~6~

609 26 11
                                    

Wstałam wczesnym rankiem. Słońce przebijało się przez zasłonięte okna. Przeciągnęłam się na łóżku i poszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Następnie zjadłam śniadanie i ogarnęłam się do końca robiąc takie rzeczy jak mycie zębów i tym podobne. Wzięłam plecak i wyszłam z domu zaklczając za sobą drzwi. Kiedy dotarłam do klasy siedziałam w ławce patrząc przez okno. Oczywiście chwilą samotności nie trwała długo, ponieważ do pomieszczenia weszła Yachi. Odłożyła swoją torbę przy ławce, którą zajęła na początku roku i podeszła do mnie.

- Hejka- przywitała się radośnie z wielkim uśmiechem.

- Cześć- powiedziałam jeszcze trochę zaspana.

- Jak miną Ci weekend?- zapytała.

- Nie narzekam- odpowiedziałam- a tobie?

- Robiłam porządki w domu, a ty co ciekawego porabiałaś? 

- Widziałam się z moimi przyjaciółmi z Tokyo, i spędziłam wczoraj miły wieczór z Tobio.

- Uuuuu, a tak w ogóle to, coś pomiędzy wami jest?- zapytała.

- Chyba nie...- zaczerwieniłam się.

- Na pewno- mówiąc to miała minę mówiącą "Mnie nie oszukasz, koleżanko".

Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo do klasy weszła nauczycielka od angielskiego. Lekcja minęła dość szybko, bo oczywiście myślami odpłynęłam gdzieś daleko stąd. Kiedy kobieta skończyła swój monolog, który większość klasy olała, Hitoka dosiadła się do mojej ławki. Rozmawiałyśmy dłuższą chwilę, aż dziewczyna oznajmiła, że idzie do łazienki. Wstała i wyszła z klasy, a ja nie mając nic lepszego do roboty odprowadziłam ją wzrokiem. Jednak chwilę po tym jak straciłam ją z oczu, wychyliła się zza framugi drzwi i pomachała mi na znak, abym do niej podeszła. Zrobiłam tak jak chciała, a na korytarzu zobaczyłam piękną dziewczynę na oko z trzeciej klasy.

-Hej- przywitałam się ze starszą.

-Hej- odpowiedziała i po chwili namysłu dodała- byłabyś zainteresowana posadą menadżera w męskiej drużynie siatkówki?

-Emm...- wyjąkałam zdziwiona- t-tak, bardzo chętnie- dodałam pewniej.

Dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła i podała mi parę spiętych kartek. Wzięłam je i dowiedziałam się, że przyjdzie po mnie po lekcjach i pójdę z nią poznać resztę drużyny. Podziękowałam i patrzyłam jak Kiyoko (jak się dowiedziałam) odchodzi. Dopiero teraz zorientowałam się, że wszyscy patrzyli, a to na mnie, a to na trzecioklasistkę. Wróciłam do ławki i zaczęłam przeglądać papiery. Wypełniłam dokumenty i schowałam je do plecaka. Przy mojej ławce znów pojawiła się Yachi z uśmiechem.

-Cieszysz się?- zapytała.

-Bardzo- odpowiedziałam.

Zanim jednak zdążyłyśmy porozmawiać do sali wszedł nauczyciel i rozpoczął zajęcia. Lekcje mijały jedna po drugiej bardzo szybko i zanim się obejrzałam przyszła pora na długą przerwę. Razem z Hitoką udałyśmy się do stołówki, gdzie czekali już na nas Hinata i Kageyama... boże, co on sobie teraz myśli. Dobra to był tylko całus w policzek, nic wielkiego...  Popatrzyłam niepewnie w stronę Tobio i z ulgą nie zauważyłam żadnej zmiany w jego zachowaniu. Już wcześniej z blondynkom ustaliłyśmy, że nie powiemy chłopcom o przyszłej nowej menadżerce. Postanowiłyśmy zrobić im niespodziankę, więc tak też zrobiłyśmy, przez co dziewczyna zachowywała się trochę nerwowo. Starałam się przynajmniej ja nie dawać po sobie poznać mojego podekscytowania i radości. Rozmawiałam z nimi na różne tematy i obserwowałam jak Yachi stopniowo się rozluźnia widząc, że mam kontrolę nad tematem rozmów. Jednak jedna rzecz przykuwała moją uwagę i sprawiała, że czasami się rozpraszałam, a mianowicie bliskość czarnowłosego. Zazwyczaj to Shoyo siadał koło mnie, natomiast tym razem był to Kageyama. Nie było by w tym nic dziwnego, poza tym, że siedział tak blisko, że cały czas stykaliśmy się ramionami. Biło od niego przyjemne ciepło pomimo, że jego mina jak zawsze była z kamiennym wyrazem. Spokojnie siedział i słuchał naszych rozmów, jedząc onigiri i czasami coś dopowiadał. Miło spędziliśmy całą przerwę, a gdy szłyśmy do naszej sali, chłopacy już zaczęli kolejną kłótnie, na co my się jedynie zaśmiałyśmy. W sali z powrotem zajęłam swoje miejsce i zaczęła się następna lekcja. Zamiast słuchać nauczyciela leżałam na ławce zastanawiając się nad sensem istnienia. [To ja zawsze na historii, WOS-ie i fizyce, w sumie na wszystkich lekcjach] Walczyłam z sennością przez następne lekcje. Co oczywiście skończyło się na wzięciem mnie do tablicy. Po tym jak Yachi podczas stania przed nauczycielem, uratowała mnie, znów mogłam usiąść na swoje miejsce. Oczywiście skończyło się na tym, że zasnęłam i obudził mnie dzwonek ogłaszający koniec lekcji. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy i już się podnosiłam z krzesła, gdy w drzwiach od sali ujrzałam Kiyoko. Podeszłam do niej z uśmiechem i przywitałam się. Podczas drogi na sale, w której ćwiczy męska drużyna siatkówki oddałam jej wypełnione dokumenty, a ta mi podziękowała i odpowiadała na moje pytania. Po niedługim spacerze dotarłyśmy na miejsce, a ze środka było słychać już pisk butów, rozmowy i pojedyncze polecenia wydawane przez donośny męski głos.  Zmieniłyśmy obuwie i weszłyśmy do środka. Nikt nie zwrócił na nas uwagi, poza wysokim chłopakiem, o krótkich brązowych włosach. Ruszyłam za dziewczyną w stronę chłopaka.

- To jest dziewczyna, o której Ci mówiłam. w gimnazjum też była menadżerką klubu siatkarskiego.

Nieznajomy kiwną jej głową i popatrzył na mnie, uśmiechnął się do mnie i powiedział:

- Jestem Daichi Sawamura, jestem kapitanem, a ty?

- [T/I] [T/N]- odpowiedziałam.

Kapitan zwołał całą drużynę i przedstawił mnie. Hinata po chwili skakał wokół mnie dopytując dlaczego nic nie mówiła, po chwili dołączył do niego Kageyama, jednak nie tak energicznie.

-Chciałam wam zrobić niespodziankę- tłumaczyłam się.

Do grona, które zebrało się wokół mnie dołączył wysoki chłopak o włosach ściętych na jeża i niższy z jasnym pasemkiem.

-Znacie się?- dopytywał się łysy.

- Jesteśmy przyjaciółmi- wyjaśnił Shoyo.

-Jak poznaliście taką ładną laskę- zapytał niższy.

Zarumieniłam się i odwróciłam twarz a włosy zasłoniły mi ją. Tobio chyba to zauważył i zrobił mały krok w moją stronę, zasłonił mnie delikatnie ramieniem, co wydało mi się dziwne. Patrzył na chłopaka, wydawało mi się jakby chciał mnie jakoś ochronić przed jego spojrzeniem. Szybko moja twarz powróciła do normalnego koloru i wyprostowałam się. Wyjrzałam zza ramienia czarnowłosego.

-W sumie wpadliśmy na siebie- powiedziałam.

-Gdzie?

-Hinata wpadł na mnie pod sklepikiem niedaleko, a ja na Kageyame na korytarzu, kiedy spieszyłam się do klasy- mówiąc to uświadomiłam sobie, na ilu ludzi wpadłam jednego dnia.

-Koniec pogaduszek wracamy do ćwiczeń- powiedział Daichi i klasnął w dłonie- Kiyoko zajmij się nią, proszę .

Poszłam z dziewczyną, a ona tłumaczyła mi co należy do moich obowiązków i oprowadzała mnie dokładnie mówiąc gdzie, co jest. Nim się obejrzałam skończyłyśmy i usiadłyśmy na ławce patrząc na to co robią inni.

-Znasz się na siatkówce?- zapytała ciemnowłosa.

-Mhm- pokiwałam głową.

-Grałaś kiedyś?

-W drużynie, nigdy, ale moi koledzy mnie uczyli.

- Z gimnazjum?

-Mhm.

Siedziałyśmy tak rozmawiając i dowiedziałam się wiele o Kiyoko,  a przy okazji poznałam imiona innych. Czas szybko mijał i zajęcia dobiegły końca. Pomagałam w sprzątaniu sali, a potem patrzyłam jak coraz więcej osób opuszcza salę.

-Niestety nie mogłaś poznać dzisiaj trenera, ale będzie jutro- powiedział kapitan.

Pokiwałam głową i ruszyłam w stronę wyjścia. Niedługo potem szłam w stronę domu i rozmyślałam o dzisiejszym dniu i co się wydarzyło. Na dłuższą chwilę zatrzymałam się myślami przy obronnej postawie Kageyamy. To było naprawdę urocze... ale dlaczego to zrobił. Uhh.. może po prostu chciał być miły. Nie powinnam wyciągać pochopnych wniosków... Jak tylko wrócę do domu muszę zadzwonić do chłopaków. Opowiem im o tym co się stało. Z takimi myślami dotarłam do domu i zaczęłam robić sobie obiadokolacje. Zadzwoniłam do Kuroo, który siedział w domu u Kenmy więc mogłam z nimi swobodnie porozmawiać. Opowiedział mi wszystko z największą dokładnością. Oczywiście na wzmiankę o rozgrywając z pierwszego roku, chłopacy nie mogli powstrzymać się od komentarza. Zaczęliśmy się przekomarzać i porozmawialiśmy sobie jeszcze przez chwilę, potem rozłączyłam się i poszłam wziąć długą relaksującą kąpiel. Następnie położyłam się do łóżka i po chwili przeglądania mediów zasnęłam.

Jeden punkt Kageyama Tobio x Reader [Zakończone]Where stories live. Discover now