Wspolny lancz;00

23 2 2
                                    

Rafał nigdy nie uchodziła za kobiecą dziewczynę, zawsze nazywano ją chłopczycą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rafał nigdy nie uchodziła za kobiecą dziewczynę, zawsze nazywano ją chłopczycą. Możebyła to wina tego, że nigdy nie miała prawdziwej przyjaciółki. Może to po prostu dlatego, że nigdy nie umiała dogadywać się z dziewczynami. Wszystkie dziewczyny wyśmiewały się z jej stylu i mówiły, ze nigdy nie znajdzie sobie chłopaka. Ale nigdy nie wiedziały,że Rafał tak naprawde pragnela czegos zupelnie innego, niz one. Nigdy nie pociągał jej Brandon - kapitan drużyny bejzbolowej, ani Christian typowy bad boj,którego imie kazdy znał. Zupełnie inną osobą była Jessica, ktora sprawiala samym swoim spojrzeniem, ze krew zbierala sie w okolicach nosa rafalka, wywolujac mocny rumieniec. Jessica zawsze miałla swietne wyczucie stylu, zawsze nosiła obcisłe spodnie z dziurami, krop top z logo zespołu rokowego. Rafał jednak nie byla ze wszystkim sama, bo u swojego boku miala biedronia, jej przyjaciolke, ktora sie w niej potajemnie podkochiwala.

W koncu nadeszla pora na lancz. rafal wybrala knedle i barszcz, a biedron zdecydowala sie na bigos i rosolek z dodatkowym kurczaczkiem, do tego makaron w ksztalcie liter, ktore zabawnie poruszaly sie przy ponentnych ruchach lyzką ktorą trzymala robert w sczuplej dloni ozdobionej dlugimi rozowymi tipsami o zakonczeniach tak ostrych, ktore moglyby bez problemu przeciac stek,jedzony przez brandona, siedzacego w stoliku obok. Rafal kiedys bardzo podkochiwala sie w biedroniu, wyobrażając sobie neonowo różowe szpony roberta rozdzierające jej ubrania. Nadal nie mogła odmówić przyjaciółce seksapilu, jednak jej uwagę przyciągala teraz tylko i wyłącznie Dżesika.

- Aleś się zamyśliła Rafał - wwymruczała Robert unosząc swoją wyregulowaną brew.

- Wybacz mi, myślałam o Dżesice i o tym jak pięknie wygląda w swoim bardzo oryginalnym stylu, który nigdy sie wgl nie powtarza - westchnęła odpowiadając.

- Aha.

Apropo Dżesiki to siedziała właśnie sama smutno siorbiąc resztki żurku, ignorując pozostałe na jej twarzy jajka. Rafał postanowiła ruszyć do akcji.

- Nie wiem czy to tak specjalnie czy nie ale do twarzy ci z tym żółtkiem na twarzy - rzuciła nonszalancko, a twarz Dżesiki zapłonęła żywym ogniem, przeobrażając się w rumieniec.

Dziewczyna nic nie odpowiedziała, pokazujac po prostu miejsce koło siebie, zapraszając rafała do tego żeby z nim usiadła.

- Chcesz zjeść ze mną moje kopytka? - zapytała wsuwając włosy za ucho, a Rafał szybko się zgodziła.


Time skip


Wow, to było szalone.


To be continued.

☆Ta jedyna☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz