Zielone oczy...

3.3K 122 11
                                    

- Zawsze wpadasz w moje ramiona Marinette - uśmiechnął się podejrzliwie, a ja nie mogłam wydusić z siebie słowa tylko się zarumieniłam.

- Alya i Nino poszli na zajęcia dodatkowe więc jak chcesz możemy wracać razem?

- My razem? Razem?! Znaczy wracać?! Wracać razem?! - westchnęłam zawsze przy Adrien'ie trudno było mi coś powiedzieć. Jednak on tylko się uśmiechnął

- To co? - uśmiechnął się swoim cudownym uśmiechem.

- Takkk....

Wracając rozmawialiśmy starałam się w niego nie wgapiać jednak to było nie możliwe. Jego oczy były takie hipnotyzujące takie pełne tajemnic. W pewnej chwili przypomniało mi się że Chat ma takie oczy....Ale nie Adrien Czarnym Kotem? Niemożliwe. Oni nawet nie są podobni Adrien jest Idealnym a Chat to Chat podrywacz, żartowniś ale trzeba przyznać że i Adrien i Chat są dość przystojni. Są po prostu inni to nie możliwe a poza tym nie mogę poznać jego tożsamości wszyscy wiemy że skończyło by się to oddaniem mojego Miraculum. Po 20 minutach pożegnałem się z Adrien'em. Przytulił mnie aż mnie ciarki przeszły. Miałam już wchodzić do Piekarni. Kiedy zauwarzyłam nowego złoczyńcę. Pixelatora. Robi zdjęcia ludziom a oni znajdą się w zdjęciach. Bez wachania poszłam gdzieś w zaułek i krzyknęłam:

- Tikki kropkuj! - po tych słowach na moim ciele pojawił się czerwony strój z czarnym kropkami.

Zawsze walczyłam z Kotem jednak po tamtej rozmowie był bardzo przybity było to widać mam nadzieje że nie przeszkodzi to nam w złapaniu Akumy. Zaczęłam walczyć z Pixelatorem po 5 minutach pojawił się Czarny Kot.

- Witaj Kropeczko! - powiedział smutnym głosem walcząc z Pixelatorem.

- Cześć, Kocie - uśmiechnęłam się. Był inny niż zazwyczaj. Nasze relacje zmieniły się po wczorajszej rozmowie. Nie mogłam go pokochać nie po tym jak zobaczyłam co się stanie jak Czarny Kot odkryje moją tożsamość (odcinek Chat Blanc). I te słowa ,, To przez naszą miłość kropeczko...". Paryż wtedy był bardzo zniszczony nikogo nie było oprócz nas. Chat tego nie pamięta bo to jest przyszłość jednak ja pamiętam bo przeniosłam się do przyszłości...

- Wszystko okej? - spojrzał na mnie poważnym spojrzeniem.

- Tak tak...- przestałam rozmyślać nad przyszłością i zaczęłam walczyć razem z Czarnym Kotem przeciwko Pixelatorowi.

*Po 20 minutach*

-Niezwykła Biedronka! - rzuciłam przedmiot ze szczęśliwego trafu. Czarny Kot chciał już iść jednak ja złapałam go za rękę.

- Kocie...muszę ci coś powiedzieć....- zatrzymał się i spojrzał w moje fiołkowe oczy.

Prawda nadchodzi....| MarichatWhere stories live. Discover now