{15} *uwaga notka na dole creepy*

777 54 58
                                    

Dziś śpię u Kacchana. Mega się denerwuje bo ostatni raz gdy spałem u niego to było jakieś dwanaście lat temu ale mam pozytywne myśli, że wszystko się uda i będzie dobrze.

Była godzina dziewiętnasta, a u Kacchana mam być o dwudziestej więc mam raptem godzinę dla siebie. Wstałem z łóżka i wziąłem torbę i spakowałem do niej bieliznę, piżamę oraz ubrania na następny dzień. Wszedłem do łazienki i spojrzałem na lustro. Wory pod oczami, włosy oklapłe po prostu wyglądałem katastrofalnie. Wziąłem szybki prysznic i oparłem się o ścianę. Nie chce zamartwiać Kacchana moimi problemami i wolałem gdy nikt nie wiedział. Gdy się w pełni umyłem wyszedłem spod prysznica i spoglądając znów w lustro mój wygląd poprawił się. Trochę ale się poprawił.

W salonie oglądałem jakieś bzdety w telewizji. Sam nie wiem za co moi rodzice płacą bo w tej telewizji nic nie ma!. Rodzice siedzieli w kuchni i popijali wódkę z droższej półki i kompletnie zapomnieli o moim istnieniu co mnie to ucieszyło. Lecz musiałem im powiedzieć, że wychodzę do Katsukiego i w tym celu podszedłem do rodziców.

- Mogę spać u kolegi? - spytałem się nerwowo połykając ślinę. Obaj spojrzali się na mnie ze złością.

- Czy ja wychowałem pedała? - wykrzyczał ojciec wymachując butelką z alkoholem. Cała zawartość butelki spoczęła na mnie i będę musiał znów pójść się umyć super. Moja mina wyrażała więcej niż tysiąc słów.

- Idź ale zostaniesz ukarany - powiedziała rodzicielka zapalającą papierosa.

- Proszę chce pójść - nagle mama rzuciła we mnie odłamkami z butelki. Milion małych oraz dużych kawałków szkła wbijało się w moją skórę powodując krzyk bólu.

- IDŹ ALE POŻAŁUJESZ - wysyczał w moją stronę ojciec wymachując nożem przed twarzą. Matka w tle się śmiała i dodawała oleju do ognia "haha pokaż mu".

Szybkim ruchem wziąłem nóż od ojca i wbiłem w jego brzuch. Krew lała się litrami w tle przerażony krzyk matki, a co ze mną? Spojrzałem na swoje dłonie -całe we krwi. Nie obrzydzało mnie to, a wręcz przeciwnie cieszyłem się, że to zrobiłem. Możecie powiedzieć, że jestem jakimś psycholem albo inaczej ale co innego mogłem zrobić? W końcu ten koszmar się skończy i będę wolny. Podszedłem do matki.

- NIE RÓB MI KRZYWDY - wykrzyczała w moją stronę Inko i bez żadnego zamysłu wbiłem w jej gardło nóż. Krew tryskała się dobre parę minut.

Przeniosłem ciała rodziców do salonu jak najdalej od okien. Czym prędzej pobiegłem do pokoju po mój ulubiony zestaw do szycia i wróciłem. I zacząłem zabawę. Z szyłem ranę od matki uhh zimna. Położyłem ją na kanapie i przykryłem kocykiem by było jej ciepło choć i tak wiem, że nie będzie. Rana na brzuchu ojca nie była jakoś mocno zadana i powinien żyć ni stąd ni zowąd ojciec poruszył się i usiadł w pozycji siedzącej. Spojrzał na żonę i powiedział.

- Czyli to był sen uff - złapał się za serce. Próbował wstać lecz ja mu na to nie pozwoliłem i wbiłem nóż w brzuch tworząc nową ranę i z całej siły pchnąłem ostrze mocniej. Kiedy dalem sobie spokój ojciec stał się zimny. Z szyłem jego ranę i położyłem go obok mamusi.

Wykonałem ponowny rytuał w łazience. Czysty i pachnący wziąłem telefon do reki blondyn bombardował mnie sms-ami:

" GDZIE JESTEŚ NERDZIE "

"MIAŁEŚ BYĆ GODZINĘ TEMU"

" NERDZIE GDZIE JESTEŚ? ZAJEBALI CIĘ W LESIE CZY CO"

A reszta to bluźnierstwa w moją stronę jaki, to ja jestem nie odpowiedzialny i głupi ale w gorszym wydaniu.

Wziąłem plecak na ramię i zacząłem kierować się w stronę drzwi przechodząc koło salonu spojrzałem na śpiących rodziców.

- Widzimy się jutro - uśmiechnąłem się - wyśpijcie się kochani - pożegnałem się z nimi i udałem do Kacchana.

Mam nadzieję, że dadzą sobie radę

Oi, oi, oi kochank. Pierwsza sprawa JESTEŚCIE KOCHANI 900 odsłon i 100 gwiazdek. Powiedziawszy szczerze ta książka powstała z moich głupich wyobrażeń i nie miałam co robić to zaczęłam ją pisać i nie sądziłam, że ktoś w ogóle to przeczyta. Teraz się was zapytam kto czyta tą książkę i czy ona się podoba?
Zapraszam na "CONTROLLED" Villian Deku. Papatki miłych walentynek i dnia singla 🥰

Za zamkniętymi drzwiami ~ bakudeku~Where stories live. Discover now