XI

550 32 33
                                    

Wróciła z Jugheadem do domu. W salonie siedzieli ich rodzice, którzy oświadczyli, że chcą z nimi porozmawiać. Usiedli więc na kanapie. Zaczęła Alice:

- Z powodu tego co stało się wczoraj, zapisałam ciebie Betty na terapię - oświadczyła spokojnie, ale Betty wcale nie przyjęła tego spokojnie. Wstała z miejsca zdenerwowana i zaczęła chodzić po pokoju.

- Nawet nie spytałaś czy chcę. Ale oczywiście Alice Cooper lepiej wiedziała coś zrobić. Nie zamierzam iść do wariatkowa - blondynka nawet nie dała dojść swojej matce do słowa kiedy ruszyła schodami do swojego pokoju.

    - Dajcie jej czas… - powiedział Jughead, spoglądając cały czas na schody, którymi popędziła dziewczyna. 

- Jughead, ale ona potrzebuje pomocy - oświadczył Fp, siadając koło syna.

- Wiem, ale ona sama jeszcze do końca nie wie co się z nią dzieje - rzekł ze smutkiem Jug. - Jak na razie jedyne co możemy zrobić to wspierać ją w tym ciężkim czasie. Nie mówię, że nie pójdzie na terapię, mówię tylko, że Betty jeszcze potrzebuje chwili, żeby to wszystko do niej dotarło - powiedział, wstając z kanapy. - Sprawdzę co u niej, a i dzisiaj idę na kolację do Isabelle - oświadczył i ruszył schodami.

    Stał przed drzwiami pokoju Betty. Lekko zapukał. Nikt nie odpowiedział. Nacisnął klamkę i wszedł do pokoju dziewczyny. 

    Betty siedziała zapłakana na łóżku. Jug podszedł do niej i ją przytulił. Wiedział, że było jej ciężko i podejrzewał, że musiało wydarzyć się coś złego co nie dawało jej spokoju.

- Betts? - zaczął więc. Chciał się dowiedzieć co stało się tamtego wieczoru. Jeśli nie będzie znał tych szczegółów, nie będzie wiedział jak jej pomóc.

- Mhm… - wymruczała.

- Stało się coś więcej wczoraj w nocy… - mówił powoli i spokojnie, żeby Betty nie panikowała. - Muszę wiedzieć. Wiem, że nie jest to łatwe, ale może umówimy się na zabawę, co ty na to? Ty powiesz co się stało wczoraj, a ja powiem ci mój sekret. - zapytał troskliwie, a Betty oderwała się od niego i spojrzała w jego oczy.

- Zgoda… - powiedział drżącym głosem.

- Mogę zacząć jeśli chcesz… - powiedział, dotykając jej dłoni.

- Dam radę… - oświadczyła, biorąc głęboki wdech. - Nick nie tylko mnie odurzył… - jej ręce zaczęły się trząść. Jug czuł to. - Ale… - Betty wzięła ponownie głęboki wdech - dotykał mnie w miejscach… intymnych… - wtedy rozpłakała się. Jughead ją przytulił, robiąc koła na jej plecach. Uspokoiło ją to. Po chwili dziewczyna lekko się uspokoiła i teraz był czas na jego sekret.

- Więc teraz moja kolej… Pamiętasz jak się dopiero wprowadziłem i powiedziałaś mi, że mnie nienawidzisz i że najlepiej żebym się zabił? - zapytał niepewnie. Blondynka pokiwała twierdząco. - Wtedy zrobił mi się smutno… Bo… - zatrzymał się, przygryzając wargę.

- Bo… - zaniepokoiła się Betty.

- Bo kiedyś próbowałem się zabić… - oświadczył, gdy jedna łza spłynęła po jego policzku, ale szybko ją wytarł.

- Jug… - dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć.

- To było dawno temu… Teraz tego żałuję, bardzo… I… Nie zrobię tego nigdy więcej… - wyszeptał.

- Jak chciałeś to zrobić? - zapytała, dotykając jego policzka.

- Zastrzelić się wiatrówką taty… - powiedział z kolejnymi łzami. - Ale powstrzymał mnie tata. Nie pamięta tego, bo był pijany i nie chcę, żeby wiedział. To by go zniszczyło.

Zakazana miłość | BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz