Rozdział Dwudziesty Siódmy

501 21 2
                                    

-Noona, dlaczego akurat ja? - zapytałem zaskoczony, gdy dziewczyna nagle z samego rana poprosiła mnie o wspólne wyjście na miasto.
-Nie żebym nie chciał, ale obawiam się jak Hyung to odbierze... - wyjaśniłem spoglądając na drzwi, które starsza zamknęła zaraz po wejściu do mojej sypialni. W każdej chwili mógł tu przecież wejść Kim, szukając swojej "przyszłej albo już" dziewczyny. Nadal nie byłem pewny ich relacji...

-Nie będę mu wybierać prezentu z nim u boku... - zaśmiała się cicho i złożyła dłonie jak do modlitwy, co wyglądało dość zabawnie w jej wykonaniu. Czy ona przypadkiem nie była niewierząca tak jak Lider?
-Kookie proszę... Znasz go najlepiej... - stwierdziła podchodząc bliżej mnie.

-Moment... prezent? Z jekiej okazji? - zapytałem jeszcze ciekawy. Postanowiłem wyciągnąć z Noony nieco informacji, by później w razie takiej potrzeby poinformować o wszystkim Hyunga.
Nie chodziło mi oczywiście o zdradzenie co starszy dostanie, co to to nie. Ale wolałem się upewnić, że ten pamięta o jakiejś ważnej dla dziewczyny dacie. Bo z pewnością nie chodziło o jego urodziny. Do tych był jeszcze ponad miesiąc czasu.

-Jutro mija trzeci miesiąc od naszego poznania... - powiedziała cicho.
-Wiesz, chciałam z tej okazji zrobić Jooniemu niespodziankę. Może coś dodatkowo przygotować? - wyznała niepewnie, jakby chcąc uzyskać moją ocenę jej propozycji. W końcu powinienem wiedzieć co spodoba się mojemu Hyungowi, racja?

-Świetny pomysł Noona. - przyznałem jej szybko rację i zgodziłem się na wspólne zakupy. Miałem już własny pomysł na uczczenie ich trzy-miesięcznicy. Najpierw chciałem jednak upewnić starszą w jej pomyśle. Chciała zrobić coś miłego dla Hyunga, więc jak mógłbym jej w tym nie pomóc?

Teraz jeszcze tylko w wolnej chwili powiadomić o moim planie Hyunga...

Oby ten nic nie planował na wieczór...

🍀🥀🍀

Wychodząc z wytwórni chyba pierwszy raz od dawna miałem na ustach szczery, a nie wymuszony uśmiech. Ale jak miałem się nie cieszyć skoro nowa piosenka, mimo braku tekstu o samoakceptacji, jednak się spodobała? Menadżer zupełnie inaczej zachowywał się względem mnie, gdy usłyszał, że tekst i melodia są gotowe. Ale nie dziwiłem się starszemu, jego też rozliczano w końcu z postępów, których ostatnio nie było widać, oczywiście z mojej winy.

-NamJoon! - zawołał za mną Hobi, który razem z Minem akurat wyszedł z budynku.
-Trzeba uczcić przyjęcie nowej piosenki! - stwierdził entuzjastycznie, uwieszjąc się zaraz na moim ramieniu.

-Tobie tylko zabawa w głowie. - wtrącił idący z mojej lewej Yoongi, wyraźnie zadowolony z końca pracy na dziś. Nie dziwiłem mu się, sam miałem ochotę jedynie solidnie odpocząć przed nagraniami.
-Ja to bym się napił piwa przy jakimś dobrym filmie. - stwierdził naciągając mocniej na głowę czapkę z daszkiem. Jak zwykle dbał o to, by nikt go nie rozpoznał.

-Jak piwo, to i pizza! - dorzucił swoje HoSeok, zaraz otwierając samochód by każdy zajął swoje miejsce. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam okazję z nim jechać... Zdecydowanie musiałem zacząć spędzać więcej czasu z chłopkami jak mówiła Lee.

-Zobaczymy czy reszta się przyłączy. - wsiadłem do tyłu, zaraz wyjmując z torby swój telefon. Odziwo nadal miał cały ekran, mimo iż kilka razy wypadł mi z dłoni.

Od razu zauważyłem wiadomość od naszego Maknae, informującego mnie o niespodziance MinHae z okazji naszej trzy-miesięcznicy.

Powiedzieć, że byłem zaskoczony, to mało powiedziane. Nie sądziłem, że z dziewczyną znamy się już tak długo. Może to dlatego, że czas z nią był naprawdę przyjemny i starałem się nie liczyć dni ani nocy spędzonych razem, ciesząc z każdej kolejnej chwili?

Wyskok Lidera / Kim NamJoonDonde viven las historias. Descúbrelo ahora