2

4 1 0
                                    

-Część dodana-
-24.03.2021-


Spokojnie było jedynie przez tydzień. W tym czasie zapoznała się z innymi rebeliantami, upewniając ich, że była jedynie słabym cywilem, który szukał schronienia. Pomagała głównie w przygotowaniu posiłków. Zauważyła, że grupa rebeliantów najwięcej liczyła sobie ludzi w wieku do niej podobnym. Młodzi opracowywali plany kolejnych działań i zbliżającej się "przeprowadzce". Wiktoria nie zbliżając się do nich wspominała czasy, które były znacznie spokojniejsze z dziewczynami i śmiały się ze swoich wygłupów, które narobiły w szkole. Ich okienka między lekcjami pełne śmiechu oraz spacerów wokół jeziora, wspólne pisanie w nocy i wysyłanie filmików. Wiktoria narozmawiała się za te wszystkie ciche godziny spędzone w samotności.

Podczas przenoszenia się do innego miejsca zostali zaatakowani. Strzały były zupełnym zaskoczeniem. Wybrano właśnie to przejście, gdyż nikt o nim nie wiedział. Wydawało się, że było bezpiecznie. Jak się dowiedzieli? Ktoś ich zdradził? Może od początku było to zaplanowane i tylko szli na ich spotkanie ślepo wierząc w bezproblemowy dzień? Tyle pytań, mało odpowiedzi, szybkie działania, kroki i obrona. Rządzący za wszelką cenę próbowali stłumić i rozbić wszelkie grupy, które w jakikolwiek sposób sprzeciwiały się ich decyzjom. Nawet nie chcieli słuchać, a negocjacje nie przynosiły żadnych skutków. Wielu złapanych przesiaduje w aresztach bez wizji szybkiego wyjścia.

Odpierając atak, strzelali głównie z nogi i ręce. W ich intencji nie leżało odbieranie życia. Żołnierze i tak byli marionetkami, którzy jedynie wypełniali rozkazy. Łączyła ich przysięga i zagrożenie kary za niewykonanie rozkazu. Mieli również swoje rodziny, które musieli chronić. Ranionych wstępnie opatrywano i wiązano. Później debatowano co z nimi zrobić.

Walka trwała dobre kilka godzin, wraz z końcowym dotarciem do celu. Rebelianci zdobyli dodatkową broń i amunicję od wojska, co było bardzo potrzebne. Po przeszukaniu pojmanych zabrali im prawie wszystko wraz z odzieżą, zostawiając im jedynie podkoszulki i zamienione spodnie. Wyglądali jak zwykli cywile.

Pomimo, że Wiktoria nie trzymała z ani jedną ze stron konfliktu, poczuła jakąś troskę i chęć pomocy. W końcu wspólnie kryła się od wrogich strzał i uciekała. Razem z innymi zajęła się rannymi i po raz pierwszy podziękowała sobie za siedzenie do trzeciej w nocy w środku tygodnia i oglądanie filmów na temat zszywania oraz opatrywania przeróżnych ran. Nie przypuszczała, że coś takiego będzie takie przydatne.

- Nie potrzebuję twojej pomocy - burknął ten sam chłopak, który targał ją do bazy po wejściu do tunelu. Nastolatka jednak nic sobie z tego nie robiła i w ciszy chwyciwszy go za ramię, zdarła podarty i brudny rękaw.

- Możemy za sobą nie przepadać, lecz gdy wda się zakażenie będzie co najmniej po całej ręce - mruknęła i rozpoczęła odkażanie resztką spirytusu ze swojego zapasu. Uważnie sprawdziła, czy w ranie nie znajdują się jakieś niebezpieczne odłamki. Po oczyszczeniu wyjęła z kieszeni gazę i bandaż. - Co się patrzysz? - spytała, trzymając w ustach krawędź opakowania, które jednym ruchem rozdarła.

- To twoje? - spytał, wskazując głową na biały materiał.

- Masz szczęście, bo wasze zapasy się skończyły. Nawet to, co im zabraliśmy - kiwnęła głową za siebie, mając na myśli związanych. - Przytrzymaj to - poleciła mu. Wolną dłonią przytrzymał okład, gdy Wiktoria owinęła całe jego ramię. Chłopak już nic nie odpowiedział.

~ ~

Po wstępnym uporządkowaniu nowego miejsca i zajęciu się rannymi, znalazł się moment na odpoczynek. Jej koleżanki musiały się czymś zająć, dziękowała losowi, że nic poważniejszego im się nie stało. Przelotnie z nimi rozmawiała i czasem szukała wzrokiem, upewniając się czy wszystko w porządku. Nie mając nic do roboty, nadal przebywała ze swoim ostatnim pacjentem. Nie rozmawiali ze sobą, jakby uznali, że najlepsza na tamten moment była zwykła cisza. Patrzyła jak kilkoro ludzi nadal chodziło w tą i z powrotem, lecz wokół był spokój. Chociaż nie było to odpowiednie słowo na określenie tej sceny. Zaatakowani i zmęczeni, smutni z powodu straty przyjaciół, których nie znała.

Nie posiadając zegarka, usłyszała od przechodniów, że dochodziła godzina 22.00. O tej porze byłaby już w swoim ciepłym łóżku i czytała jakąś mangę. Westchnęła na tą myśl i zgarbiła się. Ręką odgoniła małe latające robaczki, które zawsze pojawiały się o tej porze roku.

- Ale się ten czas zmienia - rzuciła bez namysłu, nie oczekując na reakcję jej towarzystwa.

- Dali ukazał to doskonale - chłopak położył się na plecach i zdrową rękę podłożył pod głowę. Zamknął oczy, nie chcąc patrzeć na zszarzałe niebo.

- "Trwałość pamięci"? Wiesz, że o tym samym pomyślałam? - uśmiechnęła się smutno i oparła się z tyłu na dłoniach.

- Człowiek sztuki? - zapytał z uśmieszkiem. Jego ton był łagodniejszy niż ten, którym zwracał się do niej wcześniej. On również był wyczerpany. Obaj mówili przyciszonym głosem, dając odpoczynek swoim uszom od ciągłych hałasów.

- Uważałam na polskim - wzruszyła ramionami. - Jakie masz teraz plany? - spytała jeszcze ciszej. Gdy przez dłuższą chwilę się nie odzywał, straciła nadzieję na odpowiedź chłopaka. Spojrzała na nastolatka kątem oka.

- Znaleźć notatnik śmierci - rzucił tylko. - A ty?

- Będziesz jak Kira? To ja mogę być Ryuukiem, lubię jabłka. Dogadalibyśmy się - zaproponowała, na co ten jedynie się uśmiechnął. Skierowała wzrok na niebo i po chwili westchnęła. - Ja chciałabym...

Wiktoria podskoczyła na niespodziewany dźwięk swojego imienia, uświadamiając sobie, że znajduje się we własnym pokoju. Nawoływania dobiegały z laptopa, którego ekran wygasł przez długą bezczynność. Szybko poruszała myszką i odchrząknęła. Kliknęła pospiesznie na ikonę mikrofonu.

- Tak, jestem, jestem - odpowiedziała szybko. - Coś mi się zacięło i nic nie słyszałam - usprawiedliwiła swoją niesubordynację. Zamknęła oczy i zmarszczyła brwi, prosząc, aby jej wymówka znów przeszła.

- Wszystko dobrze już? To nie pierwsza taka sytuacja - spytała nauczycielka.

- Tak, przepraszam - poprawiła włosy.

- W takim razie powtórzę, co macie do zrobienia...

~ ~

Licealistka po skończonej lekcji zamknęła stronę i opadła na oparcie krzesła, ciężko wzdychając. Zdalne zajęcia trwały w najlepsze już niemal cały rok szkolny, nie licząc wakacji i tych dwóch-trzech miesięcy na początku drugiej klasy. Nie żeby jej to przeszkadzało, przynajmniej oszczędzała na miesięcznych biletach...

- To już czwarte opowiadanie w tym tygodniu, a jeszcze nie koniec - odchyliła głowę, przypominając sobie o pozostałych dzisiejszych zajęciach. Spojrzała w prawy dolny róg ekranu, a następnie na biurkowy kalendarz. - To dopiero wtorek?! - wstała dynamicznie z krzesła zdziwiona. Usłyszała mamę z drugiego pokoju, która potwierdziła jej słowa, jednak nie przejmowała się już dniem tygodnia.

Było coś gorszego niż kolejne lekcje...

Zgubiła wątek opowieści. 


~~

Małe wyjaśnienie. 

Opowiadanie to zatytułowałam "Zadanie domowe", gdyż jest to faktycznie praca do szkoły. Jako, że jestem na profilu pedagogicznym, szkolna pani psycholog zadała nam na ocenę stworzenie pracy na tytuł "Pandemia i ja". 

Mogliśmy wybrać cokolwiek: plakat, wiersz, filmik i tak dalej. Ja z wybujałą wyobraźnią wybrałam opowiadanie, które z początku nawet nie nawiązuje do początkowego tematu.

Chciałam pokazać, że główna bohaterka to uczennica introweryczka, która chciała prowadzić zwykłe i spokojne życie, zostaje jednak wkopana w walki przeciw obecnemu rządowi. Całkowicie nie pasuje do tych realiów, jest oczytana, drobna z postury, nie w głowie jej powstanie. Dodałam parę smaczków, chciałam się pobawić z pytaniem "co autor miał na myśli?". Nie wiem, czy ktoś będzie próbował to wychwycić. Nie chciałam pisać jakiegoś długiego opowiadania, dlatego fabuła nie jest zbytnio rozbudowana. Nie ma w nim odpowiedzi np. na pytania, jak zaczął się konflikt, czy się skończył, ani jak ma na imię chłopak, którego opatrywała bohaterka.

Mam nadzieję, że spodoba się również nauczycielom, którzy będą to oceniać. Szczerze się tego obawiam, bo będą to czytały również bibliotekarki, z którymi często rozmawiałam w szkole.

Koniec


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 24, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

𝓩𝓪𝓭𝓪𝓷𝓲𝓮 𝓭𝓸𝓶𝓸𝔀𝓮Where stories live. Discover now