1. Wyjazd

43 3 0
                                    

- Zabierz mnie do swojego cyrku, zabierz mnie do swojego cyrku, proszę zabierz mnie do czarno-białego cyrku.

Powtarzała sobie czternastoletnia dziewczyna leżąca w łóżku w tulona w misia ze ściśniętymi oczami. Chciała bowiem sprawdzić czy da się dostać do czarno-białego cyrku dusz zmarłych dzieci w którym zawsze gra muzyczka ,, Pop Goes The Weasel" nie umierając, oraz wrócić z tamtąd, rówierz w całości. Dziewczyna próbowała jakoś magicznym sposobem teleportować się tam. Ale nie wychodziło jej to. Robiła to już drugi raz i mimo tego iż jej to zbytnio nie wychodziło, nie miała zamiaru się poddawać. Dziewczyna po pewnym czasie usnęła. Obudziła się następnego ranka kiedy był już weekend. Mimo chmur na polu świeciło słońce które odbijało się od pomarańczowego bloku na przeciwko co sprawiało poczucie iż nie jest to środek dnia, a zachód słońca. Dziewczyna ze zmęczeniem przeciągnęła się i z niezadowoleniem spojrzała na jej czarnego kota rozlewającego już poraz setny wodę z miski aby wyciągnąć zatopionego chrupka. Siedząc na łóżku dziewczyna popatrzyła na zegarek na jej telefonie poczym wstała z łóżka i poszła się pozbierać do życia.

                          ___________

Brązowowłosa wzięła z blatu kuchni talerzyk z karteczką na której pomarańczowym pisakiem było napisane ,, Megan :) "  oraz uśmiechnięta buźka. W międzyczasie ustawiła wodę w czajniku aby sobie zrobić herbatę poczym usiadła na swoim łóżku zerkając przy tym na dwie naklejki czarno-białego klauna widniejące na jej ciemno niebieskiej ścianie. Zastanawiało ją jak można by się dostać do " wyimaginowanego" cyrku. Lub czy wogóle można. W końcu to taki jakby... Inny wymiar. Zastanawiało ją też czy jego stwórca również może w nim przebywać. Tak... Laughing Jack. Postać z creepasty która była ostatnią jaką chciała by spodkać. Nie to że go nie lubiła gdyż jest jej ulubioną postacią ale mimo wszystko bała się. Nie widziała klauna na własne oczy i też nie wiedziała czego w razie nagłej zmiany sytuacji się spodziewać. Dzisiaj jedzie do dziadka na wakacje. Tak. Jej rodzice od zawsze ją wypychali gdzieś na wakacje. To samo robili z jej siostrą kiedy jeszcze żyła. Megan spojrzała na zapakowaną już walizkę i westchnęła. Za cztery godziny miał po nią przyjechać dziadek i ją zabrać do siebie do domu. Nie uśmiechało jej się to gdyż jej dziadek mieszka na totalnym odludziu w małym, starym domku. Ale nie miała wyjścia.

🎪 Laughing Jack 🎪 *Wznowione*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz