piątego roku życia. Jest Polką tak jak jej rodzina.Dziewczyna od małego była uczona polskiego jak i angielskiego języka. Uczono ją także Polskich kultu, zwyczajów i historii, żeby nie zapomniała skąd naprawdę jest z znała swój kraj.Rodzice od dziecka przestrzegają ją, a także jej starszego brata Jake'a, że nie mogą na nią chodzić, ani się do niej zbliżać, choćby nie wiem co. Blanka kochała kebaby i całe dni mogła przespać lub oglądać jakieś filmy czy seriale na netflixie objadając się najróżniejszymi smakołykami. Najmniejszy wysiłek fizyczny to dla niej istny koszmar. Poza rodziną miała jeszcze swojego ukochanego kotka Edwarda, którego kochała całym serduszkiem. TO MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA WIĘC PROSZĘ O WYROZUMIAŁOŚĆ!!!!!