Rozdział 19. Rozmowa.

147 7 1
                                    

Gdy się tylko obudziłam zauważyłam pielęgniarkę. Pomogła mi ona usiąść i dała mi śniadanie. Zaczęłam jeść. Mimo, że śniadanie nie wyglądało smacznie smakowało bardzo dobrze. Po kilku minutach zauważyłam jak do sali weszła moja kuzynka.

-Hej Kiyomi. Jak się czujesz?- Spytała się Marinette siadając na krześle koło szpitalnego łóżka.

-Dobrze.- Powiedziałam patrząc na kuzynkę.- Mimo, że mam złamane 2 żebra, rękę i skręconą nogą.- Powiedziałam

-Dziękuję Kiyomi.- Powiedziała Marinette.

-Za co?- Spytałam zaskoczona gdy momentalnie twarz mojej kuzynki stała się czerwona.- Powiedziałaś mu?- Zapytałam, a ta w odpowiedzi skinęła głową.- No i jak zareagował?- Spytałam się patrząc na nią. Kiedy Marinette opowiedziała mi wszystko zakryła twarz robiąc się czerwona. Zaśmiałam się cicho.

-P-Powiedział, że pogadamy kiedy wrócimy do szkoły.- Powiedziała czerwona.

-Podejrzewam, że będzie chciał zaprosić ciebie na spacer albo poprosi byś została jego dziewczyną.- Powiedziałam lekko rozbawiona na co Marinette bardziej się zaczerwieniła.- Szkoda że nie poznałaś mojego chłopaka.- Powiedziałam patrząc na nią.

-Zaraz. Ty masz chłopaka?- Spytała się zaskoczona.

-Tak. Ma na imię Reiji. Mieszkał w Japonii ale przeprowadził się do Nowego Jorku.- Powiedziałam patrząc na kuzynkę.

-A trzymacie ze sobą kontakt?- Spytała się Mari.

-Tak ale Reiji nie kontaktuje się ze mną od mojego wyjazdu do Paryżu.- Powiedziałam patrząc na nią. Po czasie Przyszło moje wujostwo. Ciocia i wujek pytali o moje samopoczucie i co się wydarzyło w dzień kiedy zostałam zabrana do szpitala. Opowiedziałam im całą prawdę. Wujek wrócił do swojej piekarni, a ciocia poszła kupić mi coś co picia.

-Kiyomi? Mogę ci coś powiedzieć w tajemnicy?- Spytała się lekko zestresowana Kiyomi.

-Oczywiście Marinette.- Powiedziałam patrząc na nią. Marinette przysunęła się do mnie.

-Ja jestem Biedronką.- Szepnęła mi do ucha Marinette. Słowa kuzynki zaskoczyły mnie ale uśmiechnęłam się.

-Przysięgam na honor naszej rodziny, że nie wydam twej tajemnicy.- Powiedziałam przytulając Marinette.

-Dzięki Kiyomi. Może jak wyjdziesz ze szpitala poznam cię z mistrzem?- Zapytała, a ja skinęłam głową.

Wilczy Patron.Where stories live. Discover now