2. Pamiętaj mała...

3 1 0
                                    

Kiedy razem z chłopakiem doszliśmy do domu, zapukaliśmy w drzwi. Po chwili otworzyła nam młoda dziewczyna dom. Była piękna, bardzo. Rude, długie włosy zaplotła w dwa warkocze. Ubrana była w czerwoną spódniczkę i krótki czarny crop top z różą na sercu. Uśmiechnęłam się nieśmiało, bo przy niej prezentowałam się bardzo przeciętnie. 

- Cześć Cheryl, to jest Nadia i potrzebuje twojej pomocy - Spojrzałam się na Hardina i posłałam mu zdziwione spojrzenie. 

- Natalie jak już - Odwróciłam wzrok w jej ciemne oczy. 

- Jasne wejdźcie - Młoda kobieta przepuściła nas w drzwiach, przez co posłałam jej uśmiech. Wydawała się być miła. 

- Jestem umówiona na 17 do sądu i zapomniałam się przebrać, masz może jakieś eleganckie ubrania na pożyczenie? - Cheryl, jeśli dobrze usłyszałam jej imię zaprowadziła nas do sypialni. 

Zaczęła szukać ubrań i rzucała jakieś sukienki, kombinezony na łóżko. Wręczyła mi parę sukienek i dwa kombinezony i zaprowadziła do toalety. Te ubrania były tak małe, obawiałam się, że nie zmieszczę się w nie. Ubrałam czarną sukienkę obcisłą do kostek, z rozcięciem po boku na nogę. Przejrzałam się w lustrze i to zdecydowanie nie był mój styl. Zaczęłam przymierzać pozostałe sukienki, ale nie spodobała mi się ich długość bo była za krótka, do sądu lepiej nie ubierać tak krótkich ubrań. 
Założyłam na siebie czarny kombinezon ze złotym paskiem w talii, sięgał on do kostek. Plecy miał odkryte i był wykonany z takiego przyjemnego materiału. Zobaczyłam, że ma wbudowane w sobie miseczki na piersi, nie wiedziałam czy mogę zdjąć stanik. 

- Cheryl przyjdziesz na chwilkę? - Musiałam się jej spytać czy mogę zdjąć stanik, bo w końcu to jej ubranie. 

- Ale pięknie wyglądasz!  - Rudowłosa naprawdę wyglądała na szczerą mówiąc te słowa, dlatego uśmiechnęłam się do niej. 

- Dziękuję, mam pytanie mogę zdjąć stanik? - Dziewczyna od razu odwróciła mnie do siebie plecami zdjęła stanik i na moim karku zapięła złoty, tak jakby choker, który był połączony z kombinezonem.  Spytałam się czy mogę tak iść, bo nie byłam pewna, czy pasuje. Dała mi jeszcze biało - czarną marynarkę i czarne szpilki. 

- Naprawdę Ci dziękuje, od razu po rozprawie oddam ci te ubrania - Przytuliłam ciemnooką. - Gdzie Hardin? 

- Tu.. Tutaj - Odwróciłam się do chłopaka, który był ubrany w koszulę, której rękawy podwinął do łokci i czarne spodnie - Nawet ładnie wyglądasz 

- A ty gdzie jedziesz? - Założyłam ręce na piersi 

- Zawiozę Cię, nie będziesz jechała w szpilkach do sądu - Podszedł do mnie i wziął torbę z moimi wcześniejszymi ubraniami 

- Wracając do ubrań to mi nie oddawaj, pięknie w nich wyglądasz i do zobaczenia mała na imprezie - Pocałowała mnie w polik i wyszliśmy z domu 

Zła oddałam chłopakowi klucze do mojej Ardelki - Moja audi była czerwona przez co, nazwałam ją właśnie Ardelka. Zapięłam pasy i zaczęłam się kłócić z brunetem. 

- Nie prosiłam Cię o pomoc. Nie wejdziesz ze mną na rozprawę - Odwróciłam się w stronę okna. Było mi głupio, że obcy chłopak zawozi mnie na sprawę. 

- OK - Zaparkował pod sądem i wyszłam zamykając drzwi, wzięłam torebkę i biegłam do sądu. Prawię się wywaliłam, ale na szczęści zapanowałam. Odmeldowałam się  i weszłam na rozprawę. Przedstawiłam się i zaczęto mnie pytać o to z, którym rodzicem wolałabym jechać. 

- 18 lat kończę w kwietniu za parę miesięcy. Gdyby moi rodzice zgodzili się, to mogłabym przez ten czas zostać u sąsiadki z którą wychowywałam się? - Naprawdę nie chce się przeprowadzać. 

- Jesteś pewna, że rodzice się zgodzą? Czemu nie chcesz z nimi jechać? - Co miałam odpowiedzieć, że jestem na nich zła? Że mam tu swoje całe życie? 

- Zostało mi półtora roku nauki, mam tutaj znajomych, przeżyłam tutaj naprawdę, całe swoje życie. Nie chcę się przeprowadzać tysiące kilometrów. - Starałam się z całych sił, aby mój głos nie zaczął drżeć. 

- A gdybyś miała wybierać, z kim wolałabyś zamieszkać? - Szczerze? Sama nie wiem. 

- Wydaję mi się, że z tatą. Więcej czasu w domu spędzałam właśnie z nim, kiedy mama po nocach pracowała w biurze. Ja razem z tatą pakowałam paczki do samochodów. Więcej z nim przeżyłam - Na samą myśl o wspomnieniach się uśmiechnęłam. 

- A co na to twój brat by powiedział? - Automatycznie podniosłam głowę w stronę Sędzi i otworzyłam usta z powodu wyraźnego szoku. 

- Jak Pani śmie? Zginął trzy lata temu - Zagryzłam od środka policzki, aż poczułam krew na języku. 

- Pytam się co on by zrobił - Stara, siwa jędza przymrużyła jedno oko. 

- Powiedział mi, że mam nigdzie nie wyjeżdżać i iść za swoim głosem serca. Tak jak on by to zrobił. - Uśmiechnęłam się mimo, że moje serce zaczęło krwawić na samą myśl o śmierci Emanuela. 

- Do jutra twoi rodzice mają przynieść oświadczenie, że zostajesz tutaj, jeśli nie my zadecydujemy z kim się wyprowadzisz - Otworzyłam oczy spowodowane wyraźnym szokiem. Jak można być takim babskiem. 

Porozmawiałam jeszcze chwilę, podpowiadałam na pytania i odwróciłam się z zamiarem wyjścia z sali. Pewnie bym to uczyniła, ale zobaczyłam Hardina w drzwiach. Co on tu kurwa robił. Złapałam go za rękaw i wyprowadziłam szybko z sądu. Na dworze zatrzymał się i spojrzał się na mnie pytającym wzrokiem. 

- Twój brat serio nie żyje? - Że. Co.

- Zamknij się - Wyciągnęłam paczkę papierosów i zapaliłam jednego z szybkością wiatru. 

- Jak zginął? - Czy ja się przesłyszałam? Co on sobie wyobraża, nie znając mnie, ani tym bardziej nie znając Emanuela i zadając pytania, na temat, na który nie gadam z nikim? Nawet z rodzicami bo to temat zakazany. 
Podeszłam do chłopaka i wbiłam w jego klatkę piersiową moje długie czarno - czerwone paznokcie i wrzeszcząc na niego, że ma się zamknąć. 

- W sumie, co ja się dziwię - W tym momencie moja lewa dłoń znalazła się na jego twarzy. 

- Nie zbliżaj się do mnie. Wracasz na pieszo. - Chciałam zejść ze schodów, ale brunet dał mi do ręki mój telefon. 

- Zostawiłaś w samochodzie, do zobaczenia - Perfidnie się uśmiechnął. 

Nie skomentowałam tego i pierwsze co zrobiłam odjechałam  z sądu.
Zatrzymałam się w markecie z zamiarem zrobienia zakupów. Moje nogi bolały niemiłosiernie od tych butów, ale postanowiłam nie pękać i ich nie przebierać. Zaczęłam też wspominać o moim bracie. Prawie trzy lata temu, w grudniu brał udział jak co tydzień w nielegalnych wyścigach motocyklowych lub samochodowych. Była wtedy gołoledź i błagałam go, żeby nie brał udziału. Pokłóciłam się z nim przed tym jak pojechał na wyścig, zawsze przy nim byłam bo siedziałam wtedy pod opieką jego przyjaciół. Teraz było inaczej, zakazał mi jechać z nim, jakby przewidywał co ma się stać. Powiedziałam, że jeśli pojedzie beze mnie, mama się o wszystkim dowie. Kiedy wyszedł trzaskając drzwiami zaczęłam płakać, po piętnastu minutach mama przyszła do domu i powiedziałam, że Emanuel bierze od roku udział w wyścigach, powiedziałam jej też o tym, że za dziesięć minut zaczyna wyścig. Mama zadzwoniła po tatę, kazała mi się ubrać i pojechaliśmy na Violin  Street, gdzie miał odbyć się wyścig. Dojechaliśmy, wysiedliśmy z auta i pobiegliśmy na linię startu. Było za późno, wystartował. Myśleliśmy, że będzie dobrze, dwa okrążenia pokonał bez przeszkody, ale na ostatnim okrążeniu na zakręcie, jakiś chłopak zajechał mu drogę i wpadł w poślizg. Pamiętam ile zrobił kółek, zanim uderzył w drzewo. Pięć pieprzonych bączków i stroną kierowcy zatrzymał się na drzewie. Pojawiła się kupa dymu, widziałam jak samochody się zatrzymywały i wyciągali mojego Emanuela z auta. Słyszałam tylko krzyk. Mój krzyk i mamy. Tata biegł w jego stronę. Po chwili biegłam razem z tatą. Zdążyliśmy podejść, a on już umierał. Był cały we krwi. Złapał mnie za rękę i powiedział do mnie słowa, które mam wytatuowane na żebrach pod sercem. 

Pamiętaj mała, zawsze idź za głosem serca i nie przejmuj się tym co mówią Ci inni. Bądź silna za nas dwóch, do zobaczenia na niebieskich autostradach. 

Po tych słowach zdążyłam krzyknąć, żeby nie zasypiał, że przeżyje, że go uratujemy. Czułam tylko jak jego ręka wyplata się z mojego uścisku. Pieprzonego 19 grudnia straciłam swojego bohatera, który jeździ teraz na swoich niebieskich autostradach. 


Dobrnęliśmy do końca. 
Dziękuje @no_i_niunia za pomoc w rozdziale haha.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 31, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Fallen AngelWhere stories live. Discover now