3. To tylko pomoc

14 2 0
                                    

Dziewczyna zeszła po skrzypiących schodach poczym skierowała się do otwartej jadalni na której środku znajdował się stół, odsunęła krzesło poczym usiadła. Jej dziadek podał jej talerz z płatkami oraz mleko na co ta podziękowała i nalała sobie mleka.

- No, to opowiadaj co tam u Ciebie?

Powiedział dziadek opierając się o blat kuchenny. Megan spojrzała na niego z ustami pełnymi płatków z mlekiem wyglądając trochę jak chomik, poczym przełykając powiedziała.

- U mnie... Po staremu, żadnych problemów nie ma no i cuż... No,  normalnie.

Powiedziała dziewczyna z uśmiechem. Poczym kontynuowała jedzenie.

- A jak tam szkoła?

Dziewczyna przestała na chwilę jeść poczym odparła.

- Przecież od trzech tygodni są wakacje.

- Ah! No tak. Wybacz.

Zaśmiali się oboje poczym nastała cisza. Niedługo po tym Megan skończyła kolację, i żegnając się z dziadkiem poszła na górę położyć się spać.

                           _____________

Obudziła się w środku nocy, bardzo chciało jej się pić więc postanowiła zejść do kuchni. Dziewczyna zeszła z łóżka poczym na bosaka zaczęła się kierować w stronę drzwi. Otwarła je delikatnie poczym po cichu zaczęła iść w stronę schodów na dół aby udać się na dół. Megan zatrzymała się na chwilę spodglądając do pokoju dziadka przez lekko uchylone drzwi
Mimo zgaszonych świateł mogła dostrzec jej dziadka siedzącego w bezruchu na skraju swojego łóżka. Dziewczynę to trochę przeraziło gdyż jej dziadek sie wogóle nie ruszał. Nie lubiła  tego... Brak jakich kolwiek reakcji przerażał ją bardzo. Megan stwierdziła że pewnie lunatykuje lub nad czymś myśli i nie może spać, poczym poszła do kuchni nalać sobie wody. Podłoga była bardzo zimna, a od okna ciągnęło chłodem. Megan wzięła kubek ze wcześniej nalaną woda poczym poszła  do swojego pokoju.

    
          
                           _____________
   

- Megan, pobudka!

Powiedział energicznie dziadek wchodząc jej do pokoju ze śniadaniem. Megan na początku się wystraszyła lecz po chwili się rozbudziła i uśmiechnęła z zaspaniem. Zwykle dziadek kazał jej schodzić na dół i tam było śniadanie ale teraz najwyraźniej się pozmieniało.

- Dziś na śniadanie naleśniki.

Powiedział lekko teatralnym głosem poczym podał jej talerz z jedzeniem, a obok sok. Co jak co ale nie była do końca pewna czy takie i oto połączenie zwłaszcza na śniadanie jest dobre ale nie przejmowała się tym zbytnio.

- Dzięki.

-  Więc tak, dzisiaj będzie pracowity dzień! Zrobimy porządki!

Powiedział jej dziadek z uśmiechem, po czym spojrzała na nią, na co to tylko pokiwała przytakująco głową.

- No, zjedz śniadanie, ubierz się, potem ja pojadę na zakupy, w między czasie ty zaniesiesz rzeczy do piwnicy, pokaże Ci które będziesz musiała zanieść. Ale to jak już zjesz. Widzimy się na dole.

- Mhm.

Powiedziała Megan z pełnymi ustami, po czymś pokazała na wychodzącego z pokoju dziadka. Przypomniało jej się to co widziała wczoraj w oknie od piwnicy kiedy się schyla po kluczyk. Może było to przewidziane spowodowane zmęczeniem? Kiedy tak rozmyślała przez myśl jej nawet przeszło, co jeśli dziadek
ją tu ściągnął aby wykorzystać jako kolejną osobę do porządków w jego starym domu. Ale szybko zrezygnowała z tejmyśli, bowiem, ba ona tylko jedną z tych szybkich, przelotnych myśli oraz wrażeń. Kiedy skończyła jeść śniadanie szybko ubrała się w ciemnoniebieskie spodnie oraz czarny zwykły podkoszulek. Spojrzała w lustro poczym przeczesała jej ciemno brązowe, prawie czarne, włosy, a jej niebieskie oczy radośnie spojrzały w lustro przyglądając się jej wyglądowi. * Jest dobrze* pomyślała stojąc jeszcze chwil3 przed lustrem, po czym ruszyła na dół.

🎪 Laughing Jack 🎪 *Wznowione*Where stories live. Discover now