@_loki_sarcastic Obejrzałam Szyderczy skrót nowego Thora (kanał Łukasz Cegiełka) i już się nie dziwię, że ten film ma słabe oceny. Nie ma to jak dać na głównego antagonistę zabójcę bogów i tylko raz pokazać jak on zabija boga. Mieczem, który ten bóg sam jakże inteligentnie zostawił na wierzchu i powiedział Gorrowi do czego służy, no i jeszcze sam go sprowokował. Heimdall ma syna z dupy, Korg najpierw stracił ciało (znaczy się rozpadł na kawałki, a potem z dupy je odzyskał. MCU najwyraźniej nadal się boi wątków LGBT, skoro Valkyria tylko pocałowała jakąś typiarę w dłoń i tyle z zasugerowania, że należy do LGBT. Ale dać Zeusa w spódniczce i nagiego Thora już się nie bali. XDDD Thor wykorzystujący dzieci do walki i Gorr nagle się nawracający i proszący Wieczność o wskrzeszenie córki, to też absurd. Wątek Thora i Jane też mi się tam nie podoba, a konkretnie powód ich rozstania. Ja myślałam, że oni się rozstali, bo ona jest śmiertelniczką, a on długowiecznym bogiem (a i wtedy nie mieli powodu w ogóle sądzić, że ona trafi do Walhalli), więc uznali że nie sensu tego ciągnąć, bo prędzej czy później skończy na tym, że będą musieli się rozstać, bo ona umrze i pójdzie do innej krainy niż Asgardczycy idą po śmierci, bo jak już wspomniałam, nie mieli wtedy żadnej gwarancji, że pójdzie do Walhalli. A tymczasem Jane była smutna, bo Thor latał Bifrostem walczyć i w końcu jakże dojrzale zostawiła mu list, że go zostawia. Czego ona się spodziewała wiążąc się z Asgardczykiem i Avengersem? Że on porzuci swoje obowiązki boga i Avengersa? To jak Srepper mająca pretensje do Tony'ego o bycie Iron Manem, mimo że doskonale wiedziała kim on jest, gdy zaczęła z nim związek. Tylko ona nie miała na tyle honoru, żeby odejść, skoro jej to przeszkadzało, nawet informując o odejściu tylko listownie. No ale ona nie kochała Tony'ego, tylko jego kasę, sławę i wygląd, a Jane jednak kochała Thora. Tylko chyba nie zdawała sobie sprawy, że związek z bogiem nie wygląda jak związek z człowiekiem.