XI

307 13 4
                                    

Bakugo
-Halo, czy dodzwoniłem się do Pana Katsukiego Bakugo?- zapytał głos w telefonie.
-TAK. CO Z KIRIM?!- wykrzyczałem prosto do ekranu, nie wytrzymując z emocji.
-Pan Kirishima jest w ciężkim stanie. Prawdopodobnie wracał do domu i potrącił go samochód. Kierowca uciekł od razu z miejsca zdarzenia, ale na szczęście przechodzący obok chłopak zadzwonił od razu po karetkę. Pan Kirishima miał godzinę temu operację, ale nie wiadomo czy przeżyje, a jeśli tak to w jakim stanie. Jeśli Pan chce to może przyjechać do szpitala na ulicy ***** ***. Normalnie byśmy Pana nie informowali, ale pacjent cały czas mamrotał pana imię.- Zamarłem zaczynając momentalnie płakać.
-Dobrze dziękuję.... Z-zaraz będę....- Powiedziałem tylko i rozłączyłem się. Szybko ubrałem się i dalej z łzami w oczach, pojechałem, jak najszybciej mogłem do szpitala. Pod budynkiem byłem po 10 minutach. Wbiegłem do środka i podbiegłem do recepcji.
-Ja do Kirishimy!Lekarz dzwonił!- Krzyknąłem nie zważając na nic innego.
-Pan Bakugo tak ? - kiwnąłem głową- Dobrze to pokój 47, piętro wyżej.
Ruszyłem szybko we wskazanym kierunku. Pod drzwiami stanąłem na chwilę i weszłem do środka. Kirishima leżał z przymkniętymi oczami.
-Eijiro!
Krzyknąłem podchodząc do jego łóżka. Ten jednak zareagował dopiero, gdy podeszłem i siadając dotknąłem go w ramię.  Wtedy spojrzał na mnie i zaczął cicho płakać.
-Kiri, co jest kurwa ?!- Wystraszyłem się. On jednak dalej płakał patrząc na mnie roztrzęsiony wzrokiem, i wyjąkał tylko:
-J-ja c-chyba s-straciłem słuch...
N-nic nie słyszę...- Wstałem i usiadłem obok niego na łóżku przytulając go i jednocześnie gładząc po włosach. Po chwili Kirishima przestał płakać, ale dalej się trząsł. Zawołałem tylko pielęgniarkę przechodzącą obok sali.
-Dostanę kilka kartek i długopis?- Wróciła po dosłownie minucie i bez słowa dała mi to co chciałem, wychodząc i zamykając drzwi.(To co Bakuś będzie pisał na kartkach będzie tak np: -/Co słychać?/ )
Napisałem na kartce szybko:
-/Już spokojnie. Damy sobie radę, znajdę sposób abyś odzyskał słuch./
Spojrzał na kartkę i patrząc mi w oczy lekko się uśmiechając powiedział:
-D-dziękuję...

Posiedziałem z nim jakąś godzinkę i postanowiłem dowiedzieć się, za ile Eijiro wyjdzie ze szpitala.
-/zaraz wracam, idę zapytać kiedy wyjdziesz/- Dałem mu kartkę i wyszedłem na korytarz. Zacząłem rozglądać się za lekarzem.
-Kiedy Kiri będzie wypisany?- Zapytałem gdy go już znalazłem.
-Prawdopodbnie za pięć dni.- Odpowiedział szybko, idąc już w swoim kierunku. Odwróciłem się wracając do Kirishimy. Usiadłem obok niego na łóżku, i dotknąłem go lekko w ramię abu wiedział że wróciłem.
-/Wypisują cię już za pięć dni!/- Napisałem szybko uśmiechając się do niego radośnie.
-Super!- Krzyknął ucieszony przytulając mnie. Ja przytuliłem go delikatnie i położyłem z powrotem.
-/Musisz odpoczywać, bo cię później wypiszą głupku/- Zacząłem się śmiać, mimo że on mógł tylko zobaczyć mój śmiech, to i tak do mnie dołączył.
-/Dobra idź może spać, przyjdę jutro po lekcjach/- Pożegnałem się po jakichś 2 godzinach. Pocałowałem go w czoło i wyszedłem zamykając drzwi. Do domu wróciłem przed 18, po drodze kupując jeszcze małą pizze, w końcu od rana nic nie jadłem. W domu szybko zjadłem, pooglądałem trochę telewizję i posłuchałem muzyki. Zasnąłem na kanapie około 21, wcześniej jeszcze pakując się do szkoły.

_______________
516 słów. Tak jak obiecałam rozdział jest dziś. Chciałam ogólnie powiedzieć, że już niedługo kończęksiążkę, myślę że jeszcze z 3 rozdziały. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł co mogłabym napisać jeszcze tu, lub ma pomysł na kolejną książkę to zapraszam na pv. I tak mam już plany co do kolejnej, ale to jeszcze zobaczycie

~Jesteś mój~Where stories live. Discover now