Jestem smutna, że odeszłaś, zobaczyłam niedawno twoje komentarze na niektórych opowieściach... Bardzo chciałabym z tobą popisać choć przez chwilę, bo wydajesz się mega miła osoba ale... Chyba to już nie będzie możliwe...
Tutaj krótkie coś, dla ciebie, choć pewnie i tak tego nie zobaczysz, bo nie będzie ci się chciało tu zajrzeć TyT
„Dziewczynka Obietnic”
Pewnego dnia w parku siedziała na ławce dziewczynka. Pisała coś, a jej przyjaciele patrzyli się na jej kartkę. Bardzo chciałam do niej podejść, ale się wstydziłam. Ona była pięknie ubrana w białą bluzkę z napisem „never forget”, czarne spodnie z markowym paskiem i miała piękne buty w kolorze szarym, była otoczona grupką przyjaciół, a ja? Stałam tam sama, ubrana w długą czarną bluzę z kapturem bez zapięcia z napisem „I remamber” z ciemno szarymi spodniami i w lekko jaśniejszym odcieniu buty, stałam tam sama z moją kartką z opowiadaniem, które moim zdaniem było do bani. Wtedy dziewczynka zaczęła czytać opowiadanie. Jej głos był piękny, mówiła do tego zwracając na wszystko uwagę. Była wręcz idealna... Stałam jak wryta. Nawet nie wiedziałam, kiedy łzy napłynęły mi do oczu. Wytarłam je i wyszłam z parku.
Następnego dnia dziewczynka znowu tam była. Znowu nie potrafiłam podejść. Bałam się, że mnie wyśmieje, choć wydawała się miła.
Była tam cały czas, aż do czasu...
Był poranek. Wstałam, ogarnełam się i poszłam do parku. Spodziewałam się widoku dziewczyny i dziś miałam odwagę do niej podejść. Dziś jej nie było. Przeszukałam cały park w jej poszukiwaniu. Widziałam tylko ślady jej butów. Wtedy pomyślałam, że jutro tu będzie, ale tak się nie stało.
Już nigdy jej nie spotkałam.
Moje gorzkie łzy spływały po moich policzkach. Byłam rozczarowana sobą. Żałowałam, że nie podeszłam do niej. Żałowałam, że się bałam.
Obiecałam sobie, że będę ignorować strach.
Obiecałam sobie...
Obiecywałam sobie rzeczy przez tą dziewczynkę w parku
W końcu zaczęłam ją nazywać
Dziewczynką obietnic