-oymyakon

@kowno_  
          lepiej, żeby palili z panem niż same, no nie? przekleństwa też im nie zaszkodzą jakoś mocno. ja nie rusyfikuję, ja po prostu uczę rosyjskiego. sacha też uczę,  ale o tym nie wspominają, bo generalnue zaburzyłoby to obraz stalinowskiej wiedźmy w wyzywających kieckach. o, o, to też ważne, nie dawać im wykreować niewiadomo jakiej otoczki wobec pana, lepiej pobyć nudnawym, żeby nie wybierali co ciekawszych faktów z pańskiego życia i nie robili z nich potwornych plotek do straszenia młodszych klas

-oymyakon

@kowno_  
          no nie, fizyków nikt nie lubi. nawet matematyków da się znieść, ale ci są wyrwani z kompletnie innej rzeczywistości! pan się cieszy, że do pana nie idą ze skargami, że ja im rusyfikuję ich biedne, jakuckie dzieci. jak ktoś mówi o tym, że to łatwiutka praca, dzieci to aniołki, rodzice cudowni to spędził życie w jakiejś cholernej bańce z kwiatków i słodyczy, więc nie wie, jakie są dziś dzieci, wymogi i obowiązki, ot co! 

-oymyakon

@kowno_  
          no... z tym szczęściem mocno przesadzone. albo nie samo, w towarzystwie krwi, łez i potu. historia... *zacmokała* no to pana nie lubią. albo lubią jakieś wybitne jednostki, które dla rozrywki czytają o masowym mordowaniu ludzi w kambodży i wiedzą wszystko o hitlerze. dzieciaki, które lubią historię są ciekawe, nie? przhnajmniej ja tak po swoich patrzę, ale rosja, to wiadomo jak ich tej historii uczą. czy ja odbiegam od tematu? odbiegam na pewno. wybaczy pan ja tak mam, ponoć wada okropna. ale tak, tak, rozmawiać. dużo, cały czas. pomagać im, bo fakt, dorośli jeszcze nie są. i nie zostaną nimi nigdy, jak ich pan nie będzie uświadamiać, poważać i starać się polubić

-oymyakon

@kowno_  
          *zaśmiała się tylko* a, nie ma czego wybaczać. klnę gorzej od pana na moich uczniów, tragiczni są. pan tak śeieżo zupełnie i z wychowawstwem od razu? to rzeczywiście sytuacja nieciekawa. ale do bardziej pokojowych metod polecam rozmawiać z nimi czasem o wszystkim. o świecie, ich życiu, rodzinach, poglądach, ulubionym kolorze. dzieci lubią być traktowane jak dorośli - bo w ich mniemaniu dorośli rozmawiają, a nie skaczą sobie do gardeł - to może pana pokochają. może. albo zostanie pan dodatkowym pośmiewiskiem wśród nich. czego pan uczy?

-oymyakon

@kowno_  
          gdybym miała...! och, to życie wtedy byłoby cudowne! *uśmiechnęła się, znów zmarkotniała* ale nie mam. zwłaszcza, że na takiej wsi jest inaczej z chodzeniem do szkoły, to kompletnie mnie lekceważą. a ja nic zrobić nie mogę, bo mi obetną z tych siedemdziesięciu dolarów. okrutne

-oymyakon

@wr0claw  
          bardzo dobry, bardzo. a przecież zdarza się tak, że poeta otoczony sławą i dobrym zdaniem, jak przychodzi czytać to okropny, paskudny, żałośnie banalny. a puszkin taki nie jest, puszkin ma w tym wszystkim czar, piękno *aż się uśmiechnęła, tak ładnie, ładnie, marzycielsko* a no, mi nie wstyd. i za to się powinnam wstydzić. bo mi kostki widać, męża nie mam, uczę nieswoje dzieci, dekolty noszę a wstydu nie czuję. ale głównie to o te kostki i stopy. jakuci dziwni są, z tego temat tabu robią, ze stóp.

-oymyakon

@wr0claw  
          *chwilę ma takie dzikie spojrzenie, jakby się miała na nią rzucić, ale potem coś głową kręci, mamrocze do siebie* poeta rosyjski. aleksander puszkin *mówi znudzonym tonem* to ostatnimi czasy najczęstsze pytanie, jakie dostaję, częstsze nawet od "nie wstyd tak pani?"