Lecimy na ogniowym smoku między chmurami i wylądowaliśmy na posesji po tym jak rzuciłam zaklęcia.
Przed posesją pojawiła się Emma.
Razem z rodzeństwem weszłam do Riddle Manor.
Ren, Tai i Mija rozglądali się z zaskoczeniem. Otworzyłam drzwi do sali zebrań śmierciożerców.
- Panie. - ukłonił się sługa- przybyła panienka z znajomymi.
- Nie znajomymi tylko rodziną. - poprawiłam Glizdogona.Moje rodzeństwo stanęło jak wryte.
- Kto to jest Lili?
- Yyymm więc ten no to moja siostra Mija, mój brat Ren i Tai. Też są władcami żywiołów.- Mam to czego chciałeś. - wyciągnęłam z plecaka szkatułkę, a z niej kulę.
„Oto nadchodzi ten, który ma moc pokonania Czarnego Pana...
Zrodzony z tych, którzy trzykrotnie mu się oparli. A narodzi się, gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca...
A choć Czarny Pan naznaczy go jako równego sobie, będzie on miał moc, jakiej Czarny Pan nie zna...
I jeden z nich musi zginąć z ręki drugiego, bo żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje...
Ten, który ma moc pokonania Czarnego Pana narodzi się, gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca..."- no dobra. - wymieniłam porozumiewawcze spojrzenie z Miją. Zapisałam na kartce słowa i podałam ją Renowi - wiem, że ty się tam najszybciej wybierzesz. - pomachał głową na zgodę. Podałam Tomowi kartkę.
- Muszę z wami coś omówić. - ręką wskazałam korytarz. Weszłam do pustego salonu.
- Jak byliśmy tam, w jamie. Stała tam złota gablota, a w niej cztero kolorowa przepowiednia. Jej słowa niezbyt mnie zachwyciły. " Jeśli rodzeństwo nie będzie się trzymało razem zostanie im odebrane dary żywiołów. Mają na sobie polegać i się wspierać tak by wszyscy żyli wiecznie". Z tego co wiem nasi poprzednicy właśnie tak zgineli, pokłócili się i zerwali więzi. Odebrali sobie wieczne życie.
- Trochę słabo. Nie zamierzam żyć w tej dzióże, jest ładna i wystrojona ale za mroczna. - skomentowała Mija.
- Ja też nie chcę tu mieszkać ale Tom wrócił do żywych mówi że dla mnie, choć mu trochę nie wierzę. Ale tym bardziej znajdzie nas na ziemi. A ja nie chcę uciekać.
- Udamy się w góry. Jest tam ziemia, wieje, potoki rwą się szybko a z ogniem to nie problem. - zaproponował Tai.
- W sumie. Tylko napiszę do Toma list.
Drogi Tomie, nie szukaj mnie. Muszę się zaszyć z rodziną bo skończymy jak nasi poprzednicy. Umarli bo nie byli razem. Będziemy władać ziemią, pogodą i zjawiskami. Widzę wszystko i wiem wszystko.
Całusy Lili.
- Możemy iść. - Złapałam plecak i wyszliśmy z Riddle manor.
- W jakich górach się usadowimy? - zapytał Ren.
- Może twój dom.
- Ok. -złapaliśmy się za ręce i znikneliśmy w kolorowym promieniu...
Kolejny rozdział. Pamiętajcie o ⭐️. Opublikowałam właśnie nową książkę z Arrowa. Piszę jeszcze o przygodach Merlina i mam nadzieję że ktoś przeczyta. 😘
CZYTASZ
Lili przeznaczona Czarnego Pana
FanfictionLos bardzo przewrotny i uparty... w świecie czarodziei nastają mroczne czasy, Lord Voldemort zimny i bezduszny człowiek, zostaje mu przydzielona przeznaczona. Mała Lili po zniknięciu czarnego Pana zostaje w Malfoy Manor gdzie wychowuje się do czasu...