Jest to opowieść o dziewczynie, która jako młodsza siostra miała trudne dzieciństwo. Emily musi wrócić do swojego znienawidzonego brata. Niedługo po przybyciu znajduje sekretne pomieszczenie, w którym są plany, których nie miała ujrzeć. Postanawia s...
- Czy ty Emily bierzesz tego żelka za męża? - Tak - Czy ty żelku bierzesz Emily za żonę? - Ta... Poczułam zimną wodę i od razu usiadłam na łóżku. Osobą, którą zobaczyłam był Mike. - Mike nie żyjesz - Wysyczałam wściekła. Chłopak od razu zaczął uciekać, a ja go goniłam. Wybiegł na ogród, a ja schowałam się za krzakami. Mike zatrzymał się przy basenie i źle postąpił, ponieważ wybiegłam z kryjówki i go popchnęłam. Chłopaki i Madison roześmiali się na widok Mike'a w basenie. Poszłam do pokoju i ubrałam się w to
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Włosy uczesałam tak
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Makijaż zrobiłam taki
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Gdy się już ogarnęłam, zeszłam na dół, wzięłam tabletki (mam anoreksje) i usmażyłam naleśniki na śniadanie. - ŚNIADANIE - krzyknęłam i już wszyscy byli przy stole. - Emily, Aron prosił, żebyś poszła do niego jak zjesz - powiedziała Madison. Jak już zjadłam poszłam pod drzwi gabinetu Arona i weszłam. - Co chciałeś? - zapytałam. - Yyy możesz najpierw usiąść - odpowiedział zmieszany. - Wiesz, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką...? - Powiedział pytająco. Już wiedziałam, że chce coś ode mnie albo powie coś co mnie wkurzy. - Do rzeczy - powiedziałam. - PoprostugangBloodwiejakwyglądasziprzeztomusiszuciekać - powiedział tak szybko, że nie zrozumiałam. - Możesz mówić wolniej - zapytałam. - Po prostu gang Blood wie jak wyglądasz i przez to musisz uciekać - Przecież umiem się bronić. O co Ci chodzi? - Spokojnie, Emily to dla twojego dobra - odpowiedział smutny. Musiałam to przemyśleć, więc udałam się do swojego pokoju, przebrałam w strój sportowy, wyszłam z posesji i zaczęłam biec. Straciłam poczucie czasu, bo tak biegłam już pięć godzin. Wróciłam i jak tylko weszłam do domu (czytaj willi) wszyscy wparowali jak poparzeni. - Coś się stało? - spytałam. - Ty się jeszcze pytasz? Wybiegłaś z chaty i nie wracałaś przez pięć godzin. Do tego nie dawałaś znaku życia! - prawie, że wykrzyczała Veronica. - Przecież już jestem. Aron możemy pogadać? - zapytałam. - Tak, chodź. "W gabinecie" - Dobra zgadzam się, ale na ile? - Na miesiąc - odpowiedział zaskoczony, prawdopodobnie nie spodziewał się, że tak szybko się zdecyduje. - Okej. A jak muszę się ubierać? - Jak normalna uprzywilejowana nastolatka - Racja, to kiedy mam lot do Sydney - Za 2 dni o 12:30 - Załatwisz mi jeszcze ich akta - Tak, jasne - Dzięki Zapomniałam wspomnieć o Diable, Piorunie i Albinie.