To nie tak miało być...

228 9 2
                                    

Perspektywa Miiko

To jutro. Pierwszy miesiąc od śmierci Valkyona. Pierwszy miesiąc odkąd Leiftan i Erika odnowili Białe Poświęcenie, od kiedy Eldarya się odrodziła....

~ Eldarya.... odrodziła się ....- .............. - Ale czy my zdołamy pogodzić się ze stratą? Z uczuciem zdrady jakie pozostawili po sobie Leiftan i Lenc...? Czy będziemy potrafili zapomnieć? Wybaczyć? I przeć na przód, usilnie dalej trzymając się życia? Czy my też damy radę się odrodzić....?-kiedy patrzę na kryształ te pytania same przychodzą i żądają odpowiedzi- Nie! To nie czas na bezsensowne rozmyślania! Straż mnie potrzebuje!

Za chwilę rozpocznie się spotkanie, na którym omówimy powstanie nowej sali obrad, zorganizowanie pomocy dla rodzin rannych wojowników i Eweline ma nas poinformować o stanie zdrowia poszkodowanych podczas bitwy.

~Nie ma jeszcze tylko Ewe, jest nam potrzebna aby poinformować nas o stanie rannych.

- Dobrze zacznijmy, Eweline pewnie dołączy później.-oznajmiłam-Pierwszy temat to: Nowa Sala Obrad . Faery zaczynają pielgrzymować do Sali Kryształu aby pomodlić się o łaskę, przez co nie możemy spokojnie wykonywać naszej pracy.

-Miiko- zgłosił się Nevra-Przestudiowałem plany Kwatery Głównej i doszedłem do wniosku, że mamy kilka opuszczonych magazynów. Wystarczy zburzyć parę ścian działowych i wyremontować pomieszczenie.-mówił pokazując plany

-To dobry pomysł, Nev.....-przerwała mi Ewe, która do sali ledwo łapiąc oddech

Wcześniej u Ewe

Za 20 min zaczyna się spotkanie. przygotowuje dokumenty dotyczące stanu zdrowia pacjentów, którzy ucierpieli miesiąc temu....miesiąc.... W moich oczach pojawiły się łzy na wspomnienie tego dnia. Wytarłam je szybko i wróciłam do poprzedniego zajęcia. Przeglądając teczki natrafiłam na dokumentację medyczną Eriki, zapisałam to tydzień przed bitwą:

Objawy: bóle głowy, zmęczenie, mdłości

Diagnoza: stres/zatrucie pokarmowe

Wstawiłam taką diagnozę, ponieważ objawy następnego dnia ustały, a potem wszystko zaczęło nabierać tępa....

Odkrycie torzsamości Leiftana. Pierwsze ofiary. Zbliżająca się bitwa....

Dobę przed walką pobrałam Eri krew

~Dalej jej nie przebadałam.-odnalazłam fiolkę- Mam jeszcze czas, poza tym nikt się nie zezłości jeśli się spóźnię.

Badałam krew uważnie, to co odkryłam było jak na ten czas okropnie przykre.

-Eri....-wyszeptała jej imię powstrzymując łzy

Zanotowałam odkrycie na kartce i pobiegłam do Sali Kryształu.

Perspektywa Miiko

-Ewe, w porządku?-zapytałam zmartwiona-Nic się nie stało, że się spóźniłaś- uspokoiłam ją

-Nie oto chodzi-podeszła do nas-Ale o to- podała mi kartkę z badaniami Eriki - Myliliśmy się, nie poświęciły się dwa Angele tylko trzy.

-co?! -zapytał Ezarel

-Wiemy, że Erika i Leiftan byli parą. Ich miłość pomimo tego, że mogła być jedynie pociągiem naturalnym związanym z przynależnością do tego samego gatunku i podświadomą chęcią przedłużenia linii Angeli. Ta miłość, która ich połączyła była namiętna, piękna i .... prawdziwa - elfka zrobiła przerwę na oddech i kontynuowała- Nikogo nie zdziwi fakt, że za sobą współżyli, i że tak nie miło powiem: wpadli- ta infromacja zszokowała nas wszystkich- Pobrałam krew Eri dzień przed walką, aby później porównać stężenie many- skończyła

Nevra wyrwał mi dokument z ręki i zaczął czytać. Gdy skończył upadł na kolana i zaczął płakać.

On też kochał Eri. Nigdy nie mógł znieść tego, że wybrała Leifa , a nie jego..... A teraz...

Po tym jak się poświęciła, dowiaduje się, że była w ciąży z innym mężczyzną.

to ogromny szok dla nas , a dla niego w szczególności.

-Eri.... -wyszeptałam odwracając się w stronę kryształu, który teraz zdawał się błyszczeć strasznie smutno.-Gratulacje! Mamusiu.... - kiedy to powiedziałam po moim policzku spłynęła jedna samotna łza, an a na ustach pojawił się wykrzywiały od smutku uśmiech- Dokończymy wszystko jutro. Teraz dajmy sobie czas-oznajmiłam przechodząc przez drzwi.

-To nie tak miało być!!!!-na schodach usłyszałam jeszcze krzyk Nevry - Eri....Dlaczego?!

5 lat później

Perspektywa Huang Hua

Od kilku lat sprawuje władzę nad strażą Eel, od kiedy Miiko postanowiła odejść.

Kieruję się teraz do Kryształowej Sali, ponieważ strażnicy powiadomili mnie o znajdującym się tam dziecku, z białymi skrzydłami i dwoma parami rogów.

Wchodząc do sali zobaczyłam ją..... Drobna dziewczynka, o nieskazitelnie białych skrzydłach, ma dwie pary rogów na głowie, blond włosy z czarnymi pasemkami dokładnie takimi samymi jakie posiadał Leiftan, a kiedy odwróciła się w moją stronę zobaczyłam jej oczy... Ma ten sam kolor fiołków co Eri.

~Ona musi być ich dzieckiem. Wygląda na około 4 lat, wszystko się zgadza- doszłam do oczywistego wniosku.

Kiedy po moich policzkach spływały łzy wstrzymywane przez tyle lat...Podeszłam do niej i zaczęłam rozmowę przy klękając obok niej

-Cześć - uśmiechnęłam się przyjaźnie - Wiesz gdzie są twoi rodzice?

Ona w odpowiedzi jedynie wskazała palcem na kryształ.

-A jak masz na imię?

Pokręciła głową na znak, że nie ma pojęcia.

Przypomniała mi się rozmowa z nimi, kiedy wszyscy żartowali sobie jak chcieli by nazwać swoje dzieci. Pewnego razu odpowiedzieli: Leiftan: Myślałam aby chłopca nazwać; Eren, a dziewczynkę; Ophelia.

Erika nie pozostała dłużna i też odpowiedziała: Chłopca; Levi , a na dziewczynkę nie mam pomysłu może być Ophelia.

-Skarbie, wiesz rozmawiałam kiedyś z twoją mamą i twoim tatą, jakby chcieli nazwać swoją córeczkę i jednogłośni stwierdzili, że nazwą ją Ophelia- przerwałam-Więc masz na imię Ophelia-w jej oczach pojawiły się iskierki i mnie przytuliła, odwzajemniłam ten uścisk, po chwili postanowiłam wstać dalej trzymając ją w na rękach- Chodźmy Ophelio. Ciocia Hua pokaże ci piękny świat jaki mama i tata stworzyli.

Trzymając to dziecko w ramionach z moich ust próbuje wydobyć się jedno zdanie, którego nikt prócz Nevry nie odważył się wypowiedzieć

-To nie tak miało być...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 05, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

One Shot | EldaryaWhere stories live. Discover now