Zima zaatakowała, a to znaczy, że nadszedł ten moment, by pod milusim kocykiem zaszyć się w łóżku z ulubioną książką w ręku, w towarzystwie kubka z gorącą czekoladą i małymi piankami tańczącymi przy powierzchni (nie zapominajmy o korzennych ciasteczkach). 
       Co będzie idealnie pasowało pod ten zimowy i świąteczny klimacik? Oczywiście któreś z moich opowiadań, które od dawna zagrzewają sobie miejsce na wattpadzie. 
       ➤Jeśli macie ochotę na gejowy slowburn, to polecam moje najnowsze dzieło - Łzę Koszmaru. Wprawdzie nie jest jeszcze skończone, ale spokojnie, bo wena mnie nie opuszcza, a robi się coraz ciekawiej! 
       ➤Śmierć Motyla jest... niegodne polecenia, nie czytajcie tego, bo pisałam to dawno temu i wymaga tak gruntownego remontu, że aż mi wstyd. 
       ➤Na faktyczne rozgrzanie trzewi polecam Zapach Lawendy i Figi, ale tylko dla fanów miłości dwóch mężczyzn. To króciutkie opowiadanko, ale zapewniam, że zostanie wam w pamięci.
       ➤Dwójka Pik jest moją konkursową porażką, ale niemniej polecam przeczytać. Też jest mega krótkie i właściwie to otwarta historia, którą możecie sobie dopowiedzieć.
       ➤Nieważne, kim będę - tu odwrotnie, bo to opowiadanie wygrało szkolny konkurs i mimo że dzisiaj napisałabym je nieco inaczej, to wciąż jestem z niego mega dumna. 
       ➤Nie Pamiętam jest moim pierwszym opublikowanym fanfikiem na podstawie chińskiej dramy The Lost Tomb, której pewnie większość nie zna, ale co wam szkodzi przeczytać, prawda?

       Mam nadzieję, że któraś z moich propozycji przypadnie wam do gustu i umili zimową atmosferę. Nie zapomnijcie o gwiazdkach, jeśli rozdział się spodobał, a i komentarze też są mile widziane - z chęcią na nie odpowiem, porozmawiamy sobie ^^ 

       To tak na koniec dodam jeszcze, że Łza Koszmaru jest naprawdę wart przeczytania. Naprawdę. Nie żartuję. Jak kogoś kręcą długie włosy u mężczyzn, to jeden z głównych ma wyjątkowe i czorne jak węgiel. Przekonałam? Nie? To... ten... czasami są śmieszne dialogi...