" - Wiesz dlaczego tu jesteś ? - Jego głos był cichy i ledwo go słyszałam. Czyżby się mnie bał. - Przypomnisz mi ? - Chciałam aby ktoś mi to powiedział jeszcze raz. Kaftan krępował mi ruchy i mimo iż nie podniosłam głowy wyczułam ,że jego puls przyśpiesza a twarz zalewa się potem. Tak wyglądał strach. - Pod zarzutem zabójstwa - pięknie czytał- 12 osób?? - O tak zdecydowanie strach. - Brednie. - Niestety ale dowodów nie brakuje ale niedługo pojawi się tu twój adwokat i .... -140 -Co powiedziałaś ? - Zbiłam go z tropu. - 140 - Teraz na niego spojrzałam - Było ich co najmniej 140 - Uśmiechnęłam się na to wspomnienie. - Czy ty właśnie - Głos mu drżał - przyznałaś się ? - Nie uważasz ,że wasze akta wymagają korekty? - Patrzył na mnie a ja słyszałam bicie jego serca. Biło szybko a krew pulsowała w jego cienkich żyłach. Był taki wystraszony. A ja tak dobrze się bawiłam rozrywając jego płuca na kawałki. - 141 - powiedziałam zanim uruchomił się alarm"