moje kapibarki, znikam raczej na dłużej niż krócej. Ostatnio... jest trochę słabiej ale po zdobyciu szczytu weny, musi nastąpić czasem spadek, by móc się na nowo odbić i sięgnąć jeszcze wyżej.
No mniejsza, dość tych filozoficznych dyrdymałów. Ogień i Stal, przeżywają stagnacje, moja fizyczna osoba również. Znikam nie wiem na ile, publikacje będą się pojawiać (opcja czasowego publikowania jest boska)
Jak będzie z komentowaniem waszych dzieł z którymi się zżyłam i wieloma tytułami z którymi chciałabym się zapoznać... nie wiem ;c
Trzymajcie się ciepło kapibarki, a maturzystą powodzenia na rozszerzeniach i ustnych <3