4

13K 221 132
                                    

Najpier Kero poczuł delikatny dotyk na skórze. Ktoś musłon jego obojczyk i ustami skierował się wyżej. Hitoki z przyjemnością oddał się pieszczocie, a nawet mruknoł z zadowoleniem. Dopiero gdy nieznajomy pozwolił sobie na więcej i polizał go po płatku ucha, chłopak wzdrygnoł się, uchylając powoli powieki. Ujrzał nad sobą obcy widok, bo nad nim zawisł obcy mężczyzna. No, może wcale nie taki obcy. W końcu wie, że ma się do niego zwracać master, a to już musi coś oznaczać.

– C-co ty-? – Urwał, kiedy usta mężczyzny znów musnęły jego skórę na szyji.

– W końcu się obudziłeś~

Niebieskooki zszedł z chłopaka i wstał, przeciągając się.

– Przespałeś całe 15 godzin.

– 15 god-?

– Tak. Zapewne spałbyś dłużej, ale mamy dzisiaj robotę do wykonania to musiałem cię obudzić. – Przerwał mu.

– Robotę? Jaką? – Zapytał zdezoriętowany.

Przyjrzał się czarnowłosemu mężczyźnie, który przeciągał się niczym kot. Miał na sobie biały t-shirt oraz czarne jeansy, a nie, jak wczoraj, garnitur. Zdziwił się, że tamten ubrał się normalnie.

Kero szybko odwrócił wzrok, gdy Selly przyłapał go na intensywnym wgapianiu się w niego. Speszony utkwił wzrok w pościeli.

– Prawda, że wyglądam seksownie kochanie? – Mruknoł rozbawiony mężczyna.

Podszedł do Kero i złożył na jego różowym policzku któdki pocałunek. Blondyn całkiem poczerwieniał i zasłonił twarz ręką co wywołało u mężczyzny uśmiech.

Selly wyjoł z kieszeni spodni kluczyk i wyswobodził rękę chłopaka z uścisku metalu. Ten rozmasował ją i spojrzał mu w oczy zdezoriętowany.

– Co?

– Idź do łazienki i ubierz ubrania, które leżą na jednej z półek. Masz 10 minut, więc się pośpiesz. – Mówiąc to skazał na drzwi toalety.

Kero wstał posłusznie i ostatni raz spoglądając na niebieskookiego, zniknoł za szmaragdowymi drzwiami.

Zakluczył się od środka i nie myśląc za wiele, zrzucił z siebie dotychczasowe ubrania. Całkiem nagi wszedł do kabiny prysznicowej i zafundował sobie lodowaty prysznic. Zimne kropelki wody na skórze od razu ocuciły jego umysł. Po pięciu minutach wytarł się puchatym ręcznikiem i założył na siebie czekające, na półce ubrania. Spojrzał w lustro i skrzywił się z nie smakiem. Nie nosił takich rzeczy, bo czuł się w nich zwyczajnie niekomfortowo. Co prawda bękitne podkolanówki i cieńka bluzka do pępka kontrastowały z fioletowymi szortami, ale z racji, że spodnie były zdecydowanie za któdkie, nie miał za miaru wychodzić tak do ludzi.

– Zostały ci 2 minuty! – Usłyszał donośny głos za drzwiami i spioł się.

Odganiając od siebie wcześniejsze myśli, szybko umył zęby i praktyczne wybiegł z łazienki.

Stanoł zmieszany obok czarnowłosego mężczyzny, który mierzył go wzrokiem.

– No, w ostatnim momencie. Ślicznie wyglądasz~

Niebieskooki chwycił blondyna w pasie i przybliżył do siebie. Złożył pocałunek na czole chłopaka.

– Dzięki... – Mruknoł Kero zdezoriętowany.

– "Dzięki" kto?

– Dzięki Master...

– Good boy~

Selly pogłaskał chłopaka po blond włosach i odsunoł trochę od niego. Wyjoł z kieszeni czerwoną, skórzaną obrożę i zapnoł ją na szyji czerwonookiego.

HodowlaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz