północ zbliżała się wielkimi krokami, a minho z minuty na minutę stresował się coraz bardziej. mimo misternie ułożonego planu (changbin go do tego zmusił), w chłopaku zasiało się ziarnko wątpliwości, bo co jeśli okaże się, że jisung wcale go nie kocha i brunet zrobi z siebie debila? tego by nie chciał.
westchnął ciężko, kontynuując wsypywanie chipsów do salaterki. do kuchni wszedł chan i oparł się o blat naprzeciw przyjaciela.
— co tam? zostało 10 minut.
— nie musisz mi przypominać. — spojrzał na niego spode łba.
— wybacz. — starszy zaśmiał się niezręcznie i podrapał po głowie. — będzie dobrze, minho. jisung na pewno doceni twoje starania. trzymam za ciebie kciuki.
po tych słowach wyszedł z pomieszczenia, zostawiając koreańczyka samego.
—
@mewfairy
chyba nigdy sie tak n stresowalem
23.54 pm • Dec 31 2018 • Twitter for iPhone
—
ji
@binyazwesolego nowego roku chlopaki!! :)
23.56 pm • Dec 31 2018 • Twitter for iPhone
Replying to @binyaz
|
@cutepup przestan korzystac z tel i chodz na balkonReplying to @cutepup
|
@binyaz ide🙄—
niebiesko włosy otworzył drzwi na balkon i wyszedł na zewnątrz. zatrzasnął je za sobą i odwrócił się, by stanąć na wprost minho. w tym momencie dziękował niebiosom, że było na tyle ciemno, że nie było widać tego, jak się rumieni.
— gdzie są wszyscy? seungmin kazał mi tu przyjść.
— w salonie. — chłopak wiedział, że będzie musiał mu podziękować. — chodź, zaraz zacznie się nowy rok.
w ciszy przeszli do balustrady. żaden z nich się nie odezwał, wzajemnie denerwowali się swoją obecnością.
— jisung. — lee odezwał się niespodziewanie. — jak się bawisz?
— jest miło, naprawdę. cieszę się, że razem spędzamy sylwester. — uśmiechnął się.
starszy nie potrafił się powstrzymać. nie, kiedy stał przed nim chłopak, którego kocha i który sprawia, że wszystko jest lepsze, piękniejsze.
zaskoczony jisung nie zdołał zarejestrować, tego, co się właściwie stało. gdy tylko nawiązał wzrok z brunetem, poczuł jego usta na swoich.
szeroko otworzył oczy, nie potrafiąc się ruszyć. zaskoczył go, ale han czuł, że w głębi serca czekał na to od momentu, gdy minho na niego wpadł. zanim zdążył zrobić jakikolwiek ruch, lino odsunął się od niego.
— jisung, nawet jeśli nie czujesz tego samego to chcę, żebyś o czymś wiedział. — zaczął drżącym głosem. — jesteś dla mnie wszystkim. od kiedy cię pierwszy raz zobaczyłem, nie mogłem przestać o tobie myśleć. cieszyłem się, że chan nas ze sobą poznał i że zaczęliśmy razem wychodzić. jednak chciałem czegoś więcej. — odetchnął głęboko i spojrzał w oczy zdenerwowanego chłopaka. — jisung, nigdy nie myślałem, że ktoś, kogo znam tak krótki czas, stanie się dla mnie najważniejszą osobą. kocham cię. kocham cię najbardziej na świecie i chce zebyś o tym wiedział. jeśli nie czujesz tego samego to naprawdę to zrozumiem, tylko chciałem ci w końcu o tym powiedzieć.
stali przez chwilę w ciszy. niebiesko włosy czuł, że po jego policzkach spływają łzy.
— jisung?! co się stało? proszę, nie płacz. przepraszam, jeśli cię to wszystko przytłoczyło. ja naprawdę-
— och, zamknij się. — nie dał mu dokończyć, ponownie przyciskając swoje usta do jego. czuł, że minho się uśmiecha. — ja ciebie też kocham, głupku. — wydyszał, gdy się od siebie odsunęli. — nawet nie wiesz ile czasu czekałem, żebyś w końcu mi to powiedział.
starszy zaśmiał się cicho i przyciągnął chłopaka do przytulasa.
— szczęśliwego nowego roku, ji. — nie odpowiedział mu, tylko mocniej wtulił się w przyjaciela. do ich uszu dotarł dźwięk fajerwerk. oboje spojrzeli w niebo. za drzwiami słychać było krzyki ich przyjaciół i lecący w tle telewizor. uśmiechnęli się do siebie, nic nie mówiąc.
zaczął się nowy rok.
a/n
w koncu to napisalxm, n jest idealnie, ale chyba do przezycia
to chyba przedostatni rozdzial, jeszcze n jestem pewnxmilego wieczorku :)
YOU ARE READING
twitter. minsung
Fanfictiondwóch nastolatków poznaje się przez aplikację i powoli się zaprzyjaźniają tags: fluff, crackfic, chat&twt!au, binchan, seungjin ©emoguwno