Beata la dziwna i duża blond menda

450 20 12
                                    

Na twarzach zgromadzonych można było ujrzeć niedowierzenie. Tajna broń Dumbledora? Nawet sam Severus stał cicho, jakby trawiąc to co właśnie się dowiedział. 

- idziemy!- nakazała Dolores i migiem wybiegła z swojego gabinetu. 

Szli w stronę zakazanego lasu. Nawet Harry nie wiedział o co chodzi z tą "tajną bronią". Dobrze zdawał sobie sprawę z tego że Hermiona improwizuje tylko jak ona to później odkręci?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Daleko jeszcze?- dopytywała Umbridge, gdy wchodzili w głąb lasu. 

- Nie bardzo- mruknęła Hermiona idąc, zapewne sama nie wiedziała gdzie. 

W pewnym momencie się zatrzymali. Hermiona usłyszała szelest w krzakach. 

- No? To gdzie jest ta cała broń?- zapytała PaNi PrOfEsOr- Nie istnieje, prawda?!- widać było że nie spodobało jej się takie zakończenie. 

Nagle zza rogu wybiegły centaury. Hermiona wystraszona, złapała dłoń Harry'ego. Ale nie bała się centaurów, tylko reakcji Dolores. 

Przez chwilę wszyscy stali nieruchomo. Nawet wiatr zdawał się uspokoić, jakby czuł co tu zaraz będzie. Centaury intensywnie patrzyły na nauczycielkę, dokładnie obserwując jej każdy najmniejszy ruch. Po dobrych dziesięciu minutach, Firenzo wystrzelił swoją strzałę, która przeleciała centralnie przy ręce Dolores. 

- TY WSTRĘTNY MIESZAŃCU- wrzasnęła i cisnęła zaklęciem w stronę Firenza. 

- Hermiono, mamy szansę uciec! Dalej!- krzyknął i pociągnął za rękę przyjaciółkę w stronę wyjścia. 

Gdy byli już na dziedzińcu, spotkali Ginny, Ron'a, Nevill'a i Lunę. 

- Jak udało wam się uciec?- zapytała Hermiona, dysząc zmęczona biegiem. 

- Krwotoczki truskawkowe- odpowiedział Ron 

Widać było jak ta dwójka na siebie patrzy. Każdy wiedział, że kłótnie to ich pretekst do filtrowania. 

- Dobry pomysŁ, Ronaldzie- powiedziała nadal nie urywając kontaktu wzrokowego. 

Ginny i Harry spojrzeli na siebie znacząco. 

- Dobra, musimy się z tond wydostać i przetransportować do ministerstwa- powiedziała zdeterminowana Weasley. 

- Możemy polecieć- Harry od razu wiedział o co chodzi Lunie. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wszyscy stali w ciemnym korytarzu, dokładnie takim jaki śnił się Harry'emu nie raz. 

- Jesteś pewny?- rudowłosa złapała Pottera za rękę. 

- Tak- odparł krótko i otworzył drzwi, od razu w oczy rzuciły się ogromne regały na których widniały przezroczyste kule. 

- Departament tajemnic...- wyszeptał Longgbottom rozglądając się z przerażeniem po pomieszczeniu. 

Harry przyśpieszył, i zaczął zawzięcie szukać odpowiedniego regału.Gdy tak szukał, nie wiedział że Beata la dziwna i Duża blond menda knują coś co może im zagrozić...


Nikt się nie spodziewał co? TEN ROZDZIAL JEST KRÓTSZY NIŻ MOJA KARIERA NA WATTPADZIE 

I CHCIAŁABYM ŻEBYŚCIE WPADLI NA MOJE POZOSTAŁE KSIĄŻKI BO ONE SĄ STRASZNIE NIEDOCENIANE :(

More Than Friendship• 𝙷𝚒𝚗𝚗𝚢✓Où les histoires vivent. Découvrez maintenant