Cicha księżniczka🍥

115 6 2
                                    

Słowa: ok. 1500

Miłość.

Zauroczenie.

Tych dwóch rzeczy od zawsze brakowało w moim nudnym, monotonnym życiu.
Nie lubię go.
Bardzo.
Aczkolwiek jak mocno by to depresyjnie nie zabrzmiało, ciągle mam nadzieję, że coś się w nim zmieni.

Czekanie opłaciło się.
Pewnego letniego wieczoru, pojawiła się ona.

Cicha księżniczka.

°°°
Słońce chyli się ku zachodzie, a my nadal łazimy z dziewczynami po piasku, na dużej plaży. Wakacje, tak długo na nie czekałam, a teraz mam już ochotę na spanie w naszym pokoju, przez niekończące się plotki o facetach moich koleżanek.

-Omg jaki on przystojny! - wskazuje ręką Miyo na jakiegoś typa przechadzającego się samotnie przy wodzie bez koszulki.

-Oo jaki seksiak- podchodzi do niej Tomoka  i obydwie zaczynają się nim zachwycać.

Ja milczę.
Nigdy nie rozumiałam czegoś takiego. Nie przeszło by mi przez gardło, aby o obcym typie powiedzieć coś takiego.
Najwyraźniej jestem dziwna.

-A ty co myślisz, Yuzu?- zwróciła się do mnie Miyo- Jesteś jakoś małomówna.

-Poprostu jestem już trochę zmęczona- odpowiedziałam, co w sumie było po części zgodne z prawdą.

-Ej, tam- wtrąciła się Tomoka- Nie smuć się, znajdziemy ci w końcu jakieś księcia na koniu, po to mamy całe wakacje.

Powiedzieć im?
Chyba już dłużej nie wytrzymam.

-Nie kręcą mnie chyba faceci- powiedziałam w końcu, cicho po jakimś czasie milczenia.

-Ha ha, kochana- zaśmiała się Miyo- Poprostu jeszcze nie znalazłaś tego jednego.

Wnerwiłam się w tym momencie.
Łatwo wyprowadzić mnie z równowagi, szczególnie, jak nie mam najlepszego humoru.

-Biorę klucze- rzuciłam tylko, chowając twarz we włosach, czując jak łzy napływają mi do oczu. Chyba okres mi się zbliża.

Moje koleżanki nic nie powiedziały, stały jak wryte,  podczas gdy ja szybkim i zdecydowanym krokiem podążałam ku motelu.

Nigdy nie miałam z nimi jakiegoś dobrego kontaktu. One zawsze gadały głównie ze sobą, pewnie dlatego, że ostatnio jedynymi myślami jakie gościły w ich głowach to faceci.
Zupełnie inaczej niż ja.
Nie dawno zdałam sobie sprawę, że wolę dziewczyny.
Czego jeszcze wprost nie odważyłam się im powiedzieć.

~

Miałam wchodzić już do pokoju, jednak usłyszałam jakieś klaskanie w dłonie za mną. Odwróciłam się napięcie.

Stała tam niska, różowowłosa dziewczyna w moim wieku. Jej śliczne błękitno-szare błyszczące oczy patrzyły się na mnie z wyczekiwaniem.
Ubrana w długą, białą, letnią sukienkę, z koronkowymi brzegami wyglądała jak anioł.
Była cudowna.
Wyglądała jak księżniczka z fantastycznych historii. 

-Coś się stało? - zapytałam niepewnie tej uroczej osoby przede mną.

Ona milczała, tylko wskazała na swoje uszy, poczym kiwać przecząco głową.
Przez chwilę nie zrozumiałam.
Ale już po chwili doszło do mnie, że dziewczyna jest niema.
Zrobiło mi się jej żal.
Moja mama zawsze mi powtarzała jak tacy ludzie mają trudno w życiu, a ja rozumiałam ją chyba nawet zbyt dobrze.

Patrzyłam na nią uważnie. Pokazała mi swój kluczyk i walizkę. Pewnie nie może znaleźć pokoju.
Uśmiechnęłam się do niej przyjemnie, a ona zrobiła to samo, poczym położyła swój kluczyk do pokoju na mojej dłoni.

One-shoty Yuri od Borówki❣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz