Rozdział 13

260 4 0
                                    

Cały dzień spędziłam w łóżku płacząc. Tata przywiózł ciało mamy i pogrzeb ma się odbyć właśnie tu w Riverdale. Wujek ma się wszystkim zająć. Ojciec pojechał,nawet nie usłyszałam od niego krótkiego pa. Niestety tego się spodziewałam, że się nie porzegna.Podnoszę się do szafy z której wyciągam czarne dresy i czarną bluzę,przebierm się i wychodzę z domu. Odrazu udaję sie do Whyte Wyrm. Gdy jestem na miejscu zauważam FP,podchodzę do niego i łapię lekko za ramię.

-Hejka,możemy załatwić szybciej ten tatuaż?-zerkam na mężczyznę i próbuję się uśmiechnąć.

-Hejka-obejmuje mnie lekko ramieniem i się uśmiecha-chodź ogarniemy to teraz.-wstaje z krzesła i idziemy na tył budynku gdzie FP ma swój pokoik.

Odrazu siadam wygodnie,a on przygotowuje wszystko,po chwili siada obok mnie i robi tatuażna przedramieniu. Gdy kończy chwile się mu przyglądam i naciągam rękaw. FP jedzie coś załatwić więc wracam do baru i siadam wygodnie. Zamawiam sobie jednego drinka,potem drugiego,trzeciego i tak aż do momentu totalnego zalania się i ledwego kontaktowania. Podnoszę się i i niestabilnym krokiem wychodzę z baru. Siadam na ziemii nieopodal wejścia i zaczynam płakać.Nie wiem ile tak siedziałam ale ktoś postanowił mi w tym przeszkodzić.

-Mel co się dzieje?-pyta Veronica siadając obok mnie i lekko obejmując.

-V ja...-nie umiem się nawet wysłowić.

-Jeju w jakim ty jesteś stanie-mówi dziewczyna zerkając na mnie-zadzwonię po Archie'ego zawiezie nas do mnie i zostaniesz na noc.

Po niecałych 10 minutach podjechał autem swojego ojca,wysiadł i pomógł mi wsiąść do auta.

Perspektywa Veronici. 

Gdy Archie nas odwiózł pomógł mi wprowadzić Melanie na górę i położyć na łóżku. Wyciągam jej telefon żeby zobaczyć czy nikt do niej nie dzwonił. Najwięcej nieodebranych połączeń było od Reggie'ego. Postanawiam zadzwonić żeby powiadomić go o tym że Mel będzie dziś tu spać. Gdy skończyłam rozmowę z Bratem Mel, zadzwonił do nie Sweet Pea. Nie wiedziałem czy odebrać czy nie, stwierdziłam że odbiorę aby chłopak się nie martwił. 

 -Halo.-mówię cicho aby nieobudić Melanie.

-Mel gdzie jesteś dzwonili do mnie ludzie z Gangu i mówili że ledwo wyszłaś z baru. Co ty odpieprzasz?

-Sweet pea tu Veronica. Spotkałam Melanie pod Whyte Wyrm i zabrałam ją do siebie. Nie martw się u mnie jest bezpieczna. Jak dojdzie do siebie to do Ciebie zadzwoni.

-Nie będzie problemu? Bo jak coś do przyjadę po nią i zabiorę do przyczepy.

-Nie martw się. Problem Żaden.

Skończyłam rozmowę z chłopakiem i poszłam się umyć. Gdy to zrobiłam położyłam się obok dziewczyny i zasnęłam.  

Perspektywa Melanie.

Budzę się rano. Nie pamiętam nic z wczorajszego dnia. Znaczy pamiętam informacje ze mama nie żyje. W tym momencie łzy spływać po moich policzkach. Nie złapałam momentu kiedy wstała moja wybawicielka. Prawdopodobnie ktoś by mnie znalazł zalaną wywiózł za miasto i nie wjedomo co by ze mną było.

-Mel co się dzieje? Zawsze lubiłaś sobie trochę wypić ale to co zrobiłaś wczoraj było strasznie nie odpowiedzialne i zapewne przy zdrowych zmysłach byś tego nie zrobiła.

-A ty co byś zrobiła gdybyś dowiedziała się, że Twoja matka nie żyje? Hmm?

-Boże skarbie jestem z tobą całym serduchem-dziewczyna odrazu mnie przytuliła.

Siedziałyśmy dobrą godzina i rozmawiałyśmy, postanowiłam zadzwonić do Sweet pea'ego.

-Hey-mówię dość marnym głosem.

-Chcesz się dzis spotkać? -Pyta chłopak.

-Nie chce, dziś się nie nadaje, narazie.-rozlaczylam się i postanowiłam wracać do domu.

-Dziękuję Ronnie że mogłam tu spać ja będę spadać do domu.

-Nie ma sprawy jak byś czego potrzebowała, pamiętaj zawsze dzwoń.

-Dziękuje bardzo. Pa.-wychodze z domu Veronici i idę do domu.

Wchodzę do mojego domu i pierwszą rzeczą jaką chcę zrobić to napić się kawy.Jednak mamy gości, są nimi FP, Fangs, Sweet Pea, Toni i Jughed.

-Co wy tu robicie?

-Reggie do nas zadzwonił i nam powiedział co się stało.-powiedzial FP.

-Kurwa Reggie serio? Będziesz teraz wszystkim rozgadywal że moja mama nie żyje? Super. Czy ty nie wiesz co ja aktualnie przeżywam? Nie wiesz bo jesteś zapatrzony w siebie. Czy kto kolwiek wie co teraz przeżywam? Nie więc się wszyscy odemnie odwalcie- zaczęłam płakać i pobiegłam do siebie na górę.

Nie chaiałam tego powiedzieć ale emocje mnie do tego popychały. Po chwili słyszę pukanie do drzwi mojego pokoju. Rzucam szybkie i bezuczuciowe proszę i chwoam się w moją kołdrę. Do mojego pokoju pokoju FP Jones.



Standardowo długa przerwa między rozdziałami,dajcie znać jak wam się podobało.:) 

Za 10 minut wlatuje kolejny rozdział i zakończymy dziś książkę,rozdziały będę dodawać co 10 minut;)

THEY THINK THEY KNOW US-RIVERDALEWhere stories live. Discover now